uprzywilejowana mniejszość

Siedzicie dziś na chacie z dziećmi? Nie martwcie się. 

pożegnalny (kinder)bal

W głębokim poważaniu mam tego Sylwestra, serio.

bezcenne prezenty

Frajerka ze mnie. No totalna po prostu.

szkodniki

Przez Hankę spaliłam makowiec, Zośka zepsuła mi dziś humor swoimi fochami.

kruszenie we własną pościel

Jestem już dużą dziewczynką, mogę sobie podżerać pierniki i nikt mi nie powie, żeby zostawić, bo na Święta.

przedświąteczne znaleziska

najczulsze struny

Od lat już zastanawiam się, co takiego jest w tych Świętach, że porusza w nas najczulsze struny.

pozwolić być dzieckiem

Starsza siostra. Ciekawa młodszej, kochająca, pomocna i troskliwa. Krnąbrna, uparta, zbuntowana, ciągle obrażona, cała w pretensjach.

w muzeum

Bardzo się staram. Wymyślam, kupuję, dekoruję, sprzątam, przestawiam, organizuję.

lista wielobranżowa (kobiety w potrzebie)

Drogi Mikołaju!

smukke znaczy pięknie

Przyznam się bez bicia - mimo, że staram się być na bieżąco z nowościami, nie wiedziałam, że ten sklep istnieje. A funkcjonuje już od pół roku!

kalendarz adwentowy, czyli idą Święta

 

Ale będę ryczeć w te Święta!

kulinarna posucha i przepis z dedykacją

 

Spożywcza posucha, gastronomiczny dół oraz smakowa żenada nastąpiły w moim życiu.

notatki styranej matki

 

Dziś kluska kończy cztery tygodnie. Znamy się już miesiąc, czuję się więc uprawniona do pierwszych obserwacji. 

bloggers4christmas

Słuchajcie, taka sytuacja: wybrali 24 blogujące matki i kazali im buszować po jednym z najlepszych sklepów z zabawkami i akcesoriami dla dzieci.

wykrzesać radość

Są takie dni, kiedy wszystkie przyziemne sprawy nie mają sensu.

+100 punktów do fejmu

Małe to to, a już zakosztowało sławy. Jeszcze dobrze oczu nie otworzyło, a już interesują się nią poczytne portale.

delikatne wchodzenie w nastrój (z mikołajkowym konkursem)

Gdzieś mi umknęło pół listopada.

takie cuda

Budzi mnie wiercenie u boku, to jej rozgrzany policzek, przyklejony do mojej piersi - zasnęła w naszym łóżku po ostatnim nocnym karmieniu.

gdzie byłam, jak mnie nie było

Nie mogłam się doczekać tej chwili.

danse macabre i paluchy wiedźmy

 

Męczą mnie te kontrowersje wokół Halloween, nie zamierzam się bulwersować ani pseudopatriotycznie nawoływać do wskrzeszenia Dziadów.

czarno na białym

Muszę się Wam do czegoś przyznać - nie mam nic czarnego do ubrania. Nic, zero kompletne, null absolutny.

dzień taki jak dziś

Codzienne starania o zostanie domową boginią to jak strzał w kolano.

niezły widok

Ostatnie dni to jakieś przegięcie, serio.

przytulna kontemplacja (i muffinki banoffee)

 

Chciałabym powiedzieć, że gdy robi się szaro i chłodno, mam ochotę na słodkie, ale ja niestety zawsze mam ochotę na słodkie. 

jem i jaram się

Ten smak chodził za mną od jakiegoś czasu. Dodatkową motywacją do tego, by wreszcie wyłuskać torbę fistaszków i zamienić ją w słoik pysznego masła były Zośki śniadaniówki.

jak Ha, to i Zet

Jeżeli ktokolwiek w ogóle potrafi być gotowy na pojawienie się dziecka, to ja jestem.

wreszcie u siebie

 

Jeszcze nigdy, odkąd ponad pięć lat temu się tu wprowadziliśmy, no nigdy wcześniej nie miałam takiej frajdy z tego pokoju jak teraz.

o kinderbalach

Wgrałam te zdjęcia i poczułam, że dopisek do nich chciałabym zrobić taki, jak w zeszłym roku. Pisałam wtedy:

mocniejsze od tarzania w liściach

Przejadła mi się dyniowa, nie służy mi jakoś ostatnio.

jadę po bandzie

To moje ostatnie podrygi spożywczej wolności, już za moment będę żywić się gotowanym kurczakiem (z kilkoma dozwolonymi) warzywami, więc aktualnie jadę po bandzie.

cud, masakra i tort czekoladowy, przepyszny

Pięć lat wcześniej o tej samej porze krwawiłam i wymiotowałam na sali porodowej. A wczoraj torty, świeczki i wstążeczki.

o (nie)umiejętności odpuszczania

Zawsze marzyłam, żeby zostać wyluzowaną kobietą.

porodowe dramaty

Nie ma mnie prawie tu ani teraz.

eintopf nasz codzienny

Pewnie jako kobieta aktualnie niepracująca mogłabym się bardziej starać.

sukces mamy

Mamy to! Pokój Zośki gotowy!

zupa idealnie jesienna

No i przyszła. Jeszcze nie złota, ale już gdzieniegdzie rdzawa, tu i ówdzie żółtawa.

to już zaraz

 

Po moim sierpniowym zrywie wyprawkowym poczułam się spokojna. Że niby tyle już mam, jestem prawie gotowa. 

jak ta figa

Jesteśmy z Hanką jak ta figa: ona dojrzała we mnie, ja z nią w środku pękata.

o drobiazgach

Małe, a wiele potrafią. Zbierane konsekwentnie, latami, czynią piękne wnętrze w mało inwazyjny dla portfela sposób.

zaklinam jesień

To jest jakaś złośliwość chyba - kiedy wyjątkowo mam ochotę zatopić się w jesieni, ta nie przychodzi.

poremontowe dobre rady

Ładnie? Jeszcze nie umiem się tym w pełni cieszyć. Jestem jeszcze sztywna ze zmęczenia.

na grzeszne poranki

Są takie poranki, kiedy budzę się rano i wiem, że to jest ten poranek, kiedy muszę trochę nagrzeszyć.

czekając na gościa

To zabawne: czuję i zachowuję się tak, jakbyśmy czekali na przyjazd bardzo ważnego gościa. Trochę tak jest, tyle że gość przez długi czas po przyjeździe nie będzie rozróżniał kolorów ani dostrzegał detali.

będzie się działo

Tęsknię za gośćmi. Wspaniale było upijać się przy naszym kuchennym stole, latem - wśród lampionów i ziół na balkonie.

jak ten wrzesień

Zazwyczaj gdy kończy się lato, cierpię. Smuci mnie koniec krótkiego czasu, gdy jest jasno i ciepło.

chapeau bas!

Zrobiła to, no niesamowita jest.

obiad jak na wrzesień przystało

Ależ ja jestem płodna ostatnio! (Mówiłam, że jakieś siły dziwne we mnie wstąpiły).

w drogę!

 

Pobiegła rano w białych rajstopkach tym swoim tanecznym krokiem, jak zwykle w podskokach.

sernik na powitanie i pożegnanie

Ostatnio, gdy na dłużej wracał do domu z wojaży, był powitalny sernik. Ten na zimno, jego ulubiony.