Ale będę ryczeć w te Święta!
Co roku o tej porze robię się ckliwa, w Wigilię od rana zawsze pochlipuję po kątach. W tym roku już na samą myśl o Gwiazdce trzęsie mi się broda. Pamiętam jak beczałam, gdy ubraliśmy choinkę pięć lat temu - w nasze pierwsze rodzinne Święta z dwumiesięczną Zosiulą i pierwsze we własnym domu. Teraz jest nas czworo i widok moich dziewczyn z choinką w tle ma spory potencjał, żeby rozłożyć mnie na łopatki. Małe dzieci i choinka to jest jakaś emocjonalna masakra.
Powód drugi jest mniej radosny. W naszych rodzinnych domach w tym roku choroby sieją spustoszenie. W jednym zabraknie kogoś ważnego, w drugim ktoś gaśnie w oczach. Dziecięcy gwar nie wypełni całkiem ciszy po tych, którzy odchodzą; niemowlęta nie zajmą ich miejsca przy stole. Dobrze, że są, jest dla kogo się starać, przebierać sąsiada na Mikołaja, przemykać się z prezentami, produkować ozdoby, dekorować pierniki. Dlatego choć nastrój w rodzinie nietęgi, stroimy chałupę i planujemy prezenty.
Mimo lekkiego domowego chaosu udało nam się z Zośką powiesić nasz kalendarz adwentowy. Za punkt honoru sobie postawiłam, że go zrobimy, choćby nie wiem jak się darła ta Hanka. Może nie jest tak przemyślany i oryginalny, jak bym chciała, ale myślę, że całkiem niebrzydki. Powstał na bazie ubiegłorocznego, zamieniłam tylko część pudełeczek na małe paczuszki z serwetek i torebek. Rozstawiłam też po chałupie trochę iglastych badyli, lampek, świec i zawieszek. Zośka liczy dni do Mikołajek, ja powoli gromadzę w szafie prezenty dla małych i dużych. Właśnie - prezenty! Kopię i ryję ostatnio w tych internetach, będę mieć dla Was niebawem sporo inspiracji. A i swój list do Mikołaja planuję upublicznić. Uciekam więc ryć dalej, zostawiam Was z naszym kalendarzem i badylami:
kalendarz - Nela Home Decor
kalendarz adwentowy:
sznurki ozdobne - Scandi Loft
papierowe torebki - Scandi Loft
Ale pięknie już u Ciebie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA mi się dzisiaj zachciało ciasteczka piec. Chciałabym rzec, że świąteczne, ale nie łudzę się. Do Świąt zostanie po nich jedynie wspomnienie. No i wałkuję to ciasto, moje dziecko 2-letnie dzielnie wycina foremką kształty, a mi łza cieknie z oka. No tak się jakoś rozczuliłam przy tych przedświątecznych wypiekach, durna.
OdpowiedzUsuńCo roku mam dokładnie tak samo.... Rycze.... W tamtym roku zabrakło taty.... W tym roku babci.... Na szczęście jest Jerzyk:))))) jego radosc z pierwszego śniegu rozradowala moje serce.... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny świecący kalendarz :D
OdpowiedzUsuńpiękny kalendarz w pięknej kuchni :)
OdpowiedzUsuńCudowny ten kalendarz :)) A i badyle urocze :)
OdpowiedzUsuńAle super podręczny, lodówce i świecący.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńkalendarz jest super i fajny pomysł miałaś żeby zawiesić go na lodówce..ja kalendarza nie mam,jakoś nie było go u nas nigdy ale coraz bardziej mi się podoba pomysł z codziennym rozpakowywaniem prezentów więc za rok na bank już będzie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny jest ten Wasz kalendarz :) superancki! Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚliczności!
OdpowiedzUsuńPiękny artystyczny chaos z tego Twojego kalendarza :) świąteczne padł tez urocze! Życzę szybkiego znalezienia wszystkich prezentów dla rodzinki:)
OdpowiedzUsuńpięknie wyszedł te kalendarz! idealnie dopasowany do Twojego mieszkania:)
OdpowiedzUsuńu mnie też w tym roku zabraknie kogoś meeega ważnego - mojego Taty. i też się tego niezmiernie boję...
Przepiękny kalendarz! I zazdroszczę tych dekoracji świątecznych bo u mnie narazie z tym bieda...
OdpowiedzUsuńOd kiedy jestem mamą też ogromnie wzruszają mnie święta, ta atmosfera, dziecko... I wtedy jeszcze bardziej niż zwykle brakuje mi mojej Mamy...
Pięknie i jak zawsze klimatycznie. Nie chce aby o obcesowo zabrzmiało, ale wierzę, że jedno życie odchodzi aby kolejne mogło cieszyć nasze oczy, nie chodzi o zastąpienie, ale dla mnie to jakiś znak, że mamy się nie smucić, że najbliższa nam osoba odeszła bo jeszcze bliższa naszemu sercu się pojawiła. Pozdrawiam i ściskam bardzo gorąco.
OdpowiedzUsuńJakie fajne sówki
OdpowiedzUsuńKalendarz jest piękny i najważniejsze, że podoba się małej :)
OdpowiedzUsuńŚwięta to taki czas zadumy... najbardziej brakuje nam osób, których już nie ma, bo widać to namacalnie, brak tej osoby przy stole... Ale tak jak powiedziałaś, mimo wszystko jest dla kogo być i żyć i starać się.
No u Ciebie (w przeciwieństwie do mnie) widać naprawdę te nadchodzące wielkimi krokami święta. U mnie zanim jakiekolwiek ozdoby się pojawią trzeba zrobić generalne sprzątanko. W pon. czekają na mnie z utęsknieniem okna :))
OdpowiedzUsuńŻycz mi powodzenia! :)
Wcale nie takie badyle, piękna mini-choinka :) u Was już święta!
OdpowiedzUsuńFajne badyle mam w domu dużo takich. A kalendarz mamy właśnie badylowy z paczuszkami i jest piękny. Twój tez śliczny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń