Siedzicie dziś na chacie z dziećmi? Nie martwcie się.
Odstawiacie młode do dziadków/bierzecie nianię? Jeszcze możecie się wycofać. Sylwestrowa noc z dziatwą u boku to naprawdę najlepsze rozwiązanie dla rodziców dzieci i młodzieży. Mówię Wam to ja, Agnieszka aka Polka Dot z całą powagą swego autorytetu.
1. Sylwester z dziećmi to wielka oszczędność
Bezwzględnie największy atut tego rozwiązania. W kieszeni zostaje: opłata za bal czy inny raut, kiecki, buty, torebki, lakiery do paznokci, rajstopy, brokaty i świecidełka, taksówki, połówki i inne niepraktyczne kwestie. Nadwyrężony Świętami budżet domowy to doceni, dzieci to docenią, ty to docenisz. Wreszcie możesz poczuć się oszczędna, jesteś odpowiedzialną matką, nie przepijasz pensji, nie puszczasz premii na balangi. Zamiast tego możesz kupić dziecku nowe śniegowce. Albo pieluchy.
2. Sylwester z dziećmi = brak kaca
No, chyba że chcesz, żeby Ci MOPS dzieciaki odebrał, to wtedy tak, wtedy się upij. W przeciwnym razie, jako odpowiedzialny rodzic, sącz herbatkę (względnie kawę, by wysiedzieć do północy). Rano, gdy cały świat będzie umierał na suchoty i ból głowy, gdy twoi sąsiedzi będą wisieć nad kiblem, a twoi znajomi dogorywać w betach do wieczora, ty będziesz śmigać jak świeżynka. Jak oni będą Ci zazdrościć!
3. Możesz się porządnie najeść
O ile nie tworzysz tzw. dużej rodziny, dawniej zwanej wielodzietną. Wówczas jest spora szansa, że sobie nie podjesz, bo Ci dzieciarnia wszystko zeżre. O ile na bankiecie wbijasz się w przyciasną kieckę i udajesz niezainteresowaną konsumpcją, o tyle w domu możesz sobie poużywać. To zasadniczo jedyna uciecha z tej nocy, nie licząc Sylwestra z Jedynką oczywiście.
4. Sylwester z dziećmi to fun
Chyba nie wolisz small-talków nad sałatką od puszczania resoraków po dywanie? Chyba wężyk po parkiecie nie jest ciekawszym zajęciem od budowania krowiej zagrody z klocków? Sylwester z dziećmi to przednia zabawa - w ruch idą kucyki, misie, kolorowanki, różdżki, możliwe są konkurencje w stylu symultanicznego zmieniania pieluchy na czas lub szalonego lotu samolocikiem do buzi. Nie wiem, jak wy, ale ja wolę autentyczność i szczerość indiańskiego tańca wokół tipi niż wyuzdane wicie się po parkiecie.
Zarówno w przypadku imprezy dla dorosłych, jak i Sylwestra z dziećmi, wysoce prawdopodobne jest, że ktoś Cię obrzyga. Mimo wszystko, z dwojga złego, wolę być pokryta skwaśniałym mlekiem niż mieszanką czipsów z sałatką, podlaną tanim szampanem.
Nie martwcie się więc, Wy, wyprawiający dziś kinderbale zamiast prywatek. Możecie czuć dziś w sobie jakąś tęsknotę, może być Wam trochę smutno, że nie montujecie właśnie koka u fryzjera, a w Waszej lodówce nie chłodzi się połówka. Możecie czuć się częścią pokrzywdzonej mniejszości. A ja Wam powiadam - nie czujcie się! Jeśli mimo lektury tego tekstu koło 23:30 zrobi Wam się smutno, bo jako jedyni na osiedlu jesteście trzeźwi, bachory ganiają jak nakręcone po chałupie, wbijając w dywan karmelowy popcorn i rozlewając soczki na kanapę - przeczytajcie go jeszcze raz. Jeżeli dźwięk pękających balonów, płaczu niemowląt z akompaniamentem imprezy u sąsiadów na górze i petard w tle przyprawi Was o ból głowy, przypomnij sobie wszystkie powyższe punkty, oddychaj głęboko i powtarzaj sobie: jestem w uprzywilejowanej mniejszości, Sylwester z dziećmi jest fajny. Tylko nie zapomnijcie jakoś ich przebrać, przydadzą się jakieś czapeczki na głowy, czy coś tam, śmieszne dzieci są zasadniczo łatwiejsze do zniesienia w Sylwestra.
Kochani! A teraz poważnie - z kokiem i brokatem czy z dzieciarami u boku - niech dzisiejsza noc minie Wam dobrze, cokolwiek to dla Was znaczy. I niech przymus zabawy nie zepsuje Wam zabawy!
Wszystkiego wspaniałego w Nowym Roku!
♥
...
papierowe czapeczki z pomponikami - Smukke
melaminowe miski - Amazing Decor
melaminowe kubeczki - Smukke
melaminowe łyżeczki - Livebeautifully
kolorowe słomki - Scandiloft
poduszki w baloniki - Lamps & Co
Cudowne zdjecia! Aż miło popatrzeć. Ja i mój Synek również spędzamy Sylwestra razem... Sami, bez taty, bo tatuś zmuszony jest wstawić się dziś na służbie. Ale cóż, przeżyjemy to ;)
OdpowiedzUsuńJuż dmuchamy balony...
Życzę Wam, by ten sylwester naprawdę był bardzo udany a nowy Rok pełen sukcesów!
mam nadzieję, że ta opcja we dwoje była miła, wszystkiego dobrego w nowym roku!
Usuńjuż przerabiałam różne warianty sylwestra z dziećmi, każdy była fajny:) , w tym, roku bez dziecka , ale będę się bawić jak dziecko i nie kusi mnie wizja porannego sponiewierania nad uchem ,więc nie zamierzam wlewać w siebie jakiejś nadzwyczajnej ilości promili . Udanego Nowego roku , pełnego nowych ciekawych wyzwań i bogatego w radosne , ciepłe chwile
OdpowiedzUsuńczyli już wiesz, jaka to zabawa :) Tobie też dobrego 2015, niech będzie szczęśliwy.
Usuńprzepiękne Dzieciaki, cudne zdjęcia, a tekst baaardzo zabawny! ja mam dzisiaj samotnego sylwestra z chorym dzieckiem, ale jakos mnie to nie martwi wcale a wcale:) zrobię sobie jakąś mega dobrą wyżerkę, obejrzę kilka filmów i z nadzieją w sercu rozpocznę nowy rok:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego NAJ!
no jasne, nie ma się co spinać. mam nadzieję, dziecko już zdrowe :) wszystkiego naj, naj!
UsuńWszystkiego dobrego dla Ciebie i całej rodzinki Twej...my dzisiaj domówka u znajomych ale z dziećmi...ale lakiery i tak kupuję i w kieckę się wcisnę...to prawda że się nie upiję ale i tak się cieszę, bo będzie i zabawa i dzieci ;-)
OdpowiedzUsuńto jest wariant optymalny rzeczywiście, u nas tak było rok temu - połączone siły dwóch rodzin, trochę muzyki i alkoholu, a jednocześnie z bachorami. mam nadzieję, że było fajnie!
UsuńHaha ;p Każda sytuacja ma swoje wady i zalety,należy skupić się na pozytywnych aspektach i będzie git :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego!!!
:)
Polko kończysz rok świetnym tekstem i mam nadzieje równie świetnym humorem :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńdziękuję :) pozdrowienia!
UsuńPrzeczytałam z uśmiechem. My też w domu, 36 tydzień:) Obie dziewczyny cudowne! Dziękuję za bloga, nie tylko za piękne zdjęcia. Życzę zdrowia i spełnienia marzeń.
OdpowiedzUsuńOj, to zdrowia dla Was! i powodzenia, pewnie będzie u Was piękny ten nowy :)
UsuńNie spędzam sylwestra z dziećmi, bo ich nie mam, ale prawie tego zapragnęłam :) Cudownie napisane :) Wszystkiego dobrego w nowym roku :)
OdpowiedzUsuńhehehe, parę lat w marketingu robi swoje :) wszystkiego dobrego!
Usuńplusy Sylwestra z maluchami przysłaniają minusy takiej imprezy ;-)
OdpowiedzUsuńu mnie też bal w białej sali - rodzice, maluch, jego ojciec chrzestny i dziadkowie
no jak nie jak tak? :)
UsuńKochana! Pisałam już na FB, wczoraj przepadłam na Twoim blogu :) Przeczytałam od deski do deski, zachwyciłam się każdym zdjęciem i niesamowicie uśmiałam. Dałaś mi tyle energii, wiary i sił, że aż chce mi się bardziej żyć. Dziękuję!!!! :) Co di Sylwestra to marzyłam o takim w domu z córą, bo mąż w pracy, z książką w ręce ale dałam się wciągnąć w imprezę u znajomych. Moja Hanka zachwycona opcją więc poświęcę się ;p, żeby dziecko trochę radości miało (zawsze mogę wcześniej wrócić ;)) Pozdrawiam serdecznie, życzę cudnego wieczoru w towarzystwie młodych dam i Pana Męża zapewne i zapewniam, że będę w Nowym Roku stałym gościem i czytelnikiem :) Aga
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję jeszcze raz! To strasznie miłe i takimi słowami to ty dodajesz mi wiary, energii i sił :) mam nadzieję, że impreza Ci się udała, zapraszam w nowym roku, jak najczęściej :)
UsuńCudowne szczęście tuż pod bokiem:)) A ja w tym roku wyjątkowo mam wolne od dzieci i wczoraj się totalnie rozkleiłam, że nie spędzę z nimi Sylwestra zamiast malować paznokci i cieszyć się z chwili wolności;)
OdpowiedzUsuńAch i wszystkiego dobrego dla całej rodzinki! Udanej zabawy:D
Usuńnie bluźnij, kobieto! ja bym sobie w sumie chętnie nóżką potupała, gdyby nie okoliczności smutne. mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś:)
UsuńPiękne są te twoje córy :) Już dziś zostajemy w domu ze względu na brzuszek, ale płakać nie mam zamiaru - prawie mnie przekonałaś, że Sylwester z dziećmi to same plusy ;)
OdpowiedzUsuńJak to prawie?! :) pozdro dla brzuszka.
UsuńŚwietnie się to czyta! podoba misię ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki :) zapraszam więc przez cały przyszły rok, pozdrawiam!
Usuńwszystkiego dobrego w nowym roku. Niech dziewczyny dostarczają Ci samych radości :)
OdpowiedzUsuńdziękuję! wszystkiego dobrego!
UsuńHehe, ja w tym roku (po raz pierwszy od lat czterech) znalazłam się w tej nieuprzywilejowanej większości. Dzieci u Niani, a mama z tatą na balecie! Punkt 1 i 2 - najbardziej bolesne ;-)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że było warto :)
UsuńHell yeah! :-))))
UsuńPotwierdzam, Sylwek z dziećmi to same plusy. Marcel 4-latek fiknął spać niedoczekawszy fajerwerków, a szkoda bo ładne były, Malwinka 8-miesięczna nawet się nie obudziła o północy jak wszyscy dookoła strzelali. Ja z mężem mogłam więc świętować bez dzieciarni :-) No same plusy :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńheh, to chociaż romantiko mieliście - u nas bachory dawały czadu aż do północy, a potem - wiadomo, nie było już siły na nic :)
OdpowiedzUsuńMy zdecydowaliśmy się świętować poza domem...jedynym, aczkolwiek mega wielkim minusem jest ...niewyspanie...
OdpowiedzUsuńnie dotyczy moich dzieci, a szczególnie żywej 2 latki, która pozwoliła nam pospać..2 godziny...ehhh...także tego, nowy rok był raczej piżamowaty :) gdzie rodzice cały dzień ukrywali się pod kołdrą, hehe