Niby kolor, a jakoby go nie było. Cielisty, z angielska: nude, czyli kolor-golas. Pudrowy, kremowy, dla niektórych nijaki, dla mnie po prostu subtelny. Ma dziesiątki odcieni, niektóre bardziej beżowe, inne z kroplą różu, jeszcze inne wpadają w brzoskwinię. Nazwijcie mnie nudziarą, ale to jeden z moich ulubionych. Czasem z zazdrością łypię na kobiety, które noszą czerwone paznokcie, usta w kolorze fuksji, cukierkową bieliznę. Moja bogata kolekcja lakierów do paznokci, szminek i błyszczyków do ust to wszystkie odcienie nude, niesamowite jak wiele ich jest. Czasem chcę zaszaleć, ale nie wytrzymuję nigdy ekstrawagancji w postaci innych kolorów na ustach czy paznokciach, męczą mnie i irytują. Takie zboczenie, słabość może, a czasem ograniczenie. Moja pudrowa miłość. Uwielbiam też piękną bieliznę, podobają mi się różne kolory i materiały, a potem znów w szufladzie lądują kolejne brudnoróżowe koronki, cieliste satynki, beżowości i bladości, staniczki i majtki jak kawa z mlekiem czy kakao.
Wszystkie wesela w ostatnich latach obskoczyłam w cielistych kieckach, zabijcie mnie, no nie umiem kupić sobie wyjściowej kreacji w innym kolorze. Szpilki tak samo, na co dzień nie noszę, moje jedyne dwie pary są w kolorze ludzkiej skóry. Nuuuuda, wiem, ale jaka piękna. Na szczęście jestem rumuńsko czarniawa, mój nos widać, a głos słychać z daleka, więc niewidoczność mi nie grozi.
źródło: pinterest
Ostatnio musiałam uzupełnić zapas kolorowych mazideł, jak zwykle skończyły się wszystkie na raz, więc postanowiłam pójść w low-budget. Poza tym ten śmieszny, tani elf pociągał mnie od dawna. Znów miałam ochotę wycałować listonosza, przyniósł mi paczkę z kosmetykomanii, a w niej pudry, róże, szmineczki i lakiery, wszystko cudnie blade i cieliste. Umazałam się cała zaraz, idealne są do mojej ulubionej tapety - z ciemnym okiem i bladym ustem, z lekkim błyskiem na kościach policzkowych.
Pozdrawiam Was niedzielnie,
Nudziara z bladym ustem.
eeej.. też lubię i nadużywam
OdpowiedzUsuńtylko zupełnie nie wiem czy bladawej blondynie jest dobrze w tym kolorze
To jasna sprawa, blondyna w pudrowym to jest klasyk.
UsuńKocham te kolorki.
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie:) cudne, prawda?
UsuńJak zobaczyłam nazwę bloga nie mogłam się powstrzymać i nie zajrzeć :) Sama jestem totalnie zakochana w kropkach ( i na dodatek w paskach:). Ty sama... cudna :) Ściskam!! :)
OdpowiedzUsuńzarumieniłam się i urosłam :) zapraszam częściej, pozdrawiam!!! :)
UsuńBlady ust z ciemnym okiem to połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńczasem mi się marzy jakaś dramatyczna czerwień na ustach a potem nie wiem, kto to jest tam w lustrze. Dla mnie zdecydowanie idealne!
UsuńPiękny makijaż, uwielbiam takie naturalne. Kolor też lubię. Genialnie musisz wyglądać w tych kieckach. Ja pewnie bym znikła. A może nie? Pójdę coś przymierzyć :)
OdpowiedzUsuńI jak - znikłaś? Dziękuję:)
UsuńPiękny i naturalny kolor to jest! Podoba mi się pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńCieszę się, pozdrawiam! :)
UsuńJa rowniez ubostwiam ten kolor. .. mam jedna cudna sukienke i buty w tej barwie;) a dzis w takim razie zrobie takowe paznokcie;)
OdpowiedzUsuńuff i hurra, że nie uważacie go za nudny:)
UsuńUwielbiam je, ale niestety jestem blondynką i w dodatku o bardzo jasnej cerze, więc nieczęsto korzystam z tych kolorów, bo by mnie w ogóle rozmyły ;)) Chyba, że w lato, bo wtedy jestem bardzo opalona ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://bloggroszkowej.blogspot.com/
pięknie ;) uwielbiam kolory nude!
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej :)