Jako matka i jako konsumentka dość wybredna, by nie rzec - upierdliwa, stwierdzam, że jest nisza na rynku. O ile głód ładnych ciuchów i dodatków do wnętrz dla dzieci został już chyba zaspokojony, w sieci są już dziesiątki świetnych adresów, o tyle w temacie przyjęć jakaś posucha. Znaleźć w Gdańsku przyjazne miejsce do zorganizowania urodzin, którego menadżer(ka) nie karze Ci zamawiać za ich pośrednictwem jakichś upiornych tortów i pozwala samodzielnie przystroić salę, graniczy z cudem. Można oczywiście zorganizować urodzinki w sali zabaw z wydzieloną z kawałka toalety jadalnią, w której panuje pogłos jak w studni, a ściany wymalował jakiś pijany amator prymitywizmu, ale ja jakoś nie chciałam. Można też zaprosić dziesięcioro czterolatków wraz z rodzicami (to razem - podpowiem- 30 sztuk) do pięćdziesięciometrowego mieszkania, jak uczyniłam rok temu. Można, ale potem wiele dni wydłubuje się posypki z progów i szczelin, wieloma płynami próbuje się sprać czekoladę z sofy i wiele dni dochodzi się do siebie generalnie.
I tak oto wytrwała w swych wysiłkach znalezienia miejsca ładnego, które oferuje młodzieży rozrywkę urodzinową na poziomie, natrafiłam dzięki koleżance na Młynek Sztuki. Nie ustawałam też w poszukiwaniach jednego sklepu internetowego z wszystkim, co potrzebuję na imprezę, w kolorach, które wymyśliła solenizantka, a które widzicie poniżej i trafiłam do partybudziki.
Wyszło jak widać: bardzo kolorowo, ale moim zdaniem nie upiornie tęczowo i nie jakoś nadmiernie toksycznie. Dzieciary doceniły: żółte musiki, ciasteczka, kolorowe słomki, no i przede wszystkim balony:)
Planujący kinderbale rodzice, dam Wam dobrą radę: jeśli chcecie, by dzieciaki dobrze się bawiły, a warunkiem koniecznym nie jest, by ich starym oko zbielało, zainwestujcie w balony. Chorągiewki z taśmy washi, 5 warstw tortu i wyszukane palety kolorystyczne mogą przejść nie zauważone. Natomiast bez balonów ani rusz.
Ach, i jeszcze posypka, potrzebujecie dużo posypki, ale wtedy to już sukces murowany.
Gadżety urodzinowe ze sklepu partybudziki:
1 - sztućce (pancerne), odporne na dziecięce kły i paszcze
2 - serwetki w kropeczki
3 - kubeczki nieprzemakalne
4 - talerzyki nieplamiące się
5 - słomki nierozpuszczalne
6 - baloniki (3 z zyliarda kolorów na partybudziki)
Na serio pierwszy raz przedmioty teoretycznie jednorazowe okazały się
jakieś niezniszczalne i na pewno użyję części jeszcze nie raz, wszystko
solidne, nie żadna chińszczyzna, nawet serwetki zaskakują grubością. A wydawałoby się, że te małe bestie wszystko rozszarpią :)
Ty to masz pomysły, bosko to wszystko zorganizowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miałam przy tym dużo radochy:)
Usuńsuper wyszło, detale pierwsza klasa :) u nas były do tej pory trzy odsłony urodzin i zawsze najlepszą inwestycją były balony, które córa widziała tuż po przebudzeniu (chowanie ich w toalecie, aucie, przedpokoju - z roku na rok większe wyzwanie ;)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki! Balony wygrywają zawsze, u nas też było nocne dmuchanie i po przebudzeniu zalała ją balonowa fala, świetne jest to szaleństwo:)
UsuńBardzo dziękuję za link do tego sklepu! Jest w nim wszystko czego potrzebuje :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, ja też jestem zadowolona, że wytropiłam ten adres.
UsuńRewelacyjne przyjęcie! Ależ ten tort musiał być smakowity!
OdpowiedzUsuńBył...mhmmm wielki, dzieciaki nie podołały tym kawałom:)
Usuńbardzo w moim guście. organizujesz też "trzydziestki"? ;)
OdpowiedzUsuńna razie tylko prywatnie, ale tak na serio, to marzy mi się taka firma:) może kiedyś:)
Usuńprzepiękne urodzinki :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najjj :*
PS. u Nas tez Partybudziki grały pierwsze skrzypce na roczku Kornelii :)
zapraszamy i do Nas wiec ;)
http://islandofflove.blogspot.com/
bardzo ładnie to wyszło! dzięki za link do sklepu, w listopadzie się przyda.
OdpowiedzUsuńja robię urodziny dzieciom w domu i jakoś nie miałam dotychczas negatywnych doświadczeń, mam nadzieję że i tym razem będzie fajnie, a na pewno będzie ładniej :)
Życzę powodzenia w takim razie i pięknego kinderbalu!
UsuńSuper to wszystko wyglądało i na pewno smakowało:)
OdpowiedzUsuńTakie kinderbale to ja rozumiem:))
dzięki, ja też:)
UsuńAle cudowności tu u Ciebie! Normalnie nie wiem, na co mam patrzeć! ;-) Jestem pierwszy raz, ale będę wpadać. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńHeh, zapraszam w takim razie, bardzo to miłe, co piszesz:)
UsuńNadrabiam zaległości! :) Party wygląda genialnie i jakby dzieciaki też za mocno nie oszalały :) hehe No i gratuluję wytrwałości w przygotowaniach :)
OdpowiedzUsuńnie, no kulturka była - glina, farbki, sukieneczki, warkocze, jedli bułkę przez bibułkę niemalże:) Przygotowania masakra, ostatni rok szykuję jej dwie bibki dzień po dniu. Dzięki! :)
Usuń