Czy wy też prowadzicie podwójne życie? Bo ja tak. Mam to rzeczywiste i równolegle do niego drugie: wyimaginowane. Czy Wy też czasem wyobrażacie sobie, kim byście byli, gdybyście nie byli tym, kim jesteście?
W moim drugim życiu jestem sobą (no może trochę chudszą wersją siebie), dookoła mnie są ci sami ludzie. Ja tylko mieszkam gdzie indziej i robię co innego. O domu moich marzeń pewnie jeszcze napiszę, świetnie go znam, urządzałam go wielokrotnie. Dziś powiem Wam, kim bym była, gdybym nie była tym, kim jestem. A może kim będę, gdy (jeszcze) dorosnę?
Byłabym sklepikarą, barmanką i kelnerką. Mam dwa marzenia, które chciałabym kiedyś połączyć w jednym miejscu: marzenie o małym bistro ze świetną kawą, domowym pieczywem i ciastem oraz marzenie o sklepiku z pięknymi rzeczami. Byłoby cudnie: parę stolików w środku i na zewnątrz, wielki ekspres do kawy, codziennie inny zestaw kanapek i ciast. Pachniałoby tam espresso i chrupiącym chlebem, sezonowymi ciastami. Białe regały po sam sufit wypełnione delikatesowymi herbatami, kawami, książkami o kuchni i designie, kolorowymi notesami, pięknymi drobiazgami do kuchni i nie tylko. Taki concept store z kawiarnią. Polka Dot Shop & Cafe.
Co myślicie? :)
...
Do you live a second life? I do. I have my real one and collaterally a second, imaginary one. Do you sometimes imagine, who you'd be if you weren't who you are?
I am the same person in my second life (well, maybe a little slimmer version of myself), surrounded by the same people. I only live elsewhere and I do something else for a living. I'm going to tell you about my dream home some other time, I know it well, I've set it up many times. Today I'm going to tell you who I'd be if I weren't who I am. Or maybe who I'll be when I grow up?
I'd be a salesperson, a shopkeeper, a bartender and a waitress. I have two dreams I'd love to combine in one place some day: a dream of a small bistro with great coffee, homemade baker's goods and a dream of a gift shop. It'd be cosy and stylish: a few tables inside and a few outside, huge coffe maker, each day a different set of sandwiches and cakes. This place would smell with espresso, crispy bread and seasonal cakes. White racks filled to the top with gourmet teas, coffees, cookbooks and design books, pretty notebooks and stationery, pretty kitchen details and home decor. A concept store with a coffee shop. Polka Dot Shop & Cafe.
What do you think? :)
Czy Ty przypadkiem nie mówisz o moich myślach... ja też mam tam sklepik i cukiernię z retro wystrojem, starymi gadżetami i miłym, leniwym klimatem :)
OdpowiedzUsuńale na prawdę czy wyobrażone? :)
UsuńAle przepiękne zdjęcia. Nie mogę się napatrzeć, takie klimatyczne miejsca, i gdzieś są , funkcjonują, żyją. Cudnie. Też marzę o takim miejscu, pełnym kwiatów, bo zawsze marzyłam o kwiaciarni ale właśnie o takiej , w której można posiedzieć , wypić kawkę. Do tego pełnej niezwykłych mebelków, przedmiotów, pierdułek ach rozmarzyłam się. miłego , romantycznego dnia życzę
OdpowiedzUsuńczyli nie jestem sama:) trzeba marzyć i działać!
UsuńKoniecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne te kawiarenki, które pokazałaś.
OdpowiedzUsuńPiękny scenariusz.
Nie za trudny do realizacji w krótkim czasie.
Ale ale... Gastronomia, nawet w mini wydaniu, powinna przynosić jakiś dochód do godnego życia. To jednak ciężka praca - ale jeśli będzie przynosić satysfakcję, będziemy ją lubić, wykonywać z pasją , a nie tylko dla przeżycia (bo o to tu chodzi), to zmęczenie będzie wywoływało usmiech na twarzy, nie grymas "mam dość".
Nie wiem więc czy życzyć realizacji marzenia, czy tylko pięknych marzeń (bez tego mojego "ale, ale")
wiem, o czym mówisz, znam też tę ciemniejszą stronę i codzienny trud prowadzenia knajpy. Może realizacji i żeby się udało? :)
UsuńAga coś czuję ,że wkrótce spełnisz swe marzenia....one się spełniają!
OdpowiedzUsuńoby kiedyś :) dzięki!
UsuńPiękne sklepiki!
OdpowiedzUsuńNooo, szkoda, że u nas nie ma architektury, która sprzyjała by takim cudownym, kolorowym witrynom.
UsuńMyślę, że to fajne marzenia...do dzieła!
OdpowiedzUsuńdobra :)
UsuńLondon <3 the best place, wish you luck !
OdpowiedzUsuńI wish my dream place was in London, I love it hopelessly. Thanks!
UsuńMam podobna wizję, ale w tej chwili to tylko sfera marzeń...
OdpowiedzUsuńU mnie też, nie ma szans póki co, ale trzeba dążyć do spełnienia marzeń.
UsuńJa marzę o własnej kawiarni od momentu, kiedy moja nóżka stanęła w kawiarence, w której miałam przyjemność kelnerować. Wiem już jak ciężka jest to praca, ale jednocześnie widziałam, jak wiele pozytywnej adrenaliny dostarcza. Chciałabym przychodzić do pracy, gdzie pachną ziarna kawy i świeże kwiaty codziennie wstawiane do wazonu....a nie tłuste tusze z drukarki, biurowe papiery i przypalone oddechy komputerów. o!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!!! :)
Usuńchętnie bym się zanurzyła w tak czarującym klimacie ... życzę zatem spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńOtwieraj! Przyjdziemy. Jest nas 3. A to już jeden stolik! :)
OdpowiedzUsuńumowa! :)
UsuńPodpisuję się pod apelem Addicted to Crafts - tylko od razu otwórz też filię na Śląsku :-) Fajny klimat w tych "Twoich" knajpach. Trzymam kciuki! Myślę, że większość z nas wiedzie takie podwójne życie. I sądzę, że da się do tego drugiego przejść. Mi się marzy kramik, o taki:
OdpowiedzUsuńhttp://prettythingsbyagu.blogspot.com/2013/10/kramik.html
Pozdrawiam ciepło :-)
dzięki za wsparcie:) Klimat Twojego kramiku super, rzeczywiście przypomina wystawkę w ciasnych, kolorowych, londyńskich gift-shopach:) Pozdrowienia znad morza na Śląsk!
OdpowiedzUsuńPiękne marzenia - trzymam mocno kciuki! Jak już otworzysz, na pewno wpadnę na coffee. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń