poniedziałek, 6 stycznia 2014

dzieciate mężatki vs bezdzietne panny (i owsiane pancakes)

Bezdzietne panny, mogłoby się zdawać, mają wiele przewag nad dzieciatymi mężatkami. I nie mówię tu tylko o tym, że mają pewnie statystycznie mniej cellulitu i rozstępów, czytają więcej książek i częściej chodzą na tańce. One mają znacznie więcej wolności po prostu i to ma wpływ na wiele elementów życia, począwszy od częstotliwości wizyt u kosmetyczki, przez ilość kochanków, skończywszy na swobodzie w zakresie odżywiania się. 

Spożywcza swoboda nie dość, że czyni życie łatwiejszym, bo nie trzeba robić nikomu kanapek do pracy ani gotować pożywnych zup dla przedszkolaków, to jeszcze sprzyja urodzie. Weźmie sobie taka bezdzietna panna pójdzie na dietę i może sobie bez wyrzutów sumienia żyć o jednym jabłku i liściu sałaty. Może sobie gotować na parze kurze piersi i nie martwić się, że jakaś mała dziewczynka będzie głodna. Może mieć w lodówce tylko cytryny i twaróg 0%, może nie mieć w szafce chleba, ani czekolady i tym samym eliminować pokusy. 

Weź tu się człowieku odchudzaj jak jesteś dzieciatą mężatką, mieszkającą z żartym mężem i żartą czterolatką, domagającymi się białego chleba, czekoladowych wafelków, kotletów i weekendowych pankejków. Wycwaniłam się, bo uznałam, że smażenie dla nich puszystych placuszków i patrzenie znad talerza z chudym twarogiem jak pochłaniają je z konfiturą, czy nie daj Boże - nutellą, jest ponad moje siły. Zrobiłam więc danie, które wygląda jak pankejki, smakuje przednio, można se je wysmarować według upodobań, choć de facto jest po prostu zdrowiutką, dietetyczną owsianką. Taka owsianka w placku. Sprytne, co?







Składniki:

(na około 15 niedużych placuszków)

  • 1 szklanka płatków owsianych (błyskawicznych)
  • 3 łyżki otrąb owsianych
  • 1 szklanka mleka
  • 1 jajko
  • 2 łyżki cukru (najlepiej trzcinowego, ja użyłam stewii - 2 łyżeczki)
  • pół łyżeczki sody
  • szczypta soli
  • 1 jabłko, starte
  • opcjonalnie: garść rodzynek lub orzechów włoskich
Przygotowanie:
  • płatki i otręby zalać mlekiem i odstawić na 5 minut, by napęczniały 
  • dodać pozostałe składniki, dobrze wymieszać
  • ciasto powinno być dosyć gęste, nie lejące, jeśli jest za rzadkie, można dosypywać stopniowo płatków i otrąb, odczekać chwilę, aż zmiękną i robić tak do czasu, gdy masa będzie miała konsystencję gęstej śmietany
  • rozgrzać patelnię, ręcznik papierowy zwilżyć odrobinę w tłuszczu (np. olej roślinny, masło klarowane, ja użyłam oleju kokosowego) i kłaść ciasto po łyżce formując okrągłe placuszki
  • smażyć na złoto z obu stron

Brawo - udało Ci się właśnie nakarmić rodzinę czymś smacznym i zdrowym jednocześnie, nie łamiąc przy okazji własnych postanowień. Ktoś tu mówił, że dzieciate mężatki mają w życiu trudniej? Może i jesteśmy grubsze, ale też z pewnością sprytniejsze.

27 komentarzy:

  1. Sama prawda, wiem coś o tym. Dzisiaj u mnie rogaliki na śniadanie, oczywiście dla dzieci. Pozdrawiam dzieciate mężatki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam wiele bezdzietnych panien przy kości więc myślę że to raczej kwestia samodyscypliny niż niesprzyjających okoliczności ;) Przepis bardzo ciekawy i wygląda bardzo smacznie Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. i odwrotnie, znam wiele dzieciatych mężatek nie przy kości, które jakoś jednak nauczyły swoje dziecko nie jedzenia słodyczy. Co więcej, one nawet nie wiedzą czym jest jakiś Monte czy inny półprodukt. Owszem, wymaga to mega dużo zaangażowania i z pewnością czasu, a, jak wiadomo, nie każdy go niestety ma.. Dlatego kciuki trzymam mocno za wytrwałość w postanowieniu, oby jak najdłużej!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako bezdzietna panna czuję się z lekka urażona! Bo ani ja kochanków nie posiadam gdyż żyję od 15 lat w związku / konkubinacie z jednym i pierwszym jedynym mężczyzną życia mojego który w dodatku pochłania duże ilości mięsa 'bo obiad bez mięsa to nie obiad', pracuję 24/7 i wcale nie mam czasu na kosmetyczki, siedzenie w kuchni i siły na codzienne party. W dodatku od miesiąca nie rozstaje się z wagą kuchenną bo odmierzam porcyjki dla siebie (te swoje dietetyczne). I jeszcze muszę gotować obiad drugi dla chłopa swojego. Proszę o sprostowanie! :D Magdalena M (prawie sąsiadka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, spokojnie dziewczyny, dajcie pozazdrościć dzieciatej mężatce Waszych swobód (z przymrużeniem oka)!

      Usuń
    2. To tylko pozorne swobody, życie daje po tyłku wszystkim po równo (że tak sobie pozwolę odezwać się w imieniu niedzieciatych ;)) pozdrawiam jeszcze raz :)

      Usuń
  6. aha, już wiem co zrobię jutro na obiad! Moje dzieci uwielbiają owsiankę, a ja właśnie rozmyślałam co tu jutro bezmięsnego...

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadza się z Tobą - bo jak tu się odchudzać, kiedy mąż wieczorem otwiera czekoladę/ chipsy/ robi ciasto francuskie z serami... Dlatego też kombinuję nad zdrowymi przepisami. Przetestuję Twój :)
    I przy okazji zapraszam do mnie na candy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie te wieczorne mężowe podżerania są najgorsze...mój jest chudy jak szczaw, więc może sobie po nocach czekolady rąbać, a ja biedna co?:) dzięki, pozdrawiam!

      Usuń
    2. U mnie identycznie :) ciągle je i żadnych skutków ubocznych :)

      Usuń
  8. Ubawiłam się przednio czytając Twojego posta:) Jako młoda mężatka z kilkoma miesiącami stażu małżeńskiego (jeszcze bezdzietna) stwierdzam, że ziarko prawdy odnalazłam. Zwłaszcza w części o żartym mężu :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, chociaż Wy mnie rozumiecie:) w panieńskich czasach szczupłość przychodziła jakoś łatwiej nooo:)

      Usuń
  9. a ja robie jeszcze bardziej fit....jajo i banany ( musza byc dojrzale) rozgniesc widelcem i na patelnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tylko to? czy z płatkami/otrębami?

      Usuń
    2. czasem dosypuje mielonego lnu ...mozna dodac otreby jesli chcesz...ale ja trzymam minimum co by bylo jak najbardziej chudo..a banany daja slodycz :)
      cos jak tutaj
      http://theskinnyconfidential.com/2012/09/25/ummm-seriously-dying-ingredient-pancakes-flourless-full-protein/

      Usuń
    3. wow, rewelacja, robię jutro! dziękuję:)

      Usuń
  10. Dobre płatki owsiane :-) Dzieciaczki już śpią, więc pozdrawiam bardzo cichutko znad wylizanej do czysta miseczki po lodach czekoladowych z ananasem, orzechami, migdałami, wiòrkami oraz (maleńką!) śmietanką popitych schłodzonym muscadet ;-) Mniam! A jutro rano : witaj owsianko! Miłej nocy życzy i za przepis dziękuje niezbyt puszysta, ale też nie zasuszona : A. ;-)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. PS: Dzieci też tu lody czasem jadają, żeby nie było, że tylko ja tak tu, sama, po kryjomu! Tylko dziś tak jakoś wyszło ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne, jasne:) nie rób smaka chuda kobieto grubym ludziom! :)

      Usuń
    2. he he, nie taka znowu chuda jak mnie odmalowujesz! ;-))))))

      Usuń
  12. ojej i znowu samy pychoty u Ciebie! :)))
    wspaniałego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bez pychot nie potrafię, nawet na diecie:) Tobie również!

      Usuń
  13. Hej, Agnieszko, tak jak obiecałam... zrobiłam dziś na obiad te "owsianki" (jak rzekł mój synek)...PYSZNE! i jakie szybkie! Super przepis! A jak tylko dzieciaki wstały od stołu rzuciły hasło: to co? to teraz muffinki? (dobrze,że wczoraj parę schowałam, hi,hi)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, przepraszam, zaraz mnie znienawidzisz, jak Cię rodzina przez te przepisy w kierat wciągnie:)

      Usuń
  14. A jak się sprawy mają w przypadku dzieciatych niemężatek? :) Hm...Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, tu mnie zagięłaś...nie, no, po prostu uprościłam nieco rzeczywistość dla lepszego efektu stylistycznego:)

      Usuń