niedziela, 8 września 2013

1:0 dla mnie

Właśnie wtedy, gdy pochowałam już wszystkie letnie sukienki, kupiłam nowe botki na jesień i rozpoczęłam oficjalnie żałobę po wakacjach, dostałam w prezencie ostatnie trzy dni. Większość czasu nabijał się z nas ten wrzesień, udając sierpień i tylko zimna woda w jeziorze go zdradzała. Poza tym - jakby jesień wcale nie czaiła się za rogiem: rozgrzany słońcem, pachnący żywicą iglasty las, brudne, bose dzieci nadużywające lodów i żelków, placki z cukinii na tarasie, siedemnaście miliardów gwiazd, ognisko i nocne przy nim rozmowy o Bogu, oświeceniu i porannym seksie. Hamak, trampolina, piwo pod wiejskim sklepem, czerwone od słońca nosy i karki, łowienie ryb, świerszcze, komary i osy. Wszystko, co letnie i wakacyjne było, tylko zimna woda w jeziorze zdradzała wrzesień. Chyba jeszcze trudniej będzie mi teraz zacząć nosić te botki, proces żałoby po lecie muszę zacząć od nowa. Z czerwonym nosem i karkiem, pogryziona przez komary, oderwana od codzienności i wspaniale zrelaksowana. Jesień przegrywa, 1:0 dla mnie.

...

Just when I hid all of my summer dresses deep down in the closet, bought a new pair of autumn boots  and officially started to mourn after the summer, the last three days came and ruined my preparations . Most of the time September was poking fun at us, pretending to be August and only the cold water in the lake telegraphed it. Apart from it - as if autumn wasn't lying in the wait around the corner: a warmed-up, pine-scented coniferous forest, dirty, barefoot kids, overusing ice cream and gummies, zucchini fritters on a terace, seventeen billion stars, a campfire and nighttime conversations about God, enlightment and morning sex. A hammock, a trampoline, beer drunk outside the country store, red noses and necks, fishing, crickets, moskitoes and wasps. All things summery and holiday were there, only the cold water in the lake telegraphed the September. I guess it will be harder now to start wearing those boots, I will have to start the process of mourning all over again. With my red nose and neck, bitten by moskitoes, disconnected from reality and wonderfully relaxed. The autumn is loosing, I win 1-0.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz