wtorek, 17 września 2013

a cliche baking situation

Po moich ostatnich postach o Barbie i o potencjalnej, przyszłej wielowymiarowej kobiecości mojej córki, wielu mogło pomyśleć, że jestem NAWIEDZONA albo nawet (Boże uchowaj) WOJUJĄCĄ FEMINISTKĄ. Że biedna dziewczynka ma zakaz noszenia sukienek i już ją pewnie zapisałam na kurs pilotażu myśliwca oraz szkolę ją na prezydentkę.

No, nie, wcale że nie, otóż lubię Zośkę w sukienkach, może rzeczywiście nie nadużywam ich, bo wolę ją w dresach z obniżonym krokiem. Ostatnio jednak ubrałam ją w takie kwieciste cudo i upiekłyśmy razem ciasto, co za klisza. Wracałyśmy z przedszkola, wołała o słodkie i zastanawiałyśmy się, co by tu szybko upiec. Jak tak na nią patrzyłam, taką jesienną i śliczną w tych fioletach i granatach, ciasto ze śliwkami było oczywistym wyborem.

Sprawa była o tyle prosta, że w lodówce miałam resztkę kruchego ciasta z mojego stałego przepisu. Nie był to więc żaden ucierany klasyk tylko krucha tarta.

Na pieczenie, gotowanie, gniecenie i mieszanie nie trzeba Zośki dwa razy zapraszać. I to jest absolutnie cudowny czas, no uwielbiam to. Nawet mi ten syf, który wytwarzamy wokół siebie nie przeszkadza. Czasem sobie myślę, że to są takie chwile mamy z córką, które ona będzie kiedyś wspominać i wtedy się totalnie rozklejam (kolejna klisza, nie dbam o to).  Ale gdy się akurat nie rozklejam, to po prostu celebruję te chwile, jak ona wsypuje, dolewa, miesza, zagniata ze mną kruche ciasto albo wyrabiamy drożdżowe na cztery ręce. Wzruszający babski czas razem, gdy wyciąga pestki ze śliwek, połowę w międzyczasie zżera albo robi kwaśne miny, wylizując limonki. Jest bliska wyskrobania dziury w garnku po czekoladzie czy  bitej śmietanie. Pyta po co ta mąka ziemniaczana, a do czego ta żelatyna i czemu pierogi nazywają się ruskie. Te małe cudne rączki wyklejające blaszkę ciastem, sok ściekający po brodzie, rechot, że nam z miksera wystrzelił krem na szybę. No urocze to jest jak diabli.

A ciasto? mhmm...kruchy maślany spód, śmietankowy, cynamonowy środek, śliwkowo-orzechowy wierzch. Jesienne, pyszne i arcyszybkie. Nawet czterolatka da radę:)













Tarta śliwkowa

Składniki:

kruche ciasto z tego przepisu

Krem:

  • 1 opakowanie 250 g serka mascarpone
  • 150 ml śmietanki kremówki
  • 1 jajko
  • 1 cukier waniliowy
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • garść orzechów włoskich
  • szczypta brązowego cukru

Przygotowanie:

  • zagnieć kruche ciasto
  • wylepić na wysmarowanej masłem foremce do tarty i podpiec ok.15 minut w 180 °C (aż będzie lekko rumiane)
  • w tym czasie połączyć wszystkie składniki kremu na gładką masę - mikserem lub rózgą
  • wylać krem na podpieczony spód, na wierzchu ułożyć  śliwki, posypać posiekanymi orzechami i szczyptą brązowego cukru
  • piec kolejne 15-20 minut aż wierzch się zrumieni, a środek nie będzie luźny

Jedzcie razem,  poczuj się świetną mamą/ojcem, bądź dumna(y) ze swojej córki. W przypadku nieposiadania córki, po prostu jedz, popijaj earl grey'em i bądź dumna(y) z siebie.

...

Plum tart

Ingredients:

Shortcrust pastry according to this recipe

Cream:

  • 250 g mascarpone
  • 150 ml whipping cream
  • 1 egg
  • 1 wanilla sugar
  • 2 spoons of icing sugar
  • 1 teaspoon of cinnamon
  • handful of walnuts
  • pinch of brown sugar

Preparation:

  • knead the pastry
  • spread in on the buttered form and bake for about 15 minutes in 180 °C until it becomes golden brown
  • in the meantime mix the cream ingredients smooth with mixer or a spoon
  • pour the cream on the baked pastry, put plums on top, spinkle with chopped walnuts and pinch of brown sugar
  • bake another 15-20 minutes until the top turns golden and the cream is not loose any more.
Eat it together, feel that you're a good mum/dad, be proud of your daughter. In case of not having a daughter, simply eat it, have some earl grey and be proud of yourself.   

3 komentarze:

  1. O taaak to moje składniki, to chyba będzie moje ciasto na jesienne dni:) Dzięki

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowne ciasto, cudowne zdjęcia (aż mi w brzuchu zaburczało ;)), a takich wspólnych chwil zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nooo, na samo słowo "cynamon" i "orzechy włoskie" aż się cieplej i milej robi:) No i umówmy się - taki dyżurny przepis na sezonowe słodkie zawsze się przydaje - z gruszkami też jest pycha!

    OdpowiedzUsuń