To jedyne mieszkanie, które znam, które urządziłabym identycznie jak jego właściciele, gdyby było moje. Jedyne, w którym nie przestawiam w myślach sprzętów, nie zmieniam kolorów, nie wyobrażam sobie burzenia ścian czy innych mebli. Jedyne, w którym siadam na kanapie i kontempluję, a moje poczucie estetyki jest w raju. I tylko jedno, w którym byłam i zieleniałam z zazdrości, chciałabym się tam wprowadzić, mieć wszystkie te meble, lampy i tapety.
Nie, nie byłam w Szwecji, w Norwegii też nie. Byłam na babskim weekendzie u Oli, mojej przyjaciółki, która od kilku lat mieszka w Warszawie, a w tym roku urządziła się z rodziną na wymarzonych, nowych 90 m² z ogródkiem. Nie pojechałam tam jednak, by zrobić kilka zdjęć jej pięknego mieszkania, bynajmniej. Plan był cokolwiek inny: chata wolna, my trzy i nagadać się o mężach, dzieciach, pracach, rodzicach i teściach, dietach, ćwiczeniach, wakacjach, planach, marzeniach i ciuchach (kolejność przypadkowa). Napić, nachichrać, najeść po knajpach, pobyć razem, odsapnąć od codzienności, od mężów i dzieci. Zrealizowałyśmy go w 100%. I jakkolwiek na co dzień żałuję, że ona jest tak daleko, to nie ma tego złego - nie byłoby takich wypadów, nasiadówek z nocowaniem, takiego knajpowania (i napadów na mojego ukochanego Tigera, w którym niestety znów obkupiłam się w siatę wszystkiego, co niepotrzebne).
Dziś mam lekkie efekty uboczne w postaci lżejszego portfela i tego przykrego wrażenia, że moje mieszkanie to ciasna klitka, w dodatku stara i odrapana. Bogatsza jestem jednak o miłe dwa dni, kilkadziesiąt godzin plotek, anegdot, dyskusji i zwierzeń oraz kolekcję idiotycznych zdjęć (których pstrykanie bolało po prostu, tak trząsł mi się brzuch ze śmiechu). Bilans zatem wypada dodatni.
Dzięki, dziewczyny
♥
Mieszkanie faktycznie fantastyczne
OdpowiedzUsuńFajnie ze babski weekend wypalił Tobie i przyjaciółkom
Rozumiem, że to jest chata Twojej psiapsióły.... no świetna, ja bym może ze dwie rzeczy zmieniła lustro i wiszące szafki kuchenne (osobiście nie lubię górnych szafek). Podoba mi się mebel regałowo-szafkowo-szufladowy, bardzo lubię takie wygodne, pojemne i jednościenne meble (ha ha meblościanka ;-) Lampy czadowe. Kanapa zachęca do wylegiwanek.
OdpowiedzUsuńW ogóle klimat fajoski :)
Łazienka świetna:)
a Wasze zdjęcie z "oczami" zarypiste :)
Super!! Zazdroszczę mieszkania,jak i spotkania z przyjaciółkami:)
OdpowiedzUsuńOby takich chwil jak najwięcej :) są bezcenne... ;)
OdpowiedzUsuńPięknego Nowego Roku :)
Ulala jest pięknie i zazdroszczę takiego babskiego spędu:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne mieszkanie, ale Twoje też jest cudne :]!
OdpowiedzUsuńWariatki:) Oczywiście w takim pozytywnym znaczeniu. Babskie towarzyszki przygód to ważny element życia. A mieszkanie rzeczywiście z klimatem
OdpowiedzUsuńMieszkanie faktycznie fantastyczne, ale nic nie równa się wspaniałości zdjęcia ostatniego :)
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała za taką kuchnie:-P cudowna!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWow, jaki fajny stół! :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj w Nowym Roku*
Świetne krzesła, gdzie takie znajdę?
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie samo mieszkanie prezentuje się bardzo ładnie i jestem zdania, ze na pewno się w nim komfortowo mieszka. Jak dla mnie również bardzo fajnym miejscem do zamieszkania są bloki od https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-gdynia.html i właśnie dlatego ja zdecydowałam się na jedno z nich.
OdpowiedzUsuń