Pobiegła rano w białych rajstopkach tym swoim tanecznym krokiem, jak zwykle w podskokach.
Taka mała i taka duża zarazem. Wciąż mam z tym problem - zdziwienie tym, jaka jest mądra i samodzielna miesza się ze wzruszeniem nad moją malutką dziewczynką. Która jeszcze gada takie fajne głupoty, boi się ciemności, ma ciepłe rączki i policzki jak brzoskwinie. Przed chwilą jeszcze sikała w pieluchy, a dziś w eleganckiej princesce siedziała w szkolnej ławce. Na szyi miała talizman, zwykłego króliczka za dychę, którego dałam jej specjalnie na dziś, żeby czuła się ładniej i pewniej, naopowiadałam o jego magicznych mocach dodawania otuchy i siły. Podekscytowana była bardzo, i króliczkiem, i szkołą, do czasu, gdy gwar i hałas w ciemnej szatni nie wywołały łez. Talizman się nie spisał niestety, bo chciała zwiać, wrócić do domu, uciec przed strasznym nowym. Mocny przytulas, zapewnienie, że razem damy radę, a potem uścisk ręki odważniejszej koleżanki i kryzys zażegnany.
Czuję, że pierwsze dni nie będą łatwe, taki wątpliwy urok początków. Ale jesteśmy gotowi, jak te świeżo naostrzone kredki na posprzątanym biurku. Jak piórnik i plecak, które wreszcie udało nam się kupić, jak nowe ubrania na jesień. Gotowi nieść pomoc i otuchę, przygotowani na łzy i poranne stękania. Rozczula mnie i wzrusza ta nasza mała uczennica, chciałabym jej nieba uchylić. Mam nadzieję, że czekają ją tam dobre rzeczy. Zosiulu najsłodsza, choć nigdzie nie wyjeżdżasz, na usta cisną mi się te słowa:
"W drogę!
Z błogosławieństwem weź te parę przestróg
I zapisz je w pamięci. Niestosownej
Myśli nie zmieniaj w słowo ani w czyn.
Z ludźmi bądź prosty, ale nie prostacki.
Przyjaciół, zwłaszcza tych wypróbowanych,
Przykuj do serca stalową obręczą,
Lecz nie podawaj ręki pierwszym lepszym
Niedopierzonym chłystkom. Strzeż się zwady,
Ale gdy do niej dojdzie, niech przeciwnik
Ciebie się strzeże. Wysłuchuj każdego,
Mów do niewielu. Wobec innych bądź
Krytyczny, lecz ich głośno nie krytykuj.
(...)
A najważniejsze, byś zawsze był wierny
Samemu sobie i - co za tym idzie
Jak noc za dniem - byś innym też nie kłamał.
Bądź zdrów. I niechaj to błogosławieństwo
Utwierdzi w tobie wszystkie owe prawdy."
Wiliam Shakespeare, "Hamlet"
Ryczę. Kurtyna.
Plecak w kropki - Torby i Torebki
Piórnik z wyposażeniem w liski - Fabryka Wafelków
Ubranka: bluzka, koszula, sukienka, spodnie - H&M
Płaszczyk - Smyk
Ale śliczna uczennica :)) powodzenia mała damo :))
OdpowiedzUsuńA jak zobaczyłam tytuł posta, to myślałam,że to Ty w drogę na porodówkę jedziesz :)))
Uściski.
no nie, jeszcze parę tygodni:) poza tym na pewno nie będę wtedy myśleć o blogu! :)
UsuńTwoja Dziewczynka da sobie rade!!!! Z taka mama u boku nie straszne szkolne stwory i potwory!! powodzenia dla Was!
OdpowiedzUsuńheh, dziękujemy, staram się:)
Usuńpowodzenia ...oby tanecznym krokiem przeszła przez trudy szkolne :)))
OdpowiedzUsuńo, ładnie Ci to wyszło:) oby, dziękujemy!
UsuńZawsze się uśmiecham jak czytam Twoje posty :) Lubię podpatrywać Twoją codzienność i czytać o tych wspaniałych momentach macierzyństwach (o tych niewspaniałych chwilach też zresztą lubię czytać). Trzymam kciuki za uczennicę :)
OdpowiedzUsuńPS: Śliczne butki w grochy :)
dzięki! ani się obejrzysz, a na Ciebie przyjdzie pora:)
UsuńOj kochana,aż mi łezki do oczu napłynęły :) Moja chrześnica 3-letnia dziś poszła pierwszy raz do przedszkola,co prawda na 4 godzinki ale to i tak dużo jak na przylepkę uczepioną mamusinej spódnicy :) Ach,te maluszki i pierwszy ich dzień w zupełnie nowym świecie.Aż łezka się kręci :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki!
Powodzenia dziewczyny ... my dzisiaj miałyśmy za sobą pierwszy dzień w przedszkolu. Rano umalowałam sobie piękne kreski, pomyślałam, że nowych ludzi poznam to trzeba jakoś wyglądać. Jak tylko zamknęły się drzwi sali, moje maleństwo sobie poszło bez scen, wsiadłam do auta i pobeczałam się jak małe dziecko. Cały makijaż czarnymi strugami po polikach leciał na nową bluzkę, wyglądałam jak szkarada i sama siebie zadziwiłam, że tak to przeżywam. Jesteśmy matki wariatki, liczę, że jutro lepiej mi pójdzie- bo Zośka o dziwo poradziła sobie śpiewająco :) Pozdrowienia! :)
OdpowiedzUsuńheh, beksy my:) powodzenia i dla Was, dziewczyny!
UsuńUczennica jak się patrzy, piękne rajstopki i te trampki w kropki - no rewelacja - z chęcią wskoczyłabym w taki strój choć na chwilkę. Powodzenia dla Córy, niech sie trzyma dzielnie i nie daje starszakom :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPiękna uczennica!
OdpowiedzUsuńżyczę Wam roku pełnego wspaniałych doświadczeń i mnóstwa radości!
POWODZENIA!!!
Pozdrawiam!
Iza
dziękuję bardzo, pozdrawiam!
UsuńMam pytanie skad jest biurko TWojej CÓRKI?
OdpowiedzUsuńTo biurko w stylu DIY :) Pozostała nam część drewnianego blatu po instalowaniu kuchni, dokupiłam toczone nogi na allegro i 4 deski na cokół, a mąż mi sklecił w całość:)
UsuńMój 3,5 letni synek poszedl dziś pierwszy raz do przedszkola. Otworzył szafkę, w której była torebka i telefon pani i powiedziano mu, ze się go zamknie w tej szafie. Serce mi płacze...Wiem, że nie kłamie. I myślę, czy jutro powiedzieć pani czy nie...Czy mu to zaszkodzi czy pomoże, gdy powiemy...Tyle mówi się o dobrym starcie.. Dodam, że jestem nauczycielką z dwunastoletnim stażem. Przepraszam za prywatę, ale jestem zdruzgotana i wciąż myślę jak postąpić. Pani blog podczytuję od dawna. Zachwycam się zdjęciami. Każdy przepis tu zamieszczony chciałabym wypróbować i piec, robić to wszystko chwilę po przeczytaniu. Pozdrawiam serdecznie. Mama prawie przedszkolaka.
OdpowiedzUsuńTo straszne, jak można tak palnąć dziecku pierwszego dnia?! Mam nadzieję, że pani się nie udał żart po prostu, że to nie było specjalnie, nie mniej jednak zwróciłabym na to uwagę. Zrób to delikatnie i bez złości, ale niech wiedzą, że rozmawiasz z dzieckiem i ufasz mu. dziękuję za miłe słowa, trzymam kciuki za Twojego przedszkolaka, powodzenia! :)
UsuńZapomnialam- upiekłam muffinki z malinami i kruszonką oraz czekoladowe muffinki. Poezja...Mama Prawie Przedszkolaka.
OdpowiedzUsuńZapomniałam. Upiekłam według przepisu Pani muffinki z malinami i kruszonką oraz czekoladowe muffinki. Poezja... Mama Prawie Przedszkolaka
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, smacznego!
UsuńBiurko wyposażone jak ta lala :D Sama bym chciała mieć takie... takie gumki i taśmy kolorowe i puszkę na kredki w sowy kolorowe <3 ślicznie :)
OdpowiedzUsuńMoja Hanusia też takiego króliczka na szczęście dostała.Kurcze, ale szybko rosną te nasze dzieciaki. Zośka moja właśnie rozpoczęła 4 klasę, Hana jest w zerówce....Jeszcze chwila i Zosia nie pozwoli mi iść z nią na rozpoczęcie czy zakończenie roku szkolnego. Powodzenia dla Twojej Zo!
OdpowiedzUsuńDziękuję, mamo Zosi i Hani:)
UsuńTrzymam kciuki za Was, Dziewczyny!!! Wiele przed Wami -przygody lepsze i gorsze, ale - jak piszesz - razem wytrwacie! Moje pierwsze maleństwo do szóstej klasy wybiegło, rzucając "jak mi się nie chce, pa, mamuś". I widzę, jaka stara się robi... Takie chwile, jak Wasza, bezcenne po prostu. Cieszę się, że jeszcze dwójkę maluchów przyjdzie mi szykować do tej pierwszej klasy.
OdpowiedzUsuńNo to mnie rozkleiłaś, ale dzięki za ten wpis. Naprawdę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
skąd są te wszystkie fajne pojemniki na biurko? właśnie urządzam biurko naszej księżniczce i poszukuję czegoś fajnego :)
OdpowiedzUsuń