Jeślibyś któregoś pochmurnego, deszczowego dnia wstała rano i stwierdziła, że tylko deser na śniadanie może Cię uratować, nie biegnij do cukierni.
W porze drugiego śniadania, w paskudne, wietrzne przedpołudnie, przed wycieczką (co najmniej) do sklepu, uratował mnie taki pomysł skomponowania lodówkowych resztek: rabarbar po gotowaniu lemoniady, truskawki, jogurt z odrobiną miodu, mieszanka płatków. Mój apetyt został zaspokojony w totalnie niegroźny, a jakże efektowny sposób.
W porze drugiego śniadania, w paskudne, wietrzne przedpołudnie, przed wycieczką (co najmniej) do sklepu, uratował mnie taki pomysł skomponowania lodówkowych resztek: rabarbar po gotowaniu lemoniady, truskawki, jogurt z odrobiną miodu, mieszanka płatków. Mój apetyt został zaspokojony w totalnie niegroźny, a jakże efektowny sposób.
Triffle może być cudownym śniadaniem albo dietetycznym deserem. Jeśli przed wyjściem do pracy brakuje Ci czasu na jedzenie, przygotuj składniki wieczorem, rano ułóż warstwami w słoiku i zabierz do pracy. W wersji deserowej nakładaj mniejsze porcje do pucharków lub szklaneczek, płatki pomiń. W wersji rozpustnej użyj jogurtu greckiego/bałkańskiego, totalnie rozpasanej - lekko osłodzonego mascarpone lub ubitej kremówki.
Triffle rabarbarowo-truskawskowe
(1 duża porcja lub 2 małe)
1 mały jogurt naturalny
4 łyżki ugotowanego rabarbaru
garść truskawek (4 łyżki po pokrojeniu)
2 łyżki płatków lub granoli* (u mnie mieszanka płatków wielozbożowych bez cukru)
1 łyżeczka miodu
- jogurt wymieszaj z miodem, truskawki obierz i pokrój na kawałeczki
- do słoika nakładaj warstwami: 2 łyżki rabarbaru, 2 łyżki truskawek, pół jogurtu, 2 łyżki płatków/granoli i znowu rabarbar, truskawki, jogurt
Pysznie! :)
OdpowiedzUsuńSmakowite to śniadanko :) I takie letnie. A za oknem szaro buro i pochmurno ;[
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie to samo było dzisiaj u nas, tylko bez rabarbaru i truskawki mrożone (zrobiliśmy tyle zapasów na zimę, że teraz codziennie w różnych postaciach je jemy, żeby zrobić miejsce na świeże ;)
OdpowiedzUsuńWygląda super, a dzisiaj właśnie myślałam co by tutaj dobrego, słodkiego wszamać:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! To będzie pierwsza rzecz, jaką zrobię po diecie.
OdpowiedzUsuńJakich wielozbożowych płatków użyłaś?
poza rabarbarem ktorego nie lubie (i zadne piekne zdjecia mnie do niego nie przekjonaja ;p ) cala reszta jest do schrupania ;)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńMmm, może być pyszne... Warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rabarbar i już wyobrażam sobie smak takiego śniadanka!
OdpowiedzUsuńmniaaaaaaam!
OdpowiedzUsuń