Małe, a wiele potrafią. Zbierane konsekwentnie, latami, czynią piękne wnętrze w mało inwazyjny dla portfela sposób.
Drobiazgi, detale, duperele - kubeczki, szklaneczki, gałki, wazoniki i ramki, puszki, wieszaki, koszyczki. Mam tego trochę, przyznaję. Pewnie gdyby zsumować wydane na nie łącznie pieniądze, uzbierałoby się na samochód. Ale są one - moje piękne drobiazgi: pudełka i puszki, miski i miseczki, poduszki i pledy. Sprawiają, że jest mi pięknie na co dzień, gdy piję kawę i gdy pracuję, kiedy leżę i kiedy gotuję. Dzięki nim kocham swój dom i czuję się w nim szczęśliwa, tak, chyba jestem z niego dumna.
Pewnie mogłabym mieć więcej oszczędności, gdyby nie częste kupowanie przedmiotów do domu, ale nie wydaję na nie majątku. Mam ten komfort, że nie muszę obracać w palcach każdej złotówki, zanim ją wydam, ale nie zawsze tak było i pewnie nie zawsze tak będzie. Na wiele rzeczy mnie nie stać, są przedmioty, za którymi wzdycham od lat i wciąż jest mało prawdopodobne, że je kiedyś kupię. Często kombinuję, poluję, odnawiam, odświeżam, czatuję na przeceny i okazje. Kupuję drobiazgi, które poprawiają mi humor i dokładają swoją cegiełkę do klimatu wnętrza. Wystarczy około 30 zł i dzięki nowym gałkom można odmienić stary mebel. Wszystkie nasze stare kredensy i witryny malowałam zawsze na biało i dodawałam im ceramiczne, pastelowe oczka. Teraz proste, białe ikeowskie regały nabrały dzięki nim charakteru. Kolorowe gałki to moje ulubione niedrogie narzędzia zmiany wnętrza, uwielbiam je.
To prawda, że wiele ikon stylu skandynawskiego to drogie przedmioty. Ale nieprawdą jest, że jest on tylko dla bogatych. Na początek zazwyczaj wystarcza trochę białej farby i to zacięcie, bzik, który pomaga w polowaniach. No i te kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a stopniowo mieszkanie zaczyna zapełniać się drobiazgami w spójnym stylu i kolorystyce. Nasz nowy pokój nie kosztował kilkadziesiąt złotych, to fakt. Ale czym byłby bez pudełek, puszek, lampek i koszy? Bez świeczników i porcelanowych gałek nowe regały nie miałyby tyle uroku, a moje biurko bez pastelowych puszek byłoby puste i nudne. Nie kupiłam ich wszystkich na raz - to kolekcja zbierana latami i naprawdę - uwierzcie mi, większość z tych rzeczy nie kosztowała więcej niż jakieś 30 złotych właśnie. O innych marzyłam długo aż przyszły lepsze czasy, albo dostałam je wreszcie na urodziny czy pod choinkę.
Uwielbiam sklepy, w których oprócz większych, droższych przedmiotów jest też sporo niedrogich drobiazgów i za 100-200 złotych można kupić kilka nowych rzeczy. Taki właśnie jest sklep Pretty Home, w którym obok emaliowanych chlebaków czy markowych pledów (które też nie są jakoś skandalicznie drogie) jest mnóstwo takich dupereli, które nadają domowi charakterystyczny styl - pastelowy, wdzięczny, odrobinę retro. Ich gałki dodały charakteru naszym nowym regałom - czarno-białe u nas, różowe u Zośki, a miętowa puszka na herbatniki cudownie wpasowała się w moją kuchenną kolekcję (drugie zdjęcie). To moje lołbadżetowe hity z Pretty Home:
Podobają Wam się? To wspaniale, bo mamy dla Was mały prezent:
Aby wziąć udział, wystarczy:
1. Zostawić komentarz pod tym postem - napisz, na co wydałabyś wygrany bon i dlaczego
(cała oferta na www.pretty-home.pl)
2. Jeśli masz swojego bloga, umieść u siebie powyższy baner wraz z linkiem do tego posta.
3. Jeśli dodajesz komentarz jako anonim, wyślij go do mnie także mailem
wraz ze swoim imieniem i nazwiskiem na thepolka.project@gmail.com
Komentarze można dodawać do końca (do 24-tej) dnia w niedzielę, 21 września.
Wygranych ogłoszę w poniedziałek, 22-go.
Powodzenia!
Zdecydowanie wygrany bon wydałabym na kubki w gwiazdki :-) uwielbiam ten wzór a kubki są w moim ulubionym kolorze i wzorze :-)
OdpowiedzUsuńgdybym taki bon wygrała bez zastanowienia wydałabym go na gwiazdkowy kubek Silver Star z nowej kolekcji Green Gate,jak tylko zobaczyłam to szare cudo z miejsca się zakochałam a,że kilka kubków ostatnio kupiłam i nie wiem kiedy będę mogła sobie pozwolić na kolejny byłby to cudowny prezent :)
OdpowiedzUsuńhttp://myszowenowinki.blogspot.com/
zawsze przy okazji zakupów w pretty home trudno mi się zdecydować, od dawna na mojej liście jest stojak na talerze, oraz tablica z babeczką, ale tym razem chyba zaczęłabym od gałek, od dawna marzy mi się tchnąć nowe życie w prostą komodę ze sklepu ikea, bardzo chciałabym z niej zrobić piękny mebel dla mojej córeczki, marzy mi się pomalowanie jej na kolor przypominający jesienne , jasne niebo nad Bałtykiem, albo taka "biel" jajka kurzego , do tego nogi pomalowane miedzianą farba- bo kontrasty zawsze są fajne (największym życiowym przykładem kontrastu jestem ja 154cm wzrostu i mój narzeczony 186cm). no i jako ukoronowanie całej zmiany szafki gałki z pretty home, chyba na prowadzenie wysuwają się te w gwiazdki, ale kto wie,może w ostatniej chwili, pomysł zmieni się w 100%:) (pozdrawiam jedną z moich ulubionych blogerek-wybacz mi tej "lukier" , ale musiałam). Kasia (elcia-1961@wp.pl)
OdpowiedzUsuńOj chciałabym bardzo duzo rzeczy z tego sklepu :)) Ale za bon kupiłabym puszke do kuchni w biało-granatowe groszki lub własnie gałeczki dwie:))
OdpowiedzUsuńJa to bym chyba dołożyła i bon wykorzystała na zakup cudnego pledu w gwiazdki. Dlaczego? Bo uwielbiam gwiazdki a na ten pled choruję od dawna. Chociaż kuszący jest też kosz druciany. Idealny do owoców, które znoszę do domu tonami.
OdpowiedzUsuńJeżeli ja miałabym być tą osobą, do której uśmiechnie się szczęście, bon z pewnością wykorzystałabym na zakup cudownych gałek lub ślicznego kubeczka w gwiazdki:-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńO właśnie zamówiłam 6 gałek szarych w białe paseczki, do nowej (starej komody), uwielbiam sklep pretty home, jakbym mogła wykupiłabym wszystko, ale tak jak piszesz wszystko powolutku, za bon kupiłabym łyżeczkę z babeczką, lub butelkę na mleko,albo foremki muffinki itd, oj trudno było by się zdecydować, ale z miłą chęcią wezmę udział w zabawie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj mnie się podoba najbardziej biała patera w kwiaty. Myślę, że przy okazji urodzin ktoś kochany mi ja podaruje.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o bon to zainwestowałabym w : dwa kieliszki na jajka albo dzbanuszek na mleko :)
Zdecydowanie zakupiłabym kubeczek Green Gate Alba White. Jest taki świąteczny...Pozdrawiam Małgosia (male91@op.pl).
OdpowiedzUsuńBoszzz tyle cudowności jest w tym sklepie, że nie sposób się zdecydować. Od ozdóbek po rzeczy czysto praktyczne. A ponieważ kupuję właśnie swój dom (!! tak moje wielkie marzenie, okupione latami wyrzeczeń, nareszcie się spełnia) postanowiłam, że gdyby los się do mnie uśmiechnął, to za bon kupiłabym Dzbanek 0,5L warm grey. Po pierwsze, bo kocham szarość i gwiazdy, a po drugie, bo jest on i piękny i praktyczny - może służyć do robienia rabarbarowej lemoniady w lecie albo do mieszania grzańca, gdy mróz będzie siarczysty za oknem. Kwiatki się z jego pomocą podleje i za wazon może posłużyć. No i będzie okazja co nieco do niego dopłacić, bo tak za darmo brać to trochę głupio… Trzeba wspierać, nawet małymi cegiełkami, takie miejsca jak pretty-home. To dzięki nim zdobywamy przedmioty przez które, tak jak piszesz „kochamy swój dom i czujemy się w nim szczęśliwi”. Mój dom za kilka dni naprawdę będzie już mój. Czeka mnie w nim pasa pracy i wylanego potu, ale wierzę, że za kilka m-cy powiem: oto mój raj i azyl. Dzbanek idealnie by się do niego wpasował :)
OdpowiedzUsuńJa również zakupiłam gałki porcelanowe do pokoiku mojego synka. A od dawna wzdycham do kubków firmy Krasilnikoff i kupiłabym chętnie jakiś z nowej kolekcji. Ale niestety należe do grona osób które oglądają każdą złotówkę a na zakupowe "szaleństwo" pozwalam sobie raz w roku jednak nie są to kwoty liczone w setkach zł.
OdpowiedzUsuńnikau2009@gmail.com
Kropki, kropeczki, kropunie ... Wszystko z tym motywem do mnie przemawia, więc kubki do kolekcji to jest to co na pewno zasiliłoby moją kolekcję.
OdpowiedzUsuńMnie zauroczyły Metalowe puszki Autumngarden- 3szt. oraz wazoniki Ib Laursen...:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zakupy u Magdy :) Jeśli bym wygrała to pewnie wybrałabym tkaniny tilda :) , i piękne miętowe kubeczki i jeszcze parę innych rzeczy i zaś byłaby okazja , aby odwiedzić Pretty Home :)
OdpowiedzUsuńPretty Home - to jeden z moich ulubionych sklepów. Podoba mi się tam wszystko i gdyby nie mąż to pewnie zostawiałabym tam całą wypłatę.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu chodzi za mną drewniana kaczka, oczami wyobraźni widzę ją na wyspie w kuchni.
Może szczęście się do mnie uśmiechnie i wkrótce ją tam postawię.
Pozdrawiam:-)
Masz rację kochana,takie małe duperelki potrafią człowieka ucieszyć jak nic i poprawiają od razu humor ;p
OdpowiedzUsuńPrzyznam,ze ostatnio bardziej mnie kręci kupowanie czegoś do domu a nie np.ubrań :D Wolę sobie kupić jakiś kubeczek czy garnuszek .
W sklepie PrettyHome ostatnio zakupiłam sobie kubeczki Krasilnikof a gdybym wygrała bon to na pewno kupiłabym sobie miskę z dziobkiem IL lub 3 gałeczki do szafki-albo z numerkami,albo z gwiazdkami :)
Pozdrawiam!
Najchętniej kupiłabym foremki muffinki w każdym możliwym kolorze - bo nadają się totalnie do wszystkiego (zaczynając od babeczek a kończąc na foremce np. Na ulubione owoce itp.)
OdpowiedzUsuńMail: kozubal.monika@gmail.com
Mój typ to gałki w gwiazdki - zwłaszcza te zielone - byłyby idealne do pokoiku mojego Skrzata.
OdpowiedzUsuńAle reszta też jest bajkowa... i wszystko, bez wyjątku wszystko z chęcią bym przygarnęła ;)
Cieplutko pozdrawiam :)
Miseczki z dzióbkiem marzą mi się już od dawna! Chętnie bym je sobie sprawiła :) Czekam więc z niecierpliwością na wyniki!
OdpowiedzUsuńWygraną przeznaczyłabym na bardzo konkretne gałeczki w bardzo konkretnej aranżacji... Ale od początku: jakoś tak się dzieje, że z powodów, które między innymi wymieniłaś w poście wyżej, częściej niż rzadziej zdarza mi się skrupulatnie oglądać wydawane złotówki- powiedziałabym, że jest to dosyć symbiotyczna więź. Najczęściej wynajduję je przypadkiem/ na wyprzedażach/ z zacięciem Sherlock'a przeszukując strony internetowe :) I jakoś tak też się dzieje, że gałki do szafek i szafeczek w kuchni lądują najczęściej w otchłaniach list must-have codzienności... Pomysł na aranżację to różnorodne, czarne obrazki na białych tłach gałek- najciekawszą zdobyczą były 2 za 10zł (!) z pięknymi, czarnymi rysunkami imbryczków. I tak to się kula moja wiecznie rozpoczęta i niedokończona, zawsze "w trakcie" i "robocza" kuchnia. Stąd też wielkie LOVE dla gałki z gwiazdką nr 7! :D
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie patera taka retro- klimatowa na muffinki, babeczki magdalenki i inne apetyczno- poetyczne ciasteczka.Bede sie czula niczym Maman Muminka
OdpowiedzUsuńMama Milanka
sabato@o2.pl
Jest takie cudeńko które chętnie bym " przytuliła" ..... Marzy mi się już od jakiegoś czasu pojemnik na ciasto Kitchen Craft. Mieć taki na własność to by było coś ;-)
OdpowiedzUsuńhej
OdpowiedzUsuńwykupiłabym cały asortyment z tego sklepu! często zaglądam do pretty home bo nie mogę napatrzeć sie na te cudeńka lecz niestety na chwilę obecną nie mogę pozwolić sobie na zakupy bo ciułam grosz do grosza aby móc w końcu zamieszkać we własnym mieszkaniu. ale jeśli już byłabym taką szczęsciarą i wygrałabym konkurs to spełniłabym swoje marzenie o miseczkach z dzióbkiem lub jakiś kubeczek krasilnikoff lub jakiś dzbanek/ dzbanuszek
chętnie zatem spróbuję szczęścia:)
pozdrawiam
Malowanie na biało to moje ulubione "remonty" na pierwszy ogień poszły szafki kuchenne, potem sypialnia i dokładnie tak samo jak u Ciebie uchwyty robią swoje :) A już zaraz wielka przeprowadzka z bardzo ograniczonym budżetem i zabawa zaczyna się od początku :D
OdpowiedzUsuńA bon wydała bym na dzbanuszek Mynte lub miseczkę z dziubkiem idealnie by pasowały do już za chwilę naszego domu, który w mojej głowie jest skandynawsko-wiejski :)
to ja może powtórzę to, co napisałam w mailu do właścicielki sklepu Pretty Home po otrzymaniu paczki z zamówionymi "drobiazgami" do kuchni (wśród nich przepiękne pojemniki Kitchen Craft !) - to były najlepiej i na pewno NAJPIĘKNIEJ wydane pieniądze :) teraz urzekła mnie ceramika firmy Green Gate - seria Alba, piękne kubeczki i talerzyki, gdybym miała wydać bon to pewnie na jedną z tych cudności :) pozdrawiam serdecznie! Agnieszka / agamailbox@poczta.onet.pl
OdpowiedzUsuńZgłaszam się oczywiście! Ja osobiście oddałabym kupon komuś w prezencie. Moja bliska osoba leży teraz w domku z zagrożoną ciążą i taki upominek na poprawę humoru sprawiłby jej ogromną radość ;)
OdpowiedzUsuńKochana, właśnie to jest najpiękniejsze, że z małych drobnych rzeczy powstaje z czasem coś wspaniałego; że mała rzecz potrafi odmienić zupełnie opatrzony mebel. Sama dobrze wiem, że często biała (lub turkusowa:) farba i trochę inwencji działają cuda! Pięknie jest u Ciebie, masz z czego być dumna! Bardzo chętnie przyłączam się do konkursu z Pretty Home:) Chętnie kupiłabym pięknie gałeczki do mebli, albo dwie filiżanki jumbo od IbLaursena (moje marzenie) na codzienną kawkę z mężem albo piękne kubeczki w gwiazdki dla moich cudownych pociech... mogłabym tak wymieniać jeszcze długo... Zobaczymy! Marzenia się spełniają:) Uściski - Kasia
OdpowiedzUsuńNie mam bloga, ale mam konto :)
OdpowiedzUsuńDołożyłabym i kupiłabym ten termos http://www.pretty-home.pl/pl/p/Termos-Simone-blue-/1075 jestem mega herbaciarką i bardzo by mi się przydał! Pozdrawiam, Kasia
aha i post udostępniłam u siebie na facebooku z racji tego, że nie mam bloga :) www.facebook.com/cherrilady
UsuńDołączam do zabawy. Ja bym to wysała na jakieś fajne kubeczki, które umiliłyby picie kakao w zimowe długie wieczory, albo na tasiemki, które bym wykorzystała w pracach scrapbookingowych albo szyciowych, które mam zamiar zgłębić.. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPolko, też myślę, że nie da się stworzyć klimatycznego wnętrza w jeden miesiąc. To proces , który jeśli trwa latami powoduje ,że wnętrze jest bardziej różnorodne bo przez lata zachodzą w nas zmiany i poczucie piekna zmienia się wraz z wrażliwością.
OdpowiedzUsuńUroczo ,aż miło popatrzeć.
Ja się od kilku miesięcy mierzę ze swoim mieszkaniem, co chwilę wpadają nowe pomysły. Tak jak Ty urzeka mni styl skandynawski i instynktownie od dziecka tak lubię mieszkać.
Z chęcią bym w mojej białej komodzie zainstalowała gałki z Pretty Home. Różowe w gwiazdki a w szafie te w niebieskie paski. Przepiękne!
Pozdrawiam ciepło i miłego dopieszczania wnętrza- nie ma nic przyjemniejszego :)
oj co prawda to prawda wszystko jest piękne i w atrakcyjnej cenie co najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńDziś się uda,pomyślałam sobie! Dlatego bon na zakupy wykorzystałabym na coś zupełnie niepraktycznego.Żadne kubki, miseczki, łyżeczki. Takie okazję trzeba przeznaczać na coś na co zazwyczaj sobie żałuję , coś co pewnie tylko ja zrozumiem. Niech mąż patrzy jak na wariatkę jak z szaleństwem w oczach będę rozpakowywać paczkę a tam tabliczka ,że "pranie" albo "szczęście" albo "parking dla Świętego". Baner powiesiłam na blogu i z niecierpliwością czekam na wyniki :) Pozdrawiam, Agata
OdpowiedzUsuńJest dokładnie tak jak piszesz. Małe gadżety, precioza domowe, skarby gromadzone miesiącami zmieniają przestrzeń domową wraz z porą roku czy zmieniającymi się upodobaniami... Twoje zbiory są imponujące:)
OdpowiedzUsuńA ja zaglądając do Pretty Home wzbogaciłabym swoje o Chlebak skandynawski, Puszkę na ciasto Kitchen Kraft, Kubki Aqua z serii Mynte oraz miseczki Mynte.
Baner na blogu i cóż... byle do wyników:)
"Lekkiego" weekendu, Kangurzyco:)
http://www.pretty-home.pl/pl/p/Puszka-na-make-Kitchen-Craft-kremowa/908 !!!! od zawsze marzę o takiej puszce!! uwielbiam piec pyszne ciacha dla moich najbliższych, a z takim pięknym dodatkiem sprawiałoby mi to jeszcze większą przyjemność!!!
OdpowiedzUsuńktóż nie lubi otaczać sie pięknymi przedmiotami :)
OdpowiedzUsuństanę i ja w kolejce po szczęście marzy mi się przesiewacz http://www.pretty-home.pl/pl/p/Przesiewacz-Simone-Green-Gate-/1088 ponieważ ułatwiłby mi dekorowanie ciast muffin i ciasteczek , nalesników i sprawiałby mi radość bo w ogole jeszcze przesiewacza nie mam i miseczka na poranny jogurt z płatkami - musli własnej roboty i owocami http://www.pretty-home.pl/pl/p/Miseczka-Spot-Indigo-Medium/1050 , no i wele innych jeszcze rzeczy ;p
Wszystko co piękne ale nie jest konieczne. Zawsze odkładane na później bo budżet nie wytrzymuje. Kuchenne dodatki i drobiazgi z pewnością miały by pierwszeństwo. Przy urządzaniu się zaczynamy zawsze od niezbędnych a ja mam taką ochotę na to co cudne ....
OdpowiedzUsuńJa na dzień dzisiejszy wybrałabym kieliszki na jaka, tylko nie wiem czy w gwiazdki czy błękitne w kropki, chyba te drugie. Chcę przekonać moje córki do jedzenia gotowanych jajek na śniadanie, takie kieliszki mogły by cuda zdziałać. A ponad to podoba mi się chyba cała ceramika ze sklepu, uwielbiam kubeczki, miseczki dzbanuszki, a jeszcze materiały tildowe, oczywiście śliczne.
OdpowiedzUsuńGdybym tylko mogła wykupiłabym jakieś 3/4 asortymentu. Najbardziej chciałabym naczynia do zapiekania w groszki, które jest na razie poza moim zasięgiem. Za wygrana kupiłabym więc kubek w gwiazdki i porcelanową łyżeczkę do kompletu lub miseczki Mynte rose.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
A ja jak zwykle nie mogłabym się zdecydować, bo jestem jak ten osiołek, co mu w żłoby dano. ;)
OdpowiedzUsuńChyba jednak zdecydowałabym się na talerz z serii Mynte, bo właśnie przygotowuję przyjęcie urodzinowe dla mojego synka. I brakuje mi efektownych naczyń do podania. :)
I zgadzam się z Tobą odnośnie drobiazgów, co nie rujnują, a serce i oczy radują. ;)
To byłam ja-Żaneta ;) (zaneta_78@poczta.onet.pl)
Puszka w groszki pod nową niebieską ściankę i kubek w gwaizdki na poranną kawkę ECh....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika z Pabianic
m.r.goodmixture@gmail.com
Hmmm na Pretty-Home jest tyyyle pięknych rzeczy! Ale jeśli udałoby mi się wygrać to bon pzeznaczyłabym na ceramikę Ib Laursen :)))
OdpowiedzUsuńAbsolutnie wszystko z Waszego sklepu pasowałoby do mojego nowego mieszkanka....ale ponieważ remont pochłonął majątek...na razie mogę sobie tylko pomarzyć codziennie do Was zaglądając;)uszczęśliwiłoby mnie wszystko.
OdpowiedzUsuńEwelina.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUwielbiam sklepik Madzi:-) Gdybym wygrała bon to z miłą chęcią skusiłabym się na kubeczek GG ze srebrną gwiazdką:-) Dlaczego? Bo jest przepiękny i pasuje do reszty mojej kolekcji!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Katarzyna
przy codziennej gonitwie,trójce cudownych choć bardzo absorbujących dzieci,piękne detale,drobiazgi zbierane latami umilają mi chwile wytchnienia,odpoczynku.......dlatego wybrałabym kubki z gwiazdkami,by cieszyć się nimi pijąc poranna kawę,w samotności :), gdy reszta domowników jeszcze śpi,a ja zbieram siły na kolejny rozpoczynający się dzień
OdpowiedzUsuńAle wybor mm... mnie urzekl min chlebacze :) i koszyk druciany wpakowalaym do niego Marysine misie :)
OdpowiedzUsuńDopisuję się do zabawy. Sklep znam od dawna, i baaardzo bardzo bym chciała uszczuplić koljną listę zachciewajek o kubki i łyżeczki z serii Krasilnikof, bo kocham! :):):)
OdpowiedzUsuńCzy możliwe jest, aby szczęście sprzyjało zarówno w kartach, jak i w miłości? Jeśli tak, to z wygranego bonu sprezentuję gałki-gwiazdy moim ukochanym dwóm gwiazdom!
OdpowiedzUsuńSkleroza nie boli zatem w odpowiedzi dopisuję powód wyboru prezentu: wszak młody męski narybek również, a może i tym bardziej, należy uwrażliwić na piękno. Nie tylko płci przeciwnej, ale i otaczającego świata. Od tego najbliższego, domowego należy zacząć :)
UsuńCzarne gwiazdy dla dwulatka, żółte dla 9. miesięcznego raczkującego urwisa. Niech mają!
Polko, śledzę Twojego bloga od ponad roku i nigdy nie komentowałam postów, jednak dziś stwierdziłam, że nie mogę przegapić takiej okazji i pokuszę los tak jak Pretty Home kusi mnie. Słowem wstępu – trzy dni temu zniosłam ze strychu moje stare meble, które ostatnio w żaden sposób nie pasowały do koncepcji mojego pokoju, ale pod wpływem zdjęć z Twojego odnowionego mieszkania – przemalowałam je na biało i zakochałam się w nich na nowo :) Trochę je przekształciłam, aby miały jak najwięcej półek na książki i drobiazgi. Efekt jest super…gdyby nie to, że tych pasujących stylistycznie drobiazgów u mnie jak na lekarstwo :( Wygraną przeznaczyłabym na cudowną puszkę w groszki lub pojemnik w groszki które idealnie pasowałby do nowej, powiększającej się kolekcji małych rzeczy, które tworzą wielki efekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Paulina.
Ja z kolei strasznie cierpię na brak talerzy-mam 4 z jednego zestawu i 3 z innego ( za miesiąc mam 30 urodziny, a mój synek niedługo kończy roczek- na czym ja podam tort? ;))...marzę o zastawie Ib Laursen, ale żeby kupić całość na raz to musiałabym wydać fortunę. Mąż więc zaproponował zestawik z Ikei. Załamałam się i wymyśliłam w związku z tym,że będę kupowała na raty. Wygrana pokryłaby 2 piękne talerzyki!!!! Biorę udział w nadziei, że kompletowanie pójdzie mi szybciej! :* marta.wlodarczykk@gmail.com
OdpowiedzUsuńWitam! Piękne piękności, cudna kuchnia.... pozytywnie zazdroszczę ::)
OdpowiedzUsuńA przytuliłabym pojemnik na ciasto Kitchen Craft dla mojej Przyjaciółki dzięki której tu goszczę. Ona jest Twoją fanką i ślinka jej cieknie na wiele cudnej urody przedmiotów ale tego pojemnika pożąda najbardziej;)
Pozdrawiam serdecznie - Ewa
ps. Dzięki Tobie mogę inspirować się do woli przed nieuchronnym remontem mojej małej kuchni. Bardzo za to dziękuję:)
Jak tak patrzę na te cud gałeczki, to - niemal jak zawsze - wydam pieniądze na uślicznienie pokoiku córki. Wymiana uchwytów w szafkach i szufladach tchnie nowe życie w opatrzony już pokój. Pozdrawiam, Kasia
OdpowiedzUsuńbardzo podobają mi się kubeczki w gwiadki, wazoniki sa śliczne, oraz świetne kolorowe gałki do szafek... to byłyby pewnie moje zakupy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Anika
Cześć! Moim zdaniem najtrudniej zacząć i odżyłować te parędziesiąt złotych, które można przeznaczyć na tyle "ważniejszych" rzeczy - później budżet domowy już z góry planuje takie wydatki. Myślę, że przebywanie w miejscu, które nam się podoba to klucz do bycia szczęśliwym - często z tego powodu zmieniam wynajmowane przeze mnie mieszkanie :)
OdpowiedzUsuńA bon wydałabym na budzik Malou beżowy, żeby od rana wprawić się w dobry humor i otaczać się pięknymi rzeczami.
Pozdrawiam,
Kasia
Namyśliłam się kilka dni i wreszcie mogę odpowiedzieć. Od długiego czasu moim marzeniem jest patera. Biała i ceramiczna, nie mieści się jednak w wysokości bonu, więc na drugim miejscu są przepiękne miseczki mynte w kolorze mint.
OdpowiedzUsuńZa każdym razem dostaję tzw. oczopląsu, wchodząc na stronę pretty-home. Mam już jeden pojemniczek z serii Kitchen Craft, baardzo go lubię. Podejrzewam, że spędziłabym całą noc na rozważaniu, na co wydać wskazaną kwotę ;) Jako że zbieram w tej chwili głównie drobiazgi do nowej kuchni (która już wiosną!), myślę że skończyłoby się na misce z dzióbkiem Ib Laursen, do której wzdycham konsekwentnie od roku i widzę oczami wyobraźni na nowej półce. Ewentualnie, jako zdeklarowana fanka kawy-na któryś z pięknych kubeczków Krasilnikoff-za gwiazdki, jako jeden z moich ulubionych motywów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ania
Dla mnie tasiemka 15 zł z metra czy kuberkza 35 to nie jest low budget, ale co do reszty to mam podobnie - powoli, powolutku czekam na okazje i te prezentowe i te cenowe :)
OdpowiedzUsuńPojemnik Housekeeping, bo mam fioła na punkcie sprzątania!!! PS Muszę przyznać, że ostatnio zainspirowałaś mnie do przewrócenia mieszkania do góry nogami... Zawsze odkładałam zakupowe szaleństwo do czasu wyprowadzki z wynajmowanego lokum, a nawet małe zmiany sprawiły, że żyje się pozytywniej!!! Dzięki i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńA ja zdecydowanie wybrałabym gałki. Dzięki nim można nieciekawy mebel zmienić w coś wyjątkowego. Niestety cena powoduje, że muszę je gromadzić powoli korzystając z okazji. Ale warto poczekać !!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)))))