środa, 18 grudnia 2013

fabryka Świętego Mikołaja, odcinek 2: pastylki kąpielowe

Manufaktura prezentów nie wytwarza tylko słodyczy, nie myślcie sobie. Wytwarza się w polkowej fabryce także cukierki do ciała. Jestem chemik młody, jak nic. Domowa wytwórnia kosmetyków zamarzyła mi się już dwa lata temu. Pamiętam, że już w listopadzie nakupowałam olejków migdałowych, zapachowych, maseł różnistych i ingrediencji wszelakich i otworzyłam laboratorium. Pół Trójmiasta potem chyba kąpało się w moich pastylach, bo obdarowałam nimi całe rzesze kobiet. Produkcja pastylek była cokolwiek zabawna, przed oczami stała mi scena z filmu "Poszukiwany, poszukiwana", kiedy to Marysia gotowała makaron. Pamiętacie? Wylało się tych klusek z garnka na pół kuchni, biedna Marysia uruchamiała kolejne garnki, a makaronowe nitki wypełzały z nich na kuchenną podłogę, by na końcu wypełnić sobą całą wannę. Mi wylewała się z foremek kolorowa, wonna piana. Gdy niechcący do mieszaniny sody i kwasku wlałam ciut za dużo płynów, olejków różnistych, masa na pastylki zaczęła się burzyć, syczeć i bulgotać, gasiłam ją rękami, łyżkami, ale nie starczało mi już rąk ani łyżek, przygniatałam deskami, chowałam do lodówki i na balkon, by po chwili dostrzec, że lodówka, balkon i deski całe są w tej pianie - wypełzała z foremek jak jakaś gadzina, jak bluszcz czy inne liany w horrorze klasy b. W końcu zgasły, ale lodówka pachniała lawendą i pomarańczą jeszcze przez tydzień. 

W tym roku było znacznie lepiej, syczało tylko odrobinkę. Produkowałam grejpfrutowe, cynamonowe i lawendowe. Nie wykąpie się w nich pół Trójmiasta, a jakieś nieliczne koleżanki, które jeszcze nie próbowały. Przedstawiam Wam kolejny pomysł z cyklu: kilka słoików, parę składników, mieszu, mieszu - są prezenty.








Musujące pastylki do kąpieli

  • 200 g sody spożywczej
  • 100 g kwasku cytrynowego
  • 40 g pełnego mleka w proszku
  • 10 g olejku z pestek winogron
  • 30 g tłuszczu kokosowego albo innego tłuszczu stałego (masło shea lub kakaowe)
  • mała buteleczka olejku eterycznego
  • opcjonalnie: odrobina suszu, przyprawy, skórek czy płatków roślinnych (np. cynamon, suszona lawenda)


  • Wsypujemy sodę, kwasek i mleko w proszku do naszej miski. Mieszamy dokładnie, rękoma lub łyżką.
  • Olejek z pestek winogron wlewamy do jednego kubeczka z tłuszczem stałym. Wszystko razem wstawiamy na moment do mikrofali lub umieszczamy w garnku z gorącą wodą. Czekamy, aż mieszanka uzyska jednolitą płynną konsystencję. 
  • Powoli wlać tłuszcze do suchych składników, zachowując czujność, bo tłuszcze będą powodowały, że masa zacznie się pienić. Trzeba ją wtedy przyklepać dłonią lub po prostu szybciej mieszać, nie dopuszczając do musowania. 
  • Gotowa masa powinna mieć konsystencję mokrego piasku, który łatwo daje się formować w dłoniach. Jeśli tak nie jest, możemy lekko zwilżyć dłonie wodą i szybko ugnieść nimi masę, psiknąć delikatną mgiełką ze spryskiwacza do kwiatków lub dodać jeszcze odrobinę oleju z pestek winogron.
  • Do gotowej masy dodajemy odrobinę wybranego olejku eterycznego (w moim przypadku lawendowego). Kapiemy po kropelce, dalej uważając, aby nasza substancja nie musowała. Rozcierając ją dłońmi wąchamy, czy uzyskane stężenie zapachu nam odpowiada i ewentualnie dodajemy więcej. Ja dodaję jeszcze barwniki spożywcze, szczyptę takich w proszku, mieszam je ze sobą i rozcieram masę do uzyskania odpowiedniego odcienia (np. niebieski z różowym do kul lawendowych)
  • Następnie nakładamy masę do foremek (na muffiny, do lodu albo czekoladek), ugniatając ją dobrze palcami. Upakowaną w foremki masę odstawiamy na co najmniej kilkanaście minut, niektórzy polecają włożyć ją do lodówki. Odwracamy formę, pukamy lub wyciskamy delikatnie z foremki silikonowej i wypadają nam z niej gotowe cukierki kąpielowe. Voila!

6 komentarzy:

  1. Dziewczyno jest totali emejzing :):):):)

    ah, i zapraszam Cię do siebie na candy, bo widzę, że lubisz ciacha i domowe łakocie najróżniejszej maści więc może miałabyś chęć na gadżety przydatne w tych sprawach :D
    http://klimatdomu.blogspot.com/2013/12/magia-przygotowan-i-rozkoszne-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, powinnaś prawdziwą fabrykę otworzyć! Podziwiam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  3. to wszak nie moja bajka, ale u Ciebie z wielką ochotą podziwiam domową drogerię!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego właśnie mi trzeba było!!! przepisu na babeczki i ciasteczka do ciałka i jako wspaniałe, eco prezenty!!!! Znalazłam, może i zdążę jeszcze zrobić! ach dziekuję po stokroć!!!!

    OdpowiedzUsuń