Drogi Mikołaju!
Byłam grzeczna w tym roku, serio. Wprawdzie w styczniu wyrzucili mnie z roboty, a ja nie znalazłam nowej, tylko zaszłam w ciążę, ale to z czystych i szlachetnych pobudek, zapewniam. Nie piłam, nie paliłam, prowadziłam się godnie. No dobra, trochę przeklinałam ciążowe niewygody, ale Tobie też się pewnie zdarza ponarzekać na ten brzuch, co? No i przyznaję, miałam te swoje humory, ale mąż mi już wybaczył.
Moja lista jest, jak co roku, wielobranżowa. Jak ja. Na początek produkty pierwszej potrzeby - kosmetyki. Jestem aktualnie bowiem kobietą w głębokiej potrzebie intensywnej interwencji w moje umęczone i nie ukrywajmy - zaniedbane co nieco ostatnio ciało. Mam wrażenie, że ono służy już tylko do robienia i karmienia dzieci. Przestałam malować paznokcie, mam odrosty, moje lico jest blade, oczy podkrążone. Że o jędrności różnych dolnych części ciała nie wspomnę. Kiedyś byłam przekonana, że się nie zapuszczę po urodzeniu dziecka. Y-hyy, wierzyłam też, że zostanę prezydentem. Także ten, interweniuj, Mikołaju, zanim sięgnę dna. Ratuj, póki jeszcze się myję i pragnę zmiany.
- krem nawilżający Tołpa Mariusz Przybylski - produkuję spore ilości mleka, więc łatwiej u mnie ostatnio o odwodnienie. A to wiadomo - pierwszy krok do zmarszczek. Tego byśmy nie chcieli, przecież muszę jeszcze znaleźć nową pracę
- puder transparentny Sexy Mama - bo daje nadzieję
- Mydło "Węgiel" Ministerstwo Dobrego Mydła - paradoksalnie - czarne oczyszcza. Przydałoby mi się małe, noworoczne katharsis.
- balsam do ust Eos - bo może kiedyś jeszcze będę się całować
- maska modelująca Tołpa - obiecuję, że od nowego roku zacznę też ćwiczyć.
- D&G L'imperatrice - bo chciałabym jeszcze pachnieć czymś innym niż tylko mlekiem i rosołem, a dawno nie byłam w perfumerii. Nie znam się na nowościach, nie wiem, co jest modne. Pamiętam te, dla mnie były idealne. Czułam się wtedy całkiem jak kobieta. Może podziałają?
W tej dziedzinie bez zmian. To tylko szczyt mojej listy wnętrzarskich pragnień, ona zawsze jest długa.
- Kosz w romby - bo mi się Hanki grzechotki po pokoju walają
- Kosz druciak - bo jest piękny i marzę o nim już drugi rok
- Pudełko House Doctor - bo tak
- Kalendarz Toy Blocks - nawet matce na macierzyńskim się czasem przydaje wiedza, jaki jest dzień
- Świecznik z muchą - bo tak
- Lalki Scetch.Inc nesting dolls - macierzyństwo infantylizuje. Ale obiecuję się nimi dzielić z dziewczynkami (czasem)
Obiecuję wstrzemięźliwość w dziedzinie spożywczej, już i tak żywię się głównie kanapkami z serem. Od nowego roku pociążowa dieta, bankowo. Dlatego nie proszę o czekoladę, ani nowe foremki do babeczek. Gotować jednak będę dalej, mniej barokowo, za to z klasą.
- Plakat "Kitchen Equivalents" - bo nigdy nie kumam, ile czego mieści się w łyżce czy filiżance
- Książka "Home Made.Winter" Yvette van Boven - prosiłam o nią już roku temu, olałeś sprawę
- Drewniana łyżka z sercem - mniej zjem, jak mi tą dziurką połowa wycieknie
- Oliwa z oliwek Nicolas Vahe - czyli najdroższa butelka świata
- Patera do ciasta - to dla gości
- Plakat Meat Cuts - planuję przerzucić się z ciast na mięcho i zacząć odróżniać szponder od pręgi
- Fuji Instax Mini - w ramach akcji "częściej bywać w realu"
- Plecak Kanken - marzę o nim od zawsze, tylko nigdy jakoś nie było pretekstu, biegałam to pracy z torebkami. Teraz nie mam pracy, za to mam dziecko, noszę je w chuście i torebka jest w tym układzie cokolwiek nieporęczna. Jak już chodzę w dresach, z plecakiem i dzieckiem na przedzie, to nie chcę wyglądać jak zmutowany wielbłąd. Poza tym pomieści z dziesięć pieluch, ciuchy na zmianę, butelki, słoiczki, zabawki i ze trzy kilo ziemniaków. Kolor w zasadzie dowolny, wszystkie są piękne, wylosuj.
- Sukienka dresowa (na zdjęciu przykładowa) - jak już jestem dresiara, to chociaż niech się czasem poczuję dziewczyną, nie? Sprytny sposób na ukrywanie pociążowych depozytów, ograniczenie czasu wyrabiania się do minimum, przy jednoczesnym udawaniu hipsterskiego stylu miejskiego.
- Płaszcz oversize - jak wyżej, plus: jest OVERsize, czyli zmieści wszystko, co za duże
- Depilator Laserowy Philips Lumea - mój pomysł na to, jak odróżniać się od zwierzęcia mimo posiadania dwójki dzieci, marzenie większości kobiet od kiedy ukończyły 14 rok życia
- Kalendarz Sezonownik - żeby nie przegapić sezonu na truskawki i inne pyszne owoce, których nie wolno matkom karmiącym
Cokolwiek z tego mi skapnie, będę szczęśliwa, serio. A gdybyś przypadkiem mógł podarować mi tylko jedną rzecz, to niech to jednak nie będzie ta drewniana łyżka, ok?
Uśmiałam się :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie ja z petycją do Świętego co by po jednej rzeczy z każdej kategorii Tobie pod choinką zostawił - oprócz dziurawej łyżki rzecz jasna ;-) Pozdrowienia. Kamila
to byłby luksus, dzięki :)
UsuńPiękna lista :) Mydło tez nasze must-have prezentowe ;) i kosz druciany, o tak!
OdpowiedzUsuńNieskromnie chcielibyśmy polecić nasz bestsellerowy przelicznik kulinarny, który znalazł swoje miejsce w wielu polskich kuchniach: https://www.facebook.com/lemonduckycom/photos/a.652517478151318.1073741828.584522714950795/672637376139328/?type=1&theater zapraszamy :)
o, wasz też fajny! Jak i reszta plakatów zresztą :)
UsuńDziękujemy :) Ucałowania dla Hani, podziwiamy za naturalne piękno i zachwycamy się jak tylko ujrzeliśmy pierwsze Jej zdjęcie na fb ;)
UsuńPodpowiem Twojemu mikołajowi gdzie można dostać mini instax 8 chyba w najlepszej cenie jaką widziałam, a w dodatki można odebrać osobiście w trójmieście i sa dostępne różowe :DD http://www.net-s.pl/index.php sama tam kupowałam, a mini instax to moja ukochana zabawka i od kiedy ja mam zabieram na każdą imprezę.
OdpowiedzUsuńMój Mikołaj wciąż powtarza, że to zbędny gadżet nie byłby używany :( mimo wszystko dzięki za podpowiedź!
UsuńDrogi Mikołaju!
OdpowiedzUsuńJeśli już podejmiesz się kupna depilatora Laserowego Philips Lumea, to spakuj dwa i jeden mi podrzuć ;)
Patera w sumie się przyda, bo ostatnio jedną potłukłam no i oczywiście kosmetyki. Reszta zawarta jest już w wysłanym liście (może w tym roku dojdzie do odbiorcy).
Tym razem nikogo nie zawiedź!
Jak ja bym chciała taki depilator, nie wyobrażasz sobie :) życzę Ci, by znalazł się pod twoją choinką!
UsuńKosmetyki mnie nie ruszają, ale całą resztę też bym chętnie przytuliła :-) Ta dresowa kieca jest mega!
OdpowiedzUsuńnooo, strasznie mi chodzi po głowie taki szary wór z kieszeniami.
UsuńKurczę, chyba też sobie takie ładne listy zrobię. W razie, gdyby Mikołaj nic nie przyniósł, to i tak miło na taką listę popatrzeć :-P
OdpowiedzUsuńty lepiej zrób, żeby wiedział, co przynieść :)
UsuńFuji Instax Mini - ja tez bardzo marze ;)
OdpowiedzUsuńJakbym widziała moją listę :) 90% zgodności! :D
OdpowiedzUsuńUsmialam sie do lez :) razem z siostra (ktora niedawno urodzila mala Hanie i ma jeszcze malego zazdrosnika Michasia) uwielbiamy Twojego bloga. Daje nam duzo radosci i za to Ci dziekujemy :) mam nadzieje ze Mikolaj z tymi prezentami zmiesci sie przez mhmm ... dziurke od klucza :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńStrasznie mi miło, to ja C dziękuję za te słowa :) Pozdrowienia dla siostry, a szczególnie dla małej Hani!
UsuńSuper, tez chce, szczegolnie to wszystko co pomaga znowu stac sie kobieta po ciazy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to chyba wczasy w spa by były potrzebne, co?:)
UsuńKochana, po pierwsze nie rozumiem, jak można kogoś takiego jak Ty wyrzucić z pracy?!?!?!!! Ten ktoś ma gwarantowaną rózgę pod choinką!!! Po drugie dziwię się, że nikt Cię z miejsca nie zatrudnił. Gdybym była np. redaktorem naczelnym jakiejś poczytnej gazety lub magazynu z miejsca bym Cię zaprosiła w swoje progi, abyś pisała felietony, bo naprawdę talent względzie pisania masz niewątpliwy i wg mnie wybitny! Co do prezentów to jestem przekonana, że znajdziesz pod choinką to czego pragniesz, bo dobrym ludziom się należy, a poza tym dałaś Mikołajowi tak wyraźne wytyczne, że po prostu nie ma wyjścia! Ściskam Cię mocno i życzę wszystkiego co najlepsze:) - Kasia
OdpowiedzUsuńheh, no można, można, to chyba było takie obustronne zmęczenie materiału :) Dzięki za dobre słowo i mam nadzieję, że w takim razie zostaniesz tym redaktorem zanim skończy mi się macierzyński :) Pozdrowienia, Kasiu!
UsuńDrogi Mikołaju - jak już będziesz szedł z prezentami do Agnieszki to weź drugi taki worek dla mnie:P
OdpowiedzUsuńTeż marzę o Lumea - poprosisz Mikołaja o dwa urządzenia? :D Poza tym bardzo kusi mnie Instax, chyba zacznę odkładać gotówkę od Nowego Roku!
OdpowiedzUsuń