Wiecie, że mam słabość do dobrych śniadań, było już tu ich u mnie sporo. Uwielbiam weekendowe poranki w piżamach, z Trójeczką w tle i czymś pysznym, to jedne z moich ulubionych rodzinnych momentów. Uważam też, że porządne śniadanie należy się każdemu, chudym i grubym. Grubym nawet podobno bardziej. Dziś mam dla Was dwie słodkie propozycje śniadaniowe: jedna dla grubych, druga dla chudych.
Byłam sceptyczna, kiedy w komentarzach pod postem o owsianych pancakes jedna z Was napisała, że robi placki, które składają się li jedynie z bananów i jajek. Przyznaję szczerze - podejrzewałam, że wyjdzie z tego bananowa jajecznica. Myślę, że gdyby nie ten link przesłany mi później przez autorkę wpisu, nie spróbowałabym tego, tak byłam sceptyczna. Nie wierzyłam, póki nie zobaczyłam, by pod wpływem tych zdjęć zrobić je jeszcze tego samego dnia. Uwielbiam takie zaskoczenia! Rozdziabany banan i jajko, fiku miku, czary mary - są placuszki. Rewelacja, ten koncept jest fascynujący w swej prostocie, w życiu nie wpadłabym na to, że można placki bez mąki lub chociaż płatków czy otrąb wytworzyć. Takie pancakes dla ubogich. Nie, raczej dla grubych. Mimo że banan jest kaloryczny dość, to jednak na śniadanie w połączeniu z jajkiem chyba bardziej niż odpowiedni dla odchudzających się. Ci zazwyczaj przechodzą kryzysy dietowe i mają odruchy wymiotne, gdy po raz siedemnasty jedzą jajo na twardo popijane czarną kawą albo twaróg chudy bez grama soli.
Śniadanie dla grubych:
Bananowe placuszki (ok. 6 sztuk)
1 dojrzały banan
2 jajka
olej do smażenia (użyłam kokosowego)
To wszystko, serio, nie żartuję.
Banana należy rozdziabać widelcem na gładką papkę, wlać jaja, rozbełtać całość trzepaczką, można dodać odrobinę ekstraktu z wanilii lub szczyptę cynamonu. To koniec przyrządzania masy, nie kłamię. Teraz nagrzejcie patelnię, posmarujcie ją odrobiną oleju przy użyciu ręcznika papierowego i kładźcie po łyżce masy. Należy smażyć na średnim ogniu, dość długo, przewracać na drugą stronę dopiero jak ciasto wyraźnie się zetnie, w przeciwnym razie mogą się rwać, są tak delikatne. To wszystko, macie placki, choć jeszcze 3 minuty temu ich nie mieliście. Ekstra, co?
Podawajcie ze świeżymi owocami lub chudym serkiem, użyłam kremowego twarożku naturalnego 0% z odrobiną miodu i orzechami włoskimi.
Teraz śniadanie dla chudych, słodkie, tłuste i tuczące, obrzydliwie pyszne, cholernie niezdrowe - francuskie tosty. Mikstura, w której zamacza się podeschnięte białe pieczywo (niestety najlepiej sprawdzają się takie pszenne buły z polepszaczami) zamienia je w kremową, waniliową delikatność, ukryta pod chrupiącą, cynamonowo-maślaną skórką chleba. Przepyszność.
Francuskie tosty ( 7-8 sztuk)
pół bochenka pszennej bułki
3 jajka
200 ml śmietany 18%
2 łyżki cukru pudru
szczypta cynamonu
Rozbełtać jajka, wlać do nich śmietanę, dodać cukier i cynamon. Na patelni rozgrzać klarowane masło (nie będzie się palić), maczać kromki bułki w jajecznej polewie i smażyć na złoto z obu stron. Posypać cukrem pudrem, można dodać świeżych owoców (najlepiej jagodowych). Klasyczne połączenie to słodki, francuski tost, popijany filiżanką kawy i szklanką soku pomarańczowego.
Wyobraźnia podsuwa mi jeszcze taki obrazek: on z nagim torsem, ona tylko w jego niedopiętej koszuli, leżą na białej pościeli, słońce wlewa się przez wielkie okno, podjadają z tacy te tosty, chichrając się i całując raz po raz. Nie wiem, skąd u mnie ten romantyzm śniadaniowy. Myślę, że w innych okolicznościach też możecie je sobie zrobić, jeść poza łóżkiem z białą pościelą, bez francuskiego kochanka, też będzie ekstra.
ja wypróbuję na pewno placuszki, bo nie cierpię francuskich tostów :) u nas sobotnie śniadania rodzinne to rytuał, wszyscy w naszej rodzinie wolą słodkie, więc croissanty, pankejki, nalesniczki, placuszki wszelkiego rodzaju, bajgle..
OdpowiedzUsuńA powiedz jeszcze skąd takie śliczne talerzyki w kwiatki!
Hej, talerzyki kupiłam wiele lat temu w Szwecji :(
Usuńplacuchy przetestujemy jutro :) a francuskie tosty uwielbiam i też jem je na słodko (mąż uwielbia na słono) chociaż teraz pewnie nie za goszczą nas przez dłuższy czas - bo teraz czas na zrzucanie brzuszków nadszedł :) pozdrawiam słodko
OdpowiedzUsuńWyśmienicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDołączam do grona obserwatorów.
Pozdrawiam
http://magiczneslowaa.blogspot.com/
Cieszę się zapraszam i lecę do Ciebie:)
Usuńszit, a tu pora kolacji ;)
OdpowiedzUsuńszit, co zrobić.
UsuńSniadanie dla chudych serwuje sie u mnie od pokolen :) na slono z konkretnymi dodatkami i serem tez bardzo smaczy :)
OdpowiedzUsuńna słono z serem też, mój mąż uwielbia omnomnom
Usuńplacuszki bananowe jutro wypróbuję:) a tosty francuskie robimy często, ale zamiast cynamonu dodaje do jajek i mleka( śmietany) sok z pomarańczy... upieczone na masełku i posypane cukrem pudrem mmm niebo w gębie:)
OdpowiedzUsuńo rety, z sokiem pomarańczowym brzmi suuuper
UsuńJa również sprawdzę, jednak dopiero w weekend. W tygodniu wychodzę do pracy o godzinie 6.10, więc nie mam jeszcze sił na pichcenie ;)
OdpowiedzUsuńPS: Właśnie na fb z komentarzy wyczytałam, że jesteś z trójmiasta :) Jakoś tak radośnie mi się zrobiło, że taka kreatywna dusza mieszka w pobliżu :D
Ooo, ty też z Trójmiasta? rzeczywiście Gdańsk blogami stoi! faktycznie miło:)
Usuńciesze sie,ze podpasowaly :)
OdpowiedzUsuńBaaardzo, dziękuję!
Usuńależ miłe zaskoczenie, banany mam,jaja również, no to zmykam do kuchni:)
OdpowiedzUsuńzaskoczenie, co? zrobiłaś?
UsuńFajny pomysł, apetyczne placuszki i śliczne pastelowe kolorki :D
OdpowiedzUsuńLubię to i zostaję! :))))
Dzięki, zostań, zostań:)
Usuńo matko ale mi smaka narobiłaś :D mmmmm....
OdpowiedzUsuńchyba faktycznie powinnam spożywcze posty rano publikować :)
UsuńPlacki są niesamowite, na pewno pojawią się u mnie jeszcze nie raz, choć przyznaję, że jeszcze przy przekładaniu masy na patelnię wątpiłam czy coś mi z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczenie, co? ja też na pewno zrobię je jeszcze nie raz.
UsuńPolko zrobiłam dziś placuszki bananowe, są przepyszne i ekspresowo się je robi. Zapisuję w ulubionych przepisach. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuń