wtorek, 22 października 2013

celebrate to survive

"Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą", a więc do roboty: kocham jesień, kocham jesień, kocham jesień, kocham jesień, kocham jesień...

Obmyślam strategie, bo bardzo chcę przetrwać bez doła wieczory zaczynające się o osiemnastej, już prawie zapomniałam, jak to było, gdy słońce zachodziło o 21, a ja obserwowałam to piękne zjawisko w gorącej, zielonej scenerii. Ale o strategiach była mowa: pierwszą już znacie, powtarzam to kłamstwo aż stanie się prawdą.

Strategia druga: celebrować. Palić świece, wyjąć z szafy koce i pledy, nanieść z dworu badyli i ostatnich rachitycznych kwiatków do dekoracji. Przystroić dom, coś zmienić, udekorować, ocieplać, pławić się w tej domowej przytulności. Teraz jest czas na ciepłe kluchy.

Strategie numer 3: czekolada. Ta jest niebezpieczna, trzeba dawkować ją z umiarem, zachować na sytuacje krytyczne, by nie powitać wiosny z jeszcze większym dołem niż jesień. Ale działa, oj, jak bardzo działa. Na smutki, zmęczenie, senność i zmułę odpowiedzią może być gorąca czekolada z cynamonem i piankami, pamiętaj o tym.

...

'A lie told often enough becomes the truth', so let's get started: I love fall, I love fall, I love fall, I love fall, I love fall, I love fall...

I work out strategies, cause I really want to survive those dark evenings without depression, I almost forgot what it was like when the sun used to set at 9 p.m. and I'd watch this beautiful phenomenon in hot and green scenery. But back to strategies: you know the first one, I tell a lie until becomes the truth.

Strategy no 2: celebrate. Burn candles, take out blakets and plaids, bring home some sticks and late flowers. Decorate your house, change something, warm it up, indulge yourself in domestic coziness. It's the time. 

Strategy no 3: chocolate. A dangerous one, you need to dose it with restraint, keep for critical situations in order not to start spring with greater sadness than fall. But it works, damn it does. To sadness, tiredness, sleepiness and fatigue - chocolate is the answer, remember this.













Gorąca czekolada z cynamonem i piankami

szklanka mleka
pół tabliczki gorzkiej czekolady
łyżeczka miodu
pół łyżeczki cynamonu

Składniki rozpuść i zagrzej w rondelku aż zamienią się w rozkoszną, błyszczącą, gęstą, kremową, czekoladową rozpustę. W zależności od upodobania - dolewaj mleka, dokładaj czekolady, ja lubię gdy jest ciemna i intensywna. Na wierzch wysyp pianki, gdy czekolada jest gorąca, topią się i rozpływają w ustach. To naprawdę bardzo miłe uczucie. Zapal świece w lampionach, usiądź z tym napojem i powtarzaj, aż uwierzysz: kocham jesień, kocham jesień, kocham jesień...

...

Cinnamon hot chocolate with marshmallows

glass of milk
50 g of dark chocolate (bar)
teaspoon of honey
half a teaspoon of cinnamon

Heat and dissolve the ingredients in a pot until they turn into a blissful, thick, creamy, chocolatey licence. Depending on taste, pour extra milk, add extra chocolate, I like it dark and intensive. Sprinkle the top with mini-marshmallows, when the chocolate is hot, they melt in your mouth adorably. It's a really nice feeling, you know. So now: burn candles in lanterns, sit down with this drink and repeat until you believe it: I love fall, I love fall, I love fall...

14 komentarzy:

  1. Daleka ta Twoja pastelova jesień od stanów depresyjnych ;) a i mnie jakoś od samego czytania poziom endorfin się podnosi :) O czekoladzie wieczorową porą pomyślę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No walczę, staram się, rozjaśniam szarość pastelami i światłem świec. A ta czekolada... Ty nie myśl, ty ją sobie zrób! :)

      Usuń
  2. Właśnie odkryłam Twój blog i jestem oczarowana :-) Piękne pomysły wynajdujesz w sieci i piękne własne aranżacje przedstawiasz. Bardzo inspirujące i zdecydowanie poprawiające nastrój! Na pewno często będę zaglądać, zwłaszcza w ponure jesienno-zimowe popołudnia! :-)))) Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutnie przepięknie. Napatrzeć się nie mogę. Tym bardziej, że uwielbiam jesień, właśnie za to wszystko wyżej wymienione. Kulkowe lampiony najpiękniejsze - zdradzisz, skąd pochodzą? Tylko nie mów, że zrobiłaś je sama :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Nie, nie zrobiłam sama:) To cotton ball lights, ale żaden z gotowych zestawów, kupiłam sznur i kulki na sztuki dobierałam, jakie mi pasowały. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Cudnie to wszystko u Ciebie wygląda:) Aczkolwiek ja z jesienią nie mam problemu, uwielbiam ją właśnie ze względu na tą przytulność;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:) ja właśnie staram się tę przytulność celebrować, żeby polubić:)

      Usuń
  5. Ślicznie u Ciebie , tak przytulnie i ciepło.Pyszna czekolada, uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pianki w czekoladzie w takiej cudownej filiżance... pycha :) i skuteczne rozjaśnienie coraz ciemniejszych wieczorów. Ja mam strategię kocio-książkową: książka, pled, dwa kocie futra (jedno pod pledem, drugie wywalone brzuchem do góry obok), kubek gorącej, owocowej herbaty i słonecznik do podgryzania - polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Herbata i słonecznik to z pewnością bardziej dietetyczne rozwiązanie, muszę spróbować:) Kota też mam, ale od nadmiaru przytulania kicham:) Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Mnie czasem od prażonego słonecznika palce bolą, więc czekolada bywa bezpieczniejszym rozwiązaniem :) wczoraj natchniona Twoimi inspiracjami zrobiłam mocne kakao i dodałam trochę roztopionej gorzkiej czekolady, posypałam pieprzem cayeńskim i był pycha pycha pycha :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  7. A ja kocham czekoladę ! o każdej porze roku :P

    OdpowiedzUsuń