Gapię się na tę stronę wypełnioną zdjęciami od wczoraj. Co napisać? Przecież wszystko już było.
Poświęciłam już temu pokojowi malutkiemu odwrotnie proporcjonalną do jego metrażu liczbę znaków. Najpierw było o tym, że ciasno, to już wiecie. Nie, przekopu do sąsiadów jednak nie będzie, przyjemna rodzina, nic mi nie zrobili, żebym im miała córki podrzucać. Pozostajemy więc w niehumanitarnym metrażu. Wprawdzie rozmarzyliśmy się ostatnio ostro z kolegą małżonkiem przeglądając strony deweloperów i urządzając w wyobraźni stumetrowe mieszkania z tarasem, ale na razie jest to, pięćdziesiąt i czy. Z czego dziesięć dla dziewcząt, o tym też już było, żeby wcisnąć młodą, musiała Zosinka tonę gratów wyrzucić z pokoju. Wyrzuciła i wcisnęliśmy. Dokładnie tak, jak planowałam to wcisnęłam. Plan na kwaterę Ha-Zet zrealizowałam już prawie w stu procentach. Bo jeszcze muszę męża tam zwabić z wiertarką i czekam na jedną przesyłkę. Mam już kilka pomysłów nawet na to, jak zwabić i zachęcić, ale to już niech pozostanie naszą małżeńską tajemnicą. Jak już powieszę plakat, i półki, i tę przesyłkę (to będzie perełka!), pokażę Wam resztę. Dziś w roli głównej czteromiesięczna Hanna Wu w swoim miętowym królestwie.
Było już też o niemowlęcym spaniu, ten post więc nie będzie już także o tym. Tylko taki mały epilog tudzież update, że jest dobrze. Śpi dziewczynka jak dawniej w kołysce - do jakieś 2-3 w nocy, potem leniwa matka pierś podaje na leżąco w naszym wyrze i zasypia (i matka, i córka). Za to drzemki w dzień znacznie lepiej nam wychodzą w łóżeczku niż w kołysce i to jest świetna wiadomość. Przewijanie też weszło u nas w nowy wymiar, bo wyleciało z łazienki, gdzie zabierało nam cały blat. Także komfort życia dorosłych w naszym gospodarstwie domowym zdecydowanie się poprawił. Czy aby dzieci również? Nie wiem, dzieci i ryby głosu nie mają.
A powinnam napisać po prostu o tym, że jestem szczęśliwa, że sama mogłabym tam spać, jeść i pracować. Głupio to mówić, ale jestem zakochana w tych kolorach, to miód na moje oczy jest po prostu. Wciąż jest ciasno, ale na osłodę zrobiliśmy sobie pięknie. Koncepcja, którą sobie układałam w głowie, wyszła tak jak chciałam, a nawet lepiej. Szare kropki przyklejone w miejsce żółtych pasują idealnie, wszystko łączy się w smakowitą całość, jestem nieskromnie zachwycona i niczym dekorator spełniona. Zosia też, ryby nie mają, ale ona owszem :)
Cały miętowy zestaw Hanki pochodzi ze sklepu:
łóżeczko mokee mini dusty aqua - klik
przewijak w kolorze morskim w chmurki - klik
materac aloesowy
O łóżeczku, oprócz tego, że jest to skandynawski design i piękne pastele, należy jeszcze napisać inne dobre rzeczy. Oprócz naszej boskiej mięty są też inne kolory - brudny lilaróż, biały i odcienie szarości. Prostota i funkcjonalność - to jego cechy. Jest leciutkie i dziecinnie proste w złożeniu, wykonane z ekologicznie pozyskiwanego drewna brzozowego, pokrytego bezpieczną, ekologiczną farbą wodną (bez szkodliwych rozpuszczalników - odpowiedź na pytanie, czy można malować łóżeczka samemu - nie próbowałabym zwykłą farbą, bo to po prostu groźne). Łóżeczko można używać od urodzenia aż do trzeciego roku życia (jeden bok może być w międzyczasie usunięty). Polecam do tego fajny, twardy materac z aloesową powłoką i przewijak - śliczne chmurki tworzą świetny zestaw z łóżeczkiem, ma on też specjalne mocowanie, żeby wierzgającemu niemowlakowi nic się nie stało. Wszystko to możecie też teraz kupić taniej:
...
kropki na ścianie to naklejki wykonane samodzielnie z okeiny meblowej - instrukcję podawałam w tym poście (klik)
...
pozostałe przedmioty:
poduszka "hello" - Toto Design
wieszak Red Hand Gang - Kalaluszek.pl
poduszka łezka różowa, drewniana gwiazdka i kosz na zabawki szary w chmurki - Ohmama
puf i ramki ozdobne (miętowa i różowa) - Lamps&Co
kocyk różowy - Color Stories
kocyk i poduszka w trójkąciki - Pink No More
domek - Pepco (oryginalnie zielonkawo-miętowy, zakleiłam różową okleiną)
mobil z origami - Moi Mili
plakat Pirum Parum (gruszka) - Skandikids
lalka z uszami - Scandiloft
sarenka Bambi i myszka w pudełku - Amazing Decor
...
Wpis powstał we współpracy z marką Mokee.
Piękny pokoik! Ja się bałam do pokoju moich dziewczyn wprowadzić miętowy, ale chyba niepotrzebnie :) Powiedz mi Agnieszko, czy łóżeczka Mokee mają wyjmowane 3 szczebelki? Bo chyba nie...właśnie stoję przed wyborem łóżeczek do pokoju moich bliźniaczek i ten zdejmowany bok (na przyszłość) jest super. Tylko zależałoby mi także na wyjmowanych szczebelkach...
OdpowiedzUsuńwyjmowany jest w tym łóżeczku cały bok
OdpowiedzUsuńprzepięknie urządziłaś ten pokój, czuję do tych wnętrz miętę ;-)
OdpowiedzUsuńte grochy na ścianie to blogowy znak firmowy ?
Pokoik jest przecudny. I maluszek też. Wszystko super. Zauważyłam, że pokój jest długi i wąski, dokładnie tak jak mój i ustawienie mebli ciągle sie zmienia, u mnie też bo nie ma idealnego. Wasz pokoik jednak ma chociaż drzwi po jednej stronie więc ten kącik może być tak wspaniały. U mnie drzwi są po środku więc jeszccze trudniej jest go urządzać.I ciągle z mamą jeździmy z meblami.
OdpowiedzUsuńPiękny pokoik! Może mogłabym zaproponować swoje obrazki na ścianę?;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny kącik stworzyłaś dla młodszej córeczki, miłego dnia :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny pokoik stworzyłaś, a Córcia robi przesłodkie minki :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękny kącik Hani :) Pastele sa dla Ciebie stworzone, ja bym wybrała pewnie zwyczajne biale łóżeczko ale ty umiesz to robić i u Ciebie to wygląda cudownie.
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Słodycz :) pokoik miazga. Wciąż inspirujesz. Póki co pomysły przelewam na mój pokój bo i rodzinki brak :D
OdpowiedzUsuńO Matko Polko! Bosko to wygląda, ale i tak zawsze Hanna skrada cały show i skupiasz wzrok na niej, zamiast na prezentowanym wnętrzu ;) Żeby nie było wątpliwości, to nie żadna pretensja, po prostu słodkie masz dziecię :)
OdpowiedzUsuńeno eno .. ciud miód i mieta! ;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi sie te kropki na ścianie :)
OdpowiedzUsuńPiękny pokój! A łóżeczko Hani cudowne! Uwielbiam ten kolor.
OdpowiedzUsuńJa mam pytanko masz nianie elektroniczna czy po prostu slyszysz z drugiego pokoju ze mala juz nie spi?
OdpowiedzUsuńJa mam pytanko masz nianie elektroniczna czy po prostu slyszysz z drugiego pokoju ze mala juz nie spi?
OdpowiedzUsuńGdy kładziemy się spać, otwieram drzwi do dziewczyn i słyszę jeszcze zanim zacznie płakać :)
OdpowiedzUsuńJa mam pytanko masz nianie elektroniczna czy po prostu slyszysz z drugiego pokoju ze mala juz nie spi?
OdpowiedzUsuńZachwycam się Twoją córcią po prostu :)) Pokoik ma mega śliczny :)!
OdpowiedzUsuńZ okazji Dnia Kobiet Tobie samych wspaniałości życzę, stale nie przemijającego uśmiechu ;-)!
pastelovelove! :) pięknie u Twoich dziewczyn!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny kącik, sama bym się tam położyła, wszystko dopracowane w najmniejszym szczególe, po prostu idealnie!!!
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten post...nawet jeśli tylko w częściach dawkujesz pastelowe cuda... :)
OdpowiedzUsuństworzyłaś cudny zakątek...wprost nie mogę się napatrzec...
Podglądam was na insta i w końcu do czytania się wzięłam.
OdpowiedzUsuńCiasno, ale pięknie i to mi się najbardziej podoba. Wszystko przemyślane i widać, że jest pomysł :) Kolory cieszą!
Pozdrawiamy :)
świetne kropki na ścianie. A córka przeurocza :) bardzo fajna pościel w Jej łóżeczku ;)
OdpowiedzUsuńJESTEM ZACHWYCONA! Wygląda przepięknie!!
OdpowiedzUsuńKurcze... jak ktoś ma gust to ma gust! :)
http://www.MartynaG.pl/
Pięknie!A metraż nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o to, czy pokój jest pięknie urządzony czy nie…
OdpowiedzUsuńZestawienie kolorystyczne z żółtym skradło moje serce, ale jak wiadomo- o kolorach się nie dyskutuje :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo! Niestety nie skorzystam z inspiracji... gdyż przede mną stoi wyzwanie urządzenia pokoju dla dwóch chłopców. No cóż, popatrzę więc tylko sobie i powzdycham... ;P
OdpowiedzUsuń