Dziś poniedziałek. A jak poniedziałek, 12 stycznia, to wiecie, co to znaczy - zaczynam dietę. Zaczynam najedzona, żeby jakoś przetrwać.
Tłuste czasy zakończyłam sutą porcją makaronu z chrupiącą piersią i sosem pomarańczowym u chińczyka, makowcem na podwieczorek, zapiekankami na kolację. Zaczynam czasy chude, zaczynam z determinacją, ale i nie bez lęku. To dlatego odwlekam ten moment od...tak, półtora roku. To wtedy ostatnio wyglądałam jak człowiek (ach, to było piękne lato!). Boję się, bo wiem, że będzie ciężko, boję się, bo będę głodna, boję się, że będę tęsknić. Brakować mi będzie puszystych placuszków z syropem klonowym na śniadanie, świeżych bułeczek grubo smarowanych masłem, domowych ciast, czekoladowych ciasteczek, obiadów do syta, ale przede wszystkim pysznych kolacji, późnych posiłków, nocnego podżerania.
Marzę, by istniało jedzenie kalorycznie ujemne. Cudownie byłoby nie musieć martwić się o konsekwencje puszystych placuszków, świeżych bułeczek i nocnego podżerania. Póki jednak nie zdarzy się cud lub jakiś szalony naukowiec-obżartuch nie wymyśli odchudzającej czekolady i wyszczuplającej pizzy, kończymy tę imprezę. Muszę przestać zachowywać się, jakby istniało jedzenie kalorycznie ujemne, a moje ciasta odchudzały. Ponieważ jednak wiem, że nie wytrzymam o liściu sałaty, gdyż boję się, że będę głodna oraz z powodu karmienia piersią obmyślam dania smakowite, a przy diecie dozwolone. Takie, które - jedzone raz w tygodniu powiedzmy - pozwolą przetrwać chude czasy. By nie musieć całkiem rezygnować z mąki, uzupełniam zapas tej razowej. Przystępuję do akcji - chyba jednak bardziej zlękniona niż zdeterminowana, ale jednak. Cel - do lata być chudym człowiekiem. Kto jest ze mną?
Razowe naleśniki z kremem kokosowym
(ok. 20 sztuk)
Składniki:
2 szklanki mąki pszennej razowej
1 szklanka mąki orkiszowej razowej
2 szklanki chudego mleka
0,5 szklanki maślanki (jeśli nie masz, zastąp mlekiem lub wodą)
1 szklanka wody mineralnej gazowanej
50 g rozpuszonego masła
1 jajko
szczypta soli
krem kokosowy:
serek kremowy (chudy, a najlepiej 0%)
100 g wiórków kokosowych
łyżka miodu
Przygotowanie:
- z podanych składników przygotuj rzadkie ciasto (na 10 szt użyj połowy mąk i płynów, zachowując jedno jajko) - ja mieszam rózgą, można zmiksować
- podgrzej patelnię, przetrzyj ją ręcznikiem papierowym z kroplą oleju do smażenia i smaż cieniutkie naleśniki
- przygotuj krem kokosowy - podane składniki zmiksuj blenderem ręcznym na papkę (nie będzie gładka, wyczuwalne będą wiórki (choć drobniejsze)
- jedz powoli, nie łapczywie i chudnij w oczach
krem kokosowy! wow, jakie to proste! robię. chyba nawet dzisiaj:D tyle ze z normalnej mąki, bo nie musze na szczęści póki co się "katować".
OdpowiedzUsuńzyczę Ci MEGA powodzenia, dasz radę!
ale ciemna mąką to nie katorga:) jest pycha, naleśniki mają taki orzechowy posmak, jest dużo zdrowsza po prostu. ja i bez diety też często stosowałam.
UsuńJa osobiście uważam, że wszelkiego rodzaju diety są największą głupotą jaką można się katować. Zwłaszcza kiedy po diecie lub często w trakcie wracamy do starych przyzwyczajeń. Na początek to wystarczy MŻ i ruch nawet taki prozaiczny jak ograniczenie używania samochodu.
OdpowiedzUsuńCienka, kiedy moja dieta to właśnie klasyczny mż - nie działam zgodnie z żadnym jadłospisem, w dupie mam grupę krwi, nie łączenie czy inne kolory posiłków. po prostu jem mniej, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem - wyeliminowałam słodycze, białą mąkę, tłuste produkty, kaloryczne przekąski, zmniejszyłam porcje itp. to prawda, że powrót do dawnych nawyków to najgorszy błąd, ale tak to już jest z nami - obżartuchami. No, ale nic to - padłaś? powstań! popraw koronę i zasuwaj :)
UsuńJa tez sie z tym zgadzam. Ja zastepuje make pszenna innymi makami, ale nie odmawiam sobie zjedzenia malej czekoladki . Wiecej jem kurczaka , indyka i duza iloscia warzyw. Rano pije stosuje siemnie lniane. Przy wzroscie 156 cm waze 47 kg. Chetnie bym jeszzcze 2 zrzucila ale u mnie tu tarczyca komplikuje. Mysle ,ze teraz jest to moda by wygladac jak modelka lub celebrytki. Moze Polko wystarczy na poczatek nie podjadac wieczorami i duzo ruchow spacerow.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Cienką...a zima jest łaskawa...więc mała przebieżka wchodzi w grę. I tak 3 razy w tyg...na spokojnie. Do tego brzuchy/inne ćwiczenia w domu. Posiłki częstsze i mniejsze...a serki 0 wcale nie sa okej (skład mają tragiczny). Bycie szczupłym to określony styl życia, potrzeba czasu żeby go wypracować, ale można wdrażać go stopniowo. Wiem co mówię...przeszłam tę drogę i dziś zjem i pizzę zjem i ciasto...bo raz na jakiś czas to naprawdę nie jest grzech:-)powodzenia!!!
OdpowiedzUsuńJa od 7.01. staram się zdrowo odżywiać. ...słodycze które kocham i ciasteczka kruche które pochłam w ogromnych ilościach powodowały że tyje przy karmieniu piersią zamieniam na zdrowe domowe słodkości :) do tego 2 litry wody ale to pije od dawna. A wieczorem jak moja trójka dzieci śpi i mąż po pracy czuwa nad nimi, wychodzę biegać trening interwałowy!
OdpowiedzUsuńPowrót do ćwiczeń bo to moja pasja od 3 lat daje siłę i moc! Niedługo lato i mazury!!!! :-D
Powodzenia i pamiętaj odzywiaj się tak aby potem nie było efektu jojo. Wprowadź zdrowe nawyki żywieniowe już na stałe :) wiadomo raz jakiś czas pozwolić sobie można na grzeszki ;)
Zapomniałam o najważniejszym 5 posiłków dziennie to bardzo istotne.
OdpowiedzUsuńMoje przykładowe wczorajsze menu:
Śniadanie: ciepla woda z cytryna, jajecznica z dwóch jajek na maśle klarowanym z dwiema kromkami zytniego chleba + szczypiorek.
II śniadanie: kasza jaglana na ciepło z dyszonym jbłkiem i cynamonem.
Obiad: zupa krem cukiniowa
Podwieczorek: zdrowa szarlotka
Kolacje: pieczony kurczak z warzywami ( papryka, marchew i cukinua )
I tak bardzo smacznie i syto.
Placki robię z banana, mleka i jajka i tez sa puszyste i pyszne :)
Pysznie! :)
UsuńMniam, bardzo smakowite menu:)
UsuńP.S zapomniałam dodać ,że przy takim menu i 5 solidnych porcjach dziennie trzeba stać przy garach pół dnia lub nagotować w sobotę na cały tydzień a potem otwierać po kolei słoiki, :)
Usuńnie, no bez przesady :) to raczej taki smaczek na sobotę, na co dzień u mnie na obiady raczej zupy, kasze i jednogarnkowce.
Usuńte placki z banana też znam, dawałam kiedyś przepis. fajne menu Magda! a ta woda z cytryną to rzeczywiście coś daje? tyle razy już o tym słyszałam i jakoś nie wiem, nie jestem pewna :)
UsuńDasz radę! Ja zaczęłam na 2 tygodnie przed świętami, potem sobie pofolgowałam, ale od tygodnia codziennie ćwiczenia z youtube i zdrowa dieta, zero głodu i 1kg mniej! Też będę chuda, a kto mi zabroni!:) Całe życie ledwo uchodziłam nadwadze, a teraz już BMI 23 :D
OdpowiedzUsuńkto zaczyna przed Świętami? :) zawsze po!
UsuńJa tez dzis zaczęłam :) na śniadanie musli z mandarynka i jogurtem. Na drugie śniadanie planuje kasze jaglana z pomarańcza i świeża bazylia - jami :D naleśniki wyglądają pysznie!! Poczynie je w tym tyg :)
OdpowiedzUsuńWyglądają smakowicie :) ja jestem przerażona powrotem do w miare normalnej figury po porodzie ehh.. Ale póki co mam ochotę na wszystkie grzeszki ;) później będę płakać w poduchę, że boczki za duże i drugi podbrudek przeszkadza hehe. U mnie najgorzej jest ze słodyczami i bułeczkami właśnie więc łącze się w bólu i trzymam kciuki! :) powoli małymi krokami na pewno osiągniesz swój cel! :)
OdpowiedzUsuńto poczucie mnie zgubiło - że teraz jest czas na grzeszki, że mogę bezkarnie folgować zachciankom. teraz mnie czekają miesiące wyrzeczeń i niezła orka. więc nie przesadź jak ja, bo będziesz płakać :)
UsuńMniam!! Cudownie!! Ja akurat do wakacji będę tyć i tyć i od czerwca będę cudna sflaczala kulka, ale przepis wyprobuje juz teraz w ramach zdrowego odżywiania :)
OdpowiedzUsuńno właśnie, to w ramach zdrowych węgielków se przyswój :)
UsuńDroga Polko :) jestem Twoją fanką od wpisu numer jeden :) Obserwuję Cię, podglądam i kibicuję. Czekam też z niecierpliwością na zmiany i widzę, że dzisiaj jedna się zaczyna :) Jestem też przekonana, ze stać Cię na wiele więcej a "dieta" to tylko początek tego, co nam jeszcze pokażesz ;) Uparta z Ciebie Baba i komu ma się nie udać jak Tobie :)
OdpowiedzUsuńA tutaj {http://bitly.com/1yJeesD} zapraszam na post o odkładaniu i zaczynaniu :)
o rety, a na jakie zmiany jeszcze czekasz? :) dziękuję, to bardzo motywujące, co piszesz. przeczytałam z przyjemnością, lecz nie ukrywam - to była powtórka. odkryłam w sobie perfekcjonistkę - prokrastynatorkę już kilka lat temu. niestety sama świadomość nie sprawia, że umiem z tym walczyć, ale podobno to może być początek zmian.
UsuńJa nie chcem ale muszem. Żeby do lata wyglądac jak człowiek i móc się rozebrać :) Jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo Tobą!! U mnie dietę zaczrlismy razem z moim P. ;-) trzymam za Ciebie kciuki ;-----)
OdpowiedzUsuńto ja za Was też :) fajnie macie, że tak razem, u mnie w domu same chudzielce:)
UsuńBrzmi smakowicie. Wypróbuję, bo moje dziewczyny pieczywo niestety najchętniej białe wybierają, więc staram się przemycać gdzie się da cenniejszą mąkę.
OdpowiedzUsuńto dobry sposób, różnica w smaku mniejsza niż przypadku pieczywa.
Usuńnonono krem kokosowy, że też nigdy o tym nie pomyślałam! Dzisiaj wieczorem będą grane naleśniki ;)
OdpowiedzUsuńKochana jestem z Tobą ja do lata muszę wyglądać jak człowiek i ważyć dużo mniej aby zajść w drugą ciążę i w miarę bezpiecznie się w niej czuć ;) Tak jak pisałam na FB polecam mąkę gryczaną, u mnie przepis na placuszki pyszne gryczane no i mąkę orkiszowa, cudowne smaki bez podstepnej pszenicy ;) Trzymam.kciuki za nas (w maju idziemy na komunie chcę żeby wszystkim kopary opadły ;))
OdpowiedzUsuńto jest bardzo dobry plan - i żeby opadły kopary, i schudnąć przed ciążą. obiecywałam sobie przez kilka miesięcy, że to zrobię,nie udało się i skutki są opłakane. teraz mam chudnięcia na rok :(
UsuńJa nie o diecie, bo tu już wszystko zostało powiedziane.
OdpowiedzUsuńAle wiesz co, Aga? Robisz coraz lepsze zdjęcia. Serio :)
Ej, dzięki! :) pracuję nad tym :)
UsuńZ całego serca nie cierpię tych momentów, kiedy dociera do mnie, że trzeba się odchudzać. Okropność. Ale jak mus to mus. A z naleśnikami zawsze jest przyjemniej :)
OdpowiedzUsuńoch, dokładnie, idealnie to określiłaś!
UsuńNaleśniki rules! :)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś tak ograniczać tłuszczu bo tak naprawdę nie od niego się tyje, a od węglowodanów. Dobry tłuszcz jest zdrowy i powoduje sytość na dłużej :) Obejrzyj sobie filmik na youtube o 10 zasadach https://www.youtube.com/watch?v=GxHQqo71nUA , wiele osób schudło odżywiając się według tych zasad a przy tym nie głodując. Może pomogę i życzę powodzenia :) Ola , ps dziękuję za odpowiedz na maila :)
OdpowiedzUsuńWyglądają obłędnie! :)
OdpowiedzUsuń