Jutro rano wszyscy ruszycie do pracy, więc pomyślałam, że
może Wam się przydać właśnie dziś mój pomysł na lunch – warstwowa sałatka w
słoiku.
Nieco zdrowsza i mniej obciachowa od jarzynowej w szkle po ogórkach.
Potrzebne będą: hipsterski słoik, liście młodego szpinaku i rukoli, pieczony
burak, pokrojony w cieniutkie plasterki, domowy hummus i pestki. Składniki układasz warstwami w słoju, by w
pracy wyłożyć je na talerzu i zjeść w czasie przerwy, w dupie mając kanapki po
osiem złotych od pani bułeczki, zapocone w styropianie kotlety na telefon czy
happy hours w knajpie za rogiem. Dzięki hummusowi sałatka nie przypomina zwiędłej
papki, jak te polane oliwą czy dressingiem (i która tak lubi puszczać soki w
damskich torebkach, wprost na kalendarze i smartfony), jednocześnie nie jest
sucha i ma tę swoją kropkę nad i, która wieńczy całość. Trzeba sobie jakoś
radzić w tych biurach, co nie? Wiem coś o tym, mimo że gdy jutro rano ruszycie
do pracy, ja nie ruszę.
Moja praca jest w moim domu, mój home office znajduje się w
kuchni, przy oknie, gdzie fotografowałam tę sałatkę. On jest przy biurku i na
kanapie – to tam piszę, obrabiam zdjęcia, odpisuję na maile. To może Was
zniesmaczyć, ale czasem odpisuję także z łazienki. Nie ruszam do mojej pracy,
tkwię w niej non stop, w każdej wolnej od dzieci i domowych obowiązków chwili
piszę teksty, aranżuję, dekoruję, pstrykam, odpowiadam na pytania, wiadomości i
komentarze. Mam ochotę Wam coś o tym
opowiedzieć. Chciałabym, ale się wstydzę. Bo pisząc to czuję się, jakbym wyszła nago na ulicę. Bo mam wrażenie, że zaraz pokażę Wam swój za duży tyłek i moje gołe cycki. Nie, nie będzie golizny ani obsceny – będzie to tyłek psychiczny
i mentalne cycki, jeśli wiecie, o co mi chodzi. Wybaczcie, ale na potrzeby tego wyznania muszę uczynić z
Was w głowie jedną czytelniczą masę. Jak żołnierz na wojnie, któremu łatwiej
dzięki temu zabijać.
Wstydzę się Wam przyznać, ile to
dla mnie znaczy, bo wtedy łatwiej będzie mnie skrzywdzić, wyszydzić, że biorę na litość, że za bardzo się reklamuję, że nie znam umiaru. Boję się
powiedzieć, jak bardzo to dla mnie ważne. Głupio mi wyznać, że jestem
dziewczynką, która czeka, aż ktoś ją pogłaszcze po główce. Jestem piątkową
uczennicą, która chce zdobyć dyplom za ładnego bloga. Świadectwo z czerwonym
paskiem za bycie blogowym prymuskiem. Przykro to mówić na głos, ale jestem tylko
bezrobotnym socjologiem z nadwagą, który marzył o karierze, ale oprócz rodziny
nie ma nic – tylko ten za długi adres, przestarzały szablon, a w nim stek
swoich wypocin i parę tysięcy zdjęć. Tylko to mam i trzymam się tego kurczowo,
bo inaczej utonę.
Możesz mnie pogłaskać po główce za złotówkę i dwadzieścia trzy grosze. Możecie razem zrobić zrzutę na mój dyplom. Zafundować mi dwa paski na świadectwie esemesami. Wstydzę się o to prosić i głupio mi się tak obnażać. Ale robię to, bo nigdzie jutro nie ruszam ze swoim słoikiem, nie mam dokąd. A wy możecie zrobić tę zrzutę albo nie robić nic i pozwolić mi patrzeć, jak mój dyplom frunie do innych – bardziej prymusków i lepszych cwaniaczków. Będzie mi smutno, bo bardzo czekam, aż ktoś mnie wreszcie pogłaszcze po główce, ale wciąż będę nadawać do Was z mojego home office, tylko goła i zawstydzona.
Nie wysyłam smsów na żadne konkursy, głosowania, 400 tysięcy w rmf fm.. ale skoro Ci zależy ;) WYSŁAŁAM ! <3 Bubulinka ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Twojego bloga i (jeśli mogę tak napisać) Ciebie też. Jesteś moją "mentalną" druga połówką. Śmieję się czytając Twoje teksty, wzruszam się, odnajduję siebie i swoje przeżycia, odczucia w Twoich tekstach.
OdpowiedzUsuńNa nikogo nie zagłosowałam, choć na wielu blogach pojawiła się ta prośba, na Ciebie jednak zagłosuję, jak skończę pisać ten komentarz, bo to tak, jakbym na siebie głosowała.
Pisz posty, pisz jak najczęściej. A ja obiecuję, że będę od dziś komentować. Wiem, jakie to miłe uczucie dostawać komentarze od ludzi, którzy widzą sens w tym, co robisz. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ania
Przemowa o głosowaniu na Blog Roku wzruszająca...ale ja się jednak bardziej wzruszyłam pomysłem na sałatkę, bom zakochana w buraku jest niemożliwie a z humusem go jeszcze nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie czytam twoje posty, są autentyczne i to mi się podoba. Brak w nich sztucznego perfekcjonizmu. Trzymaj tak dalej:):):)
OdpowiedzUsuńNo to trzymam kciuki i robię co w mojej mocy, abyś dostała dyplom :)
OdpowiedzUsuńWysłałam i mocno 3mam kciuki:)!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja poprosze brata,zeby mi wyslal z Pl.,bo z zagranicy chyba nie idzie? Pozdrawiam Cie kumpelo z piecdziesiatej czwartej:)
OdpowiedzUsuńO rety, serio?! Kim jesteś? Ujawnij się! :)
UsuńZrobione.
OdpowiedzUsuńPodczytuję, pichcę co polecasz, więc masz i mój głos.
Ale pamiętaj, z paskiem czy bez, warto robić to, co si lubi :)))
Oczywiście, że będę! Zmotywowana będę bardziej produktywna :)
Usuńno jak nie wysłac, jak wysłac trzeba? :) trzymam kciuki za jak najlepszy wynik!
OdpowiedzUsuńa sałatka- genialna w swojej prostocie:)
Polko, ja w prawdzie pracuję, jednak mój życiowy partner zasila właśnie szeregi bezrobotnych. Jest nam teraz ciężko, ale zaraz wyślę tego smsa! No muszę, po prostu muszę! :) uwielbiam waszą rodzinkę, twoje pióro, lekkość wypowiedzi, ironię, dobry żart. Świetne przepisy, bardzo na czasie dla mnie, bo wprowadziłam zdrowszy styl odżywiania. :) zaglądam do ciebie bardzo często i zawsze wyczekuję nowych słów i zdjęć od ciebie! Ściskam mocno! I trzymam kciuki za dyplom! :)
OdpowiedzUsuńA ja za Was, byliśmy tam. dziękuję!
UsuńWidziałam setkę blogów z wypasionym szablonem, na których nie ma nic godnego uwagi. Widziałam blogi, na których laski silą się na głębokie przemyślenia, ale im za cholerę nie wychodzi. O tysiącach zdjęć z dupy nawet nie wspominam. I przykre to bardzo, że takie blogi znajdują się w czołówce głosowania (nie tylko w kategorii lifestyle). Nikt nie musiał mnie przekonywać, żeby wysłać smsa na Twojego bloga i będę mocno trzymać kciuki, żeby Ci się udało. Zasługujesz na ten czerwony pasek jak mało kto.
OdpowiedzUsuń❤️❤️❤️
Usuńz zasady nie wysyłam smsów, nie głosuję na blogerów, ale tym razem zrobiłam wyjątek. Bo dla takiej szczerości właśnie siedzę w blogosferze :) I nie wstydź się tej nagości, okryjemy Cię kocykiem z smsów ;) a na sałatkę narobiłaś mi mega smaka i jutro po pracy będę musiała wyruszyć po buraka ;)
OdpowiedzUsuńJuż mi cieplej, dziekuję !!!
UsuńA ja poprosze brata,zeby mi wyslal z Pl.,bo z zagranicy chyba nie idzie? Pozdrawiam Cie kumpelo z piecdziesiotej czwartej:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJutro zapakuję w pudełko moją kaszę jaglaną ( sałatki już nie zdążę zrobić) i pójdę posadzić moją Kochaną w super pracusi, za którą inni daliby się pokroić ( w końcu taaaakie jest bezrobcie). Wolałabym zostać w domu, posiedzieć przy oknie i napisać o tym książkę. Nie mogę. Za to stać mnie na to, żeby wysłać niejednego sms-a, w szczególności na kogoś, kto kupił mnie swoją szczerością, prawdą i ironiczną bystrością. Tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńwww.worldbyholly.blogspot.com
Znam twój ból, żyłam tak latami. Teraz nie muszę iść do pracy, ale to pisanie trudniejsze - z niemowlakiem u boku. Dziekuję i życzę Ci tego okna, i tej książki.
UsuńNależy Ci się jak nie wiem co!!! SMS wysłany! Pozdrawiam! Dorota
OdpowiedzUsuń❤️
UsuńPierwszy raz witam się 'głośno', niedawno tutaj trafiłam i w ciągu jednego dnia przeczytałam niemal wszystko; podobasz mi się za:bezpośredniość, luz,niewyparzoną buzię, a przede wszystkim za to , że czuje jakbyśmy się znały całe lata...kto wie może kiedyś :) w końcu mamy blisko do siebie .Pozdrawiam, głosuje, 3mam kciuki! ! blue z Gdyni
OdpowiedzUsuńo rrany- powyższy wpis poszedł z konta mojej corki :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wyszedł, mamo Oliwii :) dziekuję za dobre słowa!
UsuńI ślina cieknie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA masz tego smsa za sernik z kajmakiem ! No !
OdpowiedzUsuńHehe, każdy powód dobry :)
UsuńAle się uśmiałam w poniedziałek z rana :))) I choćby dlatego wyślę sms-a na Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCudnie, dziękuję!
Usuńświetny pomysł na śniadanko do pracy, muszę wypróbować:D
OdpowiedzUsuńfajny post, bardzo lubię Cię czytać:)
Dzięki!
UsuńNo to i ja cię pogłaszczę i dodam swoje 5 groszy do tego paska ;p
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
Dokładnie to 1,23 zł :)
UsuńI widzisz uda sie bo siła jest w grupie✌️ Zazdroszcze pomysłu na siebie, szanuje ta szczerość, uwielbiam ta lekkość, chłonę kazde przepis (narazie tylko okiem🙊) podziwiam za wszystko! Niech moc nedzie z Toba 🙌 a jesli nawet die nie uda 👆(w co wątpimy) to nas bedzie jeszcze wiecej. Buzka
OdpowiedzUsuńNo właśnie to ostatnie najważniejsze - żeby Was było więcej!
UsuńFajny pomysl ze sloikiem :) A na talerzu to na co wlasnie mam ochoteeee !
OdpowiedzUsuńDo pracy bym jej nie zabrała, ani na uczelnię, ale na śniadanko - czemu nie :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w konkursie :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :D
OdpowiedzUsuńfajna ta sałtka :)
OdpowiedzUsuńNigdy się nie zmieniaj :*
OdpowiedzUsuń