Kiedy zobaczyłam w warzywniaku zielone pomidory, natychmiast
przypomniał mi się ten film. Ta kuchnia i te kobiety. Oglądałam go wieki temu,
ale zostało mi w głowie skojarzenie, że smażone pomidory to jakiś wyjątkowy
przysmak, kultowe danie, którego zawsze chciałam spróbować.
Zielone pomidory są twarde i cierpkie i do tego naprawdę
śliczne. Pokroiłam je na plastry, posoliłam, popieprzyłam, obtaczałam w mące,
jajku i bułce wymieszanej z drobno startym parmezanem. Smażyłam na gorącym
oleju na złoto - wyszły ciekawe, dziwne, chyba nie aż tak dobre, jak sobie
wyobrażałam. Kwaskowaty, soczysty środek i chrupiąca skorupka, przyjemne i interesujące danie. No i muszę koniecznie obejrzeć ten film jeszcze raz!
...
When I saw these green tomatoes at the greengrocer's, I
immediately though of this movie, of this
kitchen and these women. I've seen it
ages ago, but I had a strong assotiation that those fried tomatoes are a
special delicacy, some kind of cult dish I’ve always wanted to try.
Green tomatoes are hard, sour and very pretty. I cut tchem
into slices, added some salt and pepper, I covered the slices with flour, than put it into whisked egg and breadcrumbs mixed with parmesan. I fried it on a very hot oil
until golden – they turned out interesting, a little weird, I guess not as
tasty as I though they would be. Soury, juicy inside and a crispy shell, an
interesting dish. And I so have to see this movie again!
Macie takie potrawy, które poznaliście dzięki filmom? Ugotowaliście, bo bohaterowie się nimi zajadali? Coś więcej niż szpinak z bajki o Popayu czy donaty z seriali policyjnych:) Mówię o prawdziwie kulinarnych inspiracjach filmowych - zdarzyło Wam się coś takiego?
Ale piękne! Nigdy nie widziałam w sklepie zielonych pomidorów. Filmu nie widziałam, ale czytałam książkę i we mnie też wzbudzała wtedy chęć spróbowania ich :)
OdpowiedzUsuńha, miałam to samo - smażone zielone pomidory - toż to musi być coś doskonałego.
OdpowiedzUsuńno nie padłam z wrażenia ale źle też nie było. chyba lepiej smakowały te jeszcze zielone ale lekko już nabierające czerwieni.
:)
Moje jak widać były totalnie zielone, miejscami twardawe mimo smażenia na bardzop gorącym oleju, może powinnam kupić właśnie takie czerwieńsze?
OdpowiedzUsuńalbo poczekać kilka dni aż zaczną się zmieniać :))
Usuńwłaśnie zakisiłam zielone pomidory, czerwone z resztą też.