Ufff, wreszcie mogę przestać milczeć, nareszcie mogę się przyznać - wzięłam udział w książce kucharskiej!!! Tyle nietypowej, co nowoczesnej, bo: elektronicznej, blogerskiej, lokalnej - Trójmiejskiej. Od października kazały siedzieć cicho, co dla mnie jest cokolwiek trudnym zadaniem.
Trójmorskie Święta to zbiór świątecznych propozycji autorek Trójmiejskich blogów: Semafor Polska, Burczymiwbrzuchu, Stoliczku nakryj się, Bread Pitt, ScandiLoft, Czym pachnie u Żaków, Ciastko z marzeń, art attack {be inspired}, Bebe and Company, Tekstualna i moja.
Nasze potrawy w klimatycznym wnętrzu gdańskiego Mitte Chleb i Kawa sfotografowała SubObiektywna Agnieszka. Projekt zainicjowały i zrealizowały dziewczyny z Trójmiejskich Blogów.
Wszystkiego (niestety) spróbowałam i ręczę za te przepisy, dziewczyny przygotowały dania obłędne, polecam Wam na Święta bardziej niż gorąco.
Wszystkiego (niestety) spróbowałam i ręczę za te przepisy, dziewczyny przygotowały dania obłędne, polecam Wam na Święta bardziej niż gorąco.
A teraz parę słów wyjaśnienia, skąd się wziął ten karmelowy blok. Otoż stąd, że ta
złocista tafla wygląda jak bursztyn. Nie żeby ludzie znad morza chrupali na
Święta bursztyny, nic mi o tym nie wiadomo przynajmniej. Ale miałam
zaproponować swoje ulubione smaki i żeby było świątecznie oraz trójmiejsko, pomyślałam więc: bursztynowy karmel. Miało być coś z mojej bajki i w dodatku
nadmorsko, pomyślałam: sól. Zastygłe w żywicy komary zastąpiłam migdałami.
Karmel
i sól to kombinacja zjawiskowa. Czysta słodycz rozpuszczonego na ogniu cukru potrzebuje
przeciwwagi, jest bez niej nieznośnie banalna. Gorzka czekolada i szczypta soli
uszlachetniają ten blok swoją wytrawną obecnością.
W
bożonarodzeniowych potrawach szukam powrotu do dzieciństwa i finezji, co się jednak
często wyklucza (pamiętacie "szyszki" z preparowanego ryżu?) A ten blok to cukier z patelni w stylu premium, smak
dzieciństwa podkręcony do wersji dla dorosłych.
...
I jeszcze jedna przechwałka (te kobiety z Trójmiejskich Blogów są jakieś nadaktywne) - mój tekst w drugim, świątecznym numerze magazynu dla mam - MAMMAZINE. Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę coś parę stron przed Hatalską (sic!), a oto stało się. Nie o reklamie i komunikacji tam rozprawiam, a o moim świątecznym marzeniu. Jako jedna z kilku zaproszonych do numeru blogerek, piszę o tym, co dla mnie ważne w Boże Narodzenie.
Fajny magazyn - znajdziecie tu sporo mamowych tematów i inspiracji. No i mnie:)
Udanego weekendu!
Widziałam, czytałam i podziwiałam, świetne pomysły i pewnie równie doskonałe smaki, jest się czym chwalić, brawo dziewczyny. Tymczasem zmykam do Mitte na kawkę, być może jedną z ostatnich w najbliższym czasie, wszak mój termin na dniach:)
OdpowiedzUsuńSuper gratulacje!! A gdzie książkę można znaleźć ?
OdpowiedzUsuńGratulacje serdeczne! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Magda
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńświetny projekt i jaki pomysł! genialnie:) uwielbiam takie inicjatywy! gratuluję serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTeks w MAMMAZINE świetny - uwielbiam Twoje pióro :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za te wszystkie miłe słowa! :)
OdpowiedzUsuń