poniedziałek, 1 grudnia 2014

notatki styranej matki


Dziś kluska kończy cztery tygodnie. Znamy się już miesiąc, czuję się więc uprawniona do pierwszych obserwacji. 


Jaka jest ta Hanula? Totalnie podobna do swojego ojca.  Ma jego oczy i usta. Wydaje się też, że będzie raczej spokojnym człowiekiem, jak on, a w przeciwieństwie do nas - swojej matki i siostry. Od Zośki też zdecydowanie łatwiejsza w chowie - od urodzenia pięknie je (podczas gdy sister darła się do moich cycków i odmawiała spożywania matczynego pokarmu przez miesiąc, dopóki jej nie złamaliśmy) i fantastycznie kuma, o co chodzi z nocą. Doświadczamy aktualnie całkiem nowego luksusu spania z niemowlakiem pod jednym dachem, początkowo po 3-4 godziny, teraz nawet i 6 bez przerwy. Kiedyś nie wierzyłam ludziom, którzy twierdzili, że ich dwumiesięczne dzieci przesypiają noce, sądziłam, że to jakiś spisek ludzkości, mający nas pogrążyć. Zdecydowanie teraz trafił nam się łatwiejszy w ogarnianiu egzemplarz. Może w nagrodę na trudy wychowania pierworodnej? Może z okazji dziejowej sprawiedliwości? A może po prostu jest druga, a my starsi i bardziej wyluzowani? Nie ważne, jest potencjał, by nie zwariować. 

Tyle dobrego. W dzień pani już nie jest taka łaskawa. Pani lubi sobie podjeść, i to nie, że co trzy godziny, gdzie tam. Dupa mi już przyrasta do kanapy od tego ciągłego karmienia. Dziewczynka najchętniej nie odklejałaby się od piersi, no, chyba, żeby zasnąć na piętnaście minut i obudzić się tuż po tym, jak któreś z nas śmie ją odłożyć. Kołyska, łóżko, leżaczek? To nie są warunki do spania, księżna w dzień zasypia jedynie na rękach, a i to na chwilę. W przerwach między karmieniami albo w tych krótkich chwilach, kiedy dziecię jednak przymknie oko przy dźwiękach odkurzacza z you tube'a nerwowo miotam się po mieszkaniu i zastanawiam się, co wybrać - jeść czy myć się? Wybór jest trudny - napełnić żołądek, ale wonieć spod pachy i siedzieć do południa w poplamionym mlekiem podkoszulku, czy przebrać się w gustowny dresik i z czystymi zębami, lecz burczeniem w brzuchu przyrastać do kanapy, karmiąc i tuląc, tuląc i karmiąc? Nie wspomnę już o potrzebach wyższego rzędu, o moim zamiłowaniu do czystości i porządku, o jakichś moich pomysłach, projektach czy biznesach. To już są ostre wygibasy, jak pisanie maili i postów, tworzenie świątecznych dekoracji i adwentowych kalendarzy jedną ręką, znad jedzącej czy śpiącej Hanki. A i to w stresującym mnie otoczeniu niepościelonych łóżek, nieodkurzonych podłóg i niepozmywanych naczyń.

Nie jestem z tych, którzy wierzą w straszenie, że się przyzwyczai, żeby uważać, bo wlezie na głowię. Nie wyznaję teorii, że niemowlę to wróg, który tylko czyha, by odebrać starym wolność. Zakładam raczej, że odzywa się tu najbardziej pierwotna potrzeba bezpieczeństwa - dlatego wciąż karmię i noszę. O ile więcej mogłabym w to uczucia włożyć, gdybym nie była głodna i sfrustrowana? O ile czulej mogłabym tulić, gdybym nie musiała przez pół dnia czynić tego w piżamie? O ile chętniej nosiłabym na rękach, gdyby mi te nie więdły ze zmęczenia i służyły też czasem i mojej własnej wygodzie i przyjemności? Ja rozumiem karmić, ja bardzo chętnie utulę, ale nie non stop, na litość boską, bo oszaleję! Chętnie pisałabym tu do Was częściej, ale sami widzicie, ja mam kłopot z umyciem głowy, a co tu dopiero o blogowaniu myśleć. Tyle, dziś tylko szybkie "notatki styranej matki". Kończę, bo mi tam stęka już dziecię w kołysce. 

P.S.: Ale poza tym fajna jest - no, powiedzcie :) A jak pachnie! Mhmm..... :)















51 komentarzy:

  1. przesłodka!!!
    moje drugie dziecię też było o niebo łatwiejsze w chowie;) a może to ja byłam o niebo bardziej wyluzowana?

    OdpowiedzUsuń
  2. już miesiąc!? Nie wierzę! Cudna jest :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No super fajna jest :) nie mogę się na Hanię napatrzeć i stwierdzam, że sama bym drugą dzidźkę chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie jest lekko matka.... hrabianki tak mają, ale pocieszające jest to, albo i nawet smutne - te małe i pachnące tak szybko rosną, wychodzą z kocyków i smoczków i cycków, a potem - po prostu się tęskni i człek zastanawia się "a może by tak jeszcze raz..."????
    Delektuj się chwilą ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się zastanawiam, bo jakoś tak szkoda na tym poprzestać :) delektuję się, owszem, rozpływam się często podczas tych karmień i lulań. Ale po miesiącu delektowania to już by człowiek chciał też i siebie wreszcie ogarnąć :)

      Usuń
  5. Może powrócicie do tematu chusty/nosidła? Skoro Zosia nie chciała, to może Hania zechce - potencjał jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jest, ale że przy Zośce nie nabrałam wprawy, to teraz nie umiem po prostu. Błędne koło się zrobiło, bo Hanka absorbująca, jak jest chwila spokoju, to nadrabiam zaległości i jeszcze tego nie opanowałam. Muszę ogarnąć temat :)

      Usuń
  6. właśnie odpuść. Delektuj się. Te chwile szybko miną. Ten czas jest tylko Wasz. Masz prawo odpuścić. To brzmi jak frazesy, ale mam troję dzieci, a Ty dwoje i wierzę że obie w Tych frazesach widzimy sens.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem, o co Ci chodzi. Cudownie jest tak zatopić się w tych chwilach, zapominając o reszcie świata. To nie jest tak, że jestem taka samolubna i przyziemna, że nie dostrzegam wartości tych chwil. po jakimś czasie jednak odzywają się inne potrzeby i chciałoby się odzyskać trochę normalności :)

      Usuń
  7. Znam to dobrze. Mój Młody praktycznie od urodzenia miał masakryczne kolki. Ciągle płakał. Nic nie robiłam całymi dniami tylko nosiłam. Mata edukacyjna, huśtawka, leżaczek obrastały kurzem, a ja nosiłam. Pamiętam te dylematy... jeść, umyć włosy czy może gary? I tak przez 8 tygodni. Potem było coraz lepiej :)
    A Hania super słodka i urocza :) I rzeczywiście, już nie taka podobna do Zofii jak się początkowo wydawało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że i u nas niedługo będzie lepiej :)

      Usuń
  8. Jest boska. Słowo daję - jak patrzę na taki cud słodki, to mi się zachciewa kolejnego dziecka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. fajna kluska fajna.. a z tą frustracja to ja jeszcze pamietam moją.. pierwsze 3 miesiace moje dziecko tylko jadło.. i jadło mojego cyca.. jak robili mi zdjecia to prosilam zeby zrobili w ciagu 5 minut kiedy nie karmie bo wszystkie mam z cycem na wierzchu.. kiedys młody miał maraton 6h przy cycu.... gdyby nie kolezanka która zajeła sie na moment drącym sie w niebogłosy synem mym to bym siusiu na kanape zrobiła ;p ot tak.. ;) potem juz zaczał jesc w rozsądnym czasie i ilosci ;)) usciski dla Was :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o, cholera, to ja już przestanę narzekać...6 godzin?! ałaaaa :)

      Usuń
  10. Dużo siły Ci życzę...mój Franek przez pierwsze dwa miesiące budził się w nocy do godzinę, a w dzień nie spał dłużej niż 30 min ;-). Za to kiedy dwa miesiące minęły przespaliśmy calutką noc i tak jest do dzisiaj ( 9 lat ;-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej, to u nas lepiej jednak, bo przynajmniej w nocy śpimy :) ale siła zawsze się przyda, dzięki :)

      Usuń
  11. A jak ogarniasz spacery przy takim maratonie karmieniowym bo dla mnie to nadal jest zagadka logistyczna:) pozdrowienia dla Kluseczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. obecnie jest - 8 i lodowaty wiatr, więc bez ortodoksji z tymi spacerami. chociaż jak już dobrze zaśnie na dworze czy w samochodzie, to śpi mocno znacznie dłużej niż w domu, nie woła żryć tak często :)

      Usuń
  12. Twoja kluska wygląda uroczo:) zrobiłaś jej piękne zdjęcia, które będą niesamowitą pamiątką :) masz rację, 4 tygodnie to już fajny począteczek:) zdarzyła rozkochać w sobie nie jedno serducho :)

    Zapraszam do mnie:) mama 6-cio miesięcznego Oliwierka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście, że piękna.
    A u mnie było DOKŁADNIE tak samo: kołyska moja wymarzona stoi,nigdy nie użyta; łóżeczko tak samo. Tylko na rękach się śpi najlepiej. Na pocieszenie powiem, ze gdy skończył 8 tydz. to pozwala się odłożyć na kanapę bez wybudzenia i jęków :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, ja ja tęsknię za tym zapachem ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. co do odkurzacza- polecam aplikacje na smartfona imitujące wszelkiej maści odgłosy- suszarki, odkurzacze, szum wody, bicie serca i pozytywki(których nie trzeba co kilka minut nakręcać rozwścieczając przy tym malucha):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, niezłe, póki co w komórce odpalam dźwięk odkurzacza na You Tube :)

      Usuń
  16. Fajna, słodka kluska :D Jeszcze trochę i uspokoi się z tym objadaniem matki, spoko luzik ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hania jest przeurocza:)Dużo siły życzę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczniutka :) Życzę dużo cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zazdroszczę ślicznych córek.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jest jeszcze coś takiego jak miś szumiś jest przesłodki a meeega uspokaja dzieciaki albo aplikacja na smartfonie do uspakajania dzieciaków ;D

    Hanula cudna jak Wy zresztą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Chryste... Cudne jest to Twoje maleństwo.. A ten zapach bobasa czuję przez monitor :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jak słodka :) Aniołeczek

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozpływam się w tym poście i oczekiwaniu na Stasia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Śliczna dziewczynka. U nas było podobnie - Piotruś od narodzin tylko na rękach i przy piersi, łóżeczka i wózka nie akceptował. Gdy chciał spać musiałam wkładać go do chusty, a przez pierwsze 3 miesiące gotowała nam kochana teściowa :-) Pozdrawiam i dużo siły życzę :-*

    OdpowiedzUsuń
  25. Hahaha z tym karmieniem, to jakbym czytała o sobie... Niedawno synuś zaczął robić przerwy dłuższe niż 1,5 godziny, ale znowu ząbki mu wychodzą i zaczął "zajadać problemy " ;) A poza tym kochany jest.
    Maleńka taka słodka i imię moje ulubione :D
    Pozdrowionka cieplutkie,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  26. Miałam tak samo - Zośka 2 min przy cycku, 10 min spania w dzień. Hania 2 godziny przy cycku, 3 godziny spania w dzień i cała noc...luksusik :) To chyba my dorastamy do drugiego dziecka i wychowujemy je bez spinki, dlatego lepiej śpią i jedzą. Pomijam, że Hana od urodzeniu w swoim wyrku spała i dopiero teraz ( ma 5 lat) przyłazi do nas w nocy, jak jej stopy zmarzną ;) Ucałuj swoje ślicznotki. Ps. Twoja Hania ma usteczka Zosi :) no bynajmniej minkę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystkie Hanki to fajne dziewczyny :) Też mam taką cudną i nawet podobne do siebie są ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam, trafiłam przypadkiem. Malutka jest śliczna! wygląda zupełnie jak moja, która ma 5 miesięcy.
    Cóż, mogę powiedzieć, że na karmienie i spanie nie ma reguły. Dla mnie to trzecie dziecko, ale najgrzeczniejsza była średnia córka. Teraz jestem wyluzowana (na ile to możliwe ;)), a Federica nerwowa, niezależnie od moich pokładów cierpliwości.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. pięękna :) <3 od pierwszego wejrzenia ;) Kocham zapach małych Dzieci - najlepszy i niepowtarzalny :)
    a my czekamy, jesteśmy w połowie drogi i już się doczekać nie możemy.
    Nasz Brzdąc nie chce pokazać czy jest Dziewczynką czy Chłopczykiem więc dalej w niepewności :)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniała mama :) więc ma wspaniałe dzieci. Hanula jest przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
  31. wielbię taki styl. pisania styl.
    tym niemniej bobo słodkie :)))

    OdpowiedzUsuń
  32. Piekna jest.
    Ostatnio jak poszlam do mojej przyjaciolki ktora tez została niedawno matka uslyszalam: oj boze jak dobrze ze jesteś wez ja na 10 minut prosze ja pojde sie umyc.

    Biedne styrane ale szczesliwe matki:---)

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękna "kluseczka" przypomniała mi się moja córeczka, też miała taką liliową pościel. Teraz już 13- nastka , ale nadal bardzo kochana. Zapraszam serdecznie do mojego blogidom.pl

    OdpowiedzUsuń
  34. Słodziakowa! A przy czytaniu notki uśmiechałam się często - "księżna", te opisy matczynego, tak dobrze mi znanego sfrustrowania, ale otoczone chmurką humoru... :)

    OdpowiedzUsuń
  35. O, mamy bardzo podobny kocyk! Tylko szary :) Ale też się wahałam nad różowym.... to była trudna decyzja i zajęła mi prawie miesiąc!

    U nas z kolejnością było na odwrót - Marcin niczym się nie przejmował i był zawsze zadowolony. A Lena... Lena ma podobnie jak Twoja Hania :) Tylko ja nie karmię piersią, więc mam o niebo łatwiej!

    Trzymaj się ciepło! Życzę sił dla Ciebie i twardego dnu dla małej :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Moja Olka (też druga) identyczne dziecię, Trzy miesiące wszystko robiłam z nią na rękach, przy cycuchu, aż ustało. Teraz czasem tęsknie, ale nie bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  39. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń