Święta nie muszą być czerwone, zrozumiałam to dość wcześnie, bo już jako około sześcioletnia dziewczynka, odbierając lalkę z rąk człowieka, przedstawionego mi jako Mikołaj, a mającego na sobie niebieski szlafrok. Cóż, jakie czasy, taki Mikołaj. W latach 80-tych brakowało na Święta pomarańczy, co dopiero jakieś tam czerwone stroje Gwiazdora. Mikołajów do wynajęcia jak na lekarstwo też podejrzewam było, taki prywaciarz nie miałby wówczas racji bytu. No, zresztą sami rozumiecie - mój brak rygoryzmu kolorystycznego ma swoje źródła w dzieciństwie. Nie bulwersują mnie białe choinki ani czarne bombki, nie straszne mi różowe dekoracje, miętowe opakowania prezentów, koralowe gwiazdy i turkusowe szyszki. Przeciwna jestem monopolowi czerwieni na Boże Narodzenie. Przełamuję go od lat swoimi pastelkami i wcale nie czuję się w nich mniej świątecznie niż przy tradycyjnej, czerwonej choince u rodziców. Nie, żeby mi się nie podobała, po prostu ja kolorystycznie funkcjonuję w innej przestrzeni. Dziś ubierzemy choinkę, powieszę na niej białe bombki i łańcuchy, pastelowe ozdoby z papieru. Pokażę Wam.
świetne inspiracje:) jak ja uwielbiam honeyballs :)))
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia:)
ściskam
O, te kolory co na zdjęciach to jak najbardziej tak tak tak :). A prezenty opakowane czarnym papierem rewelacyjny. I zupełnie nie dziwię się Twoim upodobaniom, sama wplotłam trochę różu i niebieskiego do ozdób tegorocznych :)
OdpowiedzUsuńA u mnie na choince właśnie czewono :D Do tego czerwono-biała kratka, słomka i brązowe pierniki. Klasyk. Ale ja w ogóle mam dużo czerwonego w domu :)
OdpowiedzUsuńnasz choina miała być biało-czarna, jest od dawna białą, bo ciężko wyszperać czarne ozdoby w normalnych cenach
OdpowiedzUsuńTo ja pastele podziwiam u Ciebie, bo u mnie czerwień musi być:)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie monopol czerwieni przełamuję, ale dzisiaj dostałam w prezencie prześliczną miseczkę w kształcie serca więc i czerwony akcent będzie :)
OdpowiedzUsuńCzerwień uwielbiam na Święta i to się nie zmieni chyba nigdy, zatem tylko sobie popatrzę na Twoje pastele:)
OdpowiedzUsuń