Lody to synonim beztroski, jedzenie lodów i puszczanie baniek mydlanych to dwie najcudowniejsze rzeczy z dzieciństwa, które mimo upływu lat wciąż sprawiają taką samą frajdę.
"Idziemy na lody" ma w sobie większy ładunek luzu i swobody nawet niż "idziemy na piwo". Dla facetów również, nie tylko dlatego, że potem następuje cała seria żartobliwych pytań w stylu "ale kręcone czy maczane?", akompaniowanych głośnym, rubasznym "hy, hy, hy". Ale zostawmy ten grząski temat, lody uszczęśliwiają także dorosłych z całkowicie nierubasznych powodów.
Tylko jedna rzecz nam psuję całą tę frajdę, nam, babom, gdy tylko przestajemy być dziećmi, radochę z jedzenia lodów odbierają te małe, paskudne, cholerne kalorie. To, co stanowi o kwintesencję przyjemności, czyli fakt, że lody są mieszanką tłustej śmietanki, cukru i wszystkich innych grzechów tego świata, staje się naszym wrogiem. Mrozimy więc sorbety bez cukru, owocowe musy na patyku, które, jakkolwiek smaczne, nie mają tej najważniejszej lodowej właściwości - nie są tłuste, kremowe, ani puszyste, nie rozpuszczają się rozkosznie, nie tworzą w ustach tej aksamitnej śmietanki. Mimo całego ich podobieństwa do lodów pozostają tylko owocowym musem na patyku, rozsądnie zdrowym i niskokalorycznym.
Moje drogie, mam coś dla Was - aksamitne, kremowe i puszyste, bez grama śmietanki i cukru. Kaloryczne i tłuste - z pewnością, ale można to sobie świetnie uzasadnić. No, wiecie, spożywanie masła orzechowego to inwestycja w intelekt. Przestańcie więc raz myśleć o swoich udach i zróbcie coś dla swojej pamięci i błyskotliwości. No i ile będzie radości, gdy mąż na dźwięk blendera w kuchni zapyta "co tam miksujesz" i usłyszy w odpowiedzi "lody robię!". Hy, hy, hy.
Ucieszy się z tego odkrycia także każda mama, która próbuje ciąć dzieciarni cukier, a jednocześnie nie chce być najgorszą jędzą i odbierać młodzieży tej kultowej, tak potrzebnej w życiu przyjemności. Uważam, że nie ma wakacji bez licznych wyjść na najróżniejsze lody, ale z pewnością dużą część słodkich, sklepowych ulepków i pseudowłoskich z proszku da się zastąpić domowymi. Są naprawdę wspaniałe, możesz więc od dzisiaj ciąć cukier, nie będąc jednocześnie jędzą. Moje dziecko, profesjonalny, wyrafinowany lodożerca (level ekspert, serio) wcinało jak dzikie, co chwilę sobie przychwalając.
Lody bananowo-fistaszkowe
Na każde 2-3 kulki:
1 banan
1 łyżka masła orzechowego (robię sama, z tego przepisu)
Banany zmiksować z masłem orzechowym przy użyciu blendera, przełożyć do pojemnika, zamrozić. Nakładać do miseczek lub wafelków łyżką do lodów albo uwalić się w pościeli w piżamie, z książką i pojemnikiem w rękach, przestać myśleć o udach, zainwestować w intelekt. Uszczęśliwić męża. Nakarmić dzieci. Przyswoić dawkę szczęścia bez wyrzutów sumienia.
ale świetny i mega prosty przepis :)
OdpowiedzUsuńOd razu do jedzenia, kiedy zmiksujemy z zamrozonym bananem. kawałki banana zawsze mam w zamrażalniku i prawie codziennie inne lody.. Zależy co na stanie :)
OdpowiedzUsuńI love U! Dzięki za ten wpis, bo chyba zrobię sobie takie:*
OdpowiedzUsuńsuper przepis!
OdpowiedzUsuńrobię! :)
OdpowiedzUsuńTakie zdrowe lody to my lubimy.
OdpowiedzUsuńJa kupilam gotowe maslo orzechowe. Wiem , chcialam sprobowac . Czy tez bedzie dobry? Pozdrawiam. Ps. Czekam na rewolucje w pokoju dziewczynek.Jestem ciekawa efektow. Sama niedlugo bede przeprowadzac podobna u Maxa. Buziolki wierny czytelnik. :):)
OdpowiedzUsuńNa szybkiego można zamrozić kawałki banana i zmiksować z masłem orzechowym lub domową nutellą :-)
OdpowiedzUsuńA z gotowym masłem orzechowym też jest równie dobre? :) akurat mam w domu :) muszę koniecznie spróbować :) pozdrawiam :) Aniela
OdpowiedzUsuńhej...warto spróbować...wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten przepis, na pewno wypróbuję bo moje łakomczuchy uwielbiają lody...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia.
Najprostszy na świecie i na pewno równie smaczny :))
OdpowiedzUsuńI żadnej śmietany ani jogurtu? Kurczę, jakie to proste, jutro robię!
OdpowiedzUsuńo Boniu, jakie to proste i pyszne...! Dzięki! :)
OdpowiedzUsuńwww.mamimamiblog.pl
Uwielbiam te Twoje mądre i błyskotliwe posty no i świetne przepisy! Chyba od dziecka jadłaś dużo masła orzechowego:)))) Buziaki! - Kasia
OdpowiedzUsuńJak długa grzywka u Zosi :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na zdjęcia czuję ten orzechowy smak i przełykam ślinę.... Wygląda apetycznie :)
No ba, inwestycja w intelekt ma zawsze formę odwzajemnioną, co innego w uda - to się nie uda ;)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Przepis z cyklu UDŁAW SIĘ I RŹYGAJ Z NAMI
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście proste :) mam na nie ochotę ;) A co tam... Wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuń