Raz na jakiś czas wybucha szał na kolejny cudotwórczy składnik.
Była quinoa, spirulina, był jarmuż i kasza jaglana, teraz jest hype na kolejny z tzw. "superfoods" - chia. Te nasiona, inaczej nazywane szałwią hiszpańską, robią ostatnio niezłą karierę. Każdy szanujący się bloger, nawet jeśli tylko semi-kulinarny jak ja, powinien wykazać się znajomością kulinarnych trendów i co nieco napomknąć o tym, co na topie. Napomykam więc i wykazuję się znajomością, zachęcona do spróbowania opisami właściwości tych ziarenek. Jak chyba każda ciężarna daję się naciągnąć na wszystko, co ma dać dziecku zdrowie, urodę i geniusz. Wcinanie takiego śniadania wspaniale ucisza wyrzuty sumienia po nocnym spożyciu zupki chińskiej i wafelka czekoladowego. Wyczytałam bowiem, że chia ma więcej wapnia niż mleko, więcej żelaza niż szpinak i więcej błonnika niż otręby, a poza tym jeszcze kwasy omega - 3 i antyoksydanty. Jeśli to wszystko prawda, to moje ciało z pewnością zneutralizowało fatalne skutki tego wafelka i chińskich klusek w trującej zalewie. Ryzyko, że będę się świecić w ciemnościach obniżyłam tym puddingiem do minimum.
Powiedzieć, że jest on jakoś szczególnie pyszny, byłoby nieprawdą. Nie jest też niedobry, neutralny w smaku z interesującą fakturą - coś pomiędzy tapioką a namoczonym siemieniem lnianym. Drobne, pstrykające w ustach perełki w żelu - ciekawe. Z dodatkiem jogurtu, miodu i owoców naprawdę całkiem spoko. Nasiona chia mają mnóstwo innych zastosowań, można nimi zagęszczać zupy i sosy, dodawać je do koktaili, sałatek i innych dań. Jeśli więc chcesz być w kulinarnym trendzie, marzysz o wiecznym zdrowiu albo jadłaś w nocy zupki chińskie - polecam, ten pudding wydaje się stworzony dla Ciebie.
Powiedzieć, że jest on jakoś szczególnie pyszny, byłoby nieprawdą. Nie jest też niedobry, neutralny w smaku z interesującą fakturą - coś pomiędzy tapioką a namoczonym siemieniem lnianym. Drobne, pstrykające w ustach perełki w żelu - ciekawe. Z dodatkiem jogurtu, miodu i owoców naprawdę całkiem spoko. Nasiona chia mają mnóstwo innych zastosowań, można nimi zagęszczać zupy i sosy, dodawać je do koktaili, sałatek i innych dań. Jeśli więc chcesz być w kulinarnym trendzie, marzysz o wiecznym zdrowiu albo jadłaś w nocy zupki chińskie - polecam, ten pudding wydaje się stworzony dla Ciebie.
Pudding z nasion chia
(1 spora porcja)
Składniki:
- 2 łyżki nasion chia
- pół szklanki mleka (dowolnego, u mnie krowie, ale może być roślinne, kokosowe będzie super)
- pół małego jogurtu naturalnego
- łyżeczka miodu
- świeże owoce sezonowe
- nasiona zalej mlekiem i odstaw na 15-20 minut (można to zrobić wieczorem, żeby pęczniały całą noc i rano były gotowe do jedzenia)
- jogurt wymieszaj z miodem, dodaj to napęczniałych nasion, dokładnie wymieszaj
- na wierzch dodaj świeże owoce np. borówki, maliny, brzoskwinie, banany
Jeśli nie masz w zwyczaju jeść śniadania w domu, dobrą opcją jest zabranie słoiczka takiego puddingu ze sobą do szkoły czy pracy.
Piękne kolory na zdjęciach! <3 Jakoś nie przekonam się chyba do tego puddingu. Wygląda super, brzmi super, ale hm, wolę już zostać przy tapioce, kaszce, albo owsiance. Chociaż może raz z ciekawości się skuszę.
OdpowiedzUsuńKonsystencja tego cuda skutecznie mnie zniechęca do spożycia, więc.... Nie, dziękuję. Wolę wafelka :)
OdpowiedzUsuńwygląda jak kawior ze śmietaną ;) ale zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńja też od jakiegoś czasu próbuję się przekonać to tego superfood-u, dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńJa też się czaję na nasiona chia, już miałam je w koszyku w e-sklepie, ale jeszcze czekam :) W sumie nie wiem na co, ale spróbowałabym.
OdpowiedzUsuńdzięki za przpomnienie. Muszę wreszcie spróbować. Gdzie można to kupić?
OdpowiedzUsuń