wtorek, 14 kwietnia 2015

pożegnanie...

...z bloggerem :) To jest ostatni wpis na tym blogu. Opuszczam te zatęchłe mury, przeprowadzam się, nareszcie! Od dziś odwiedzajcie mnie pod nowym adresem, na moim pachnącym świeżością blogu. Mówcie mi:

thepolkadotproject

zapraszam na

czwartek, 9 kwietnia 2015

szczerozłota


Jest tylko jeden człowiek na świecie, który gdy mnie budzi, widzi mój uśmiech, zawsze. (Pozostali tyle szczęścia nie mają i najczęściej na dzień dobry otrzymują złowrogie burknięcie.) Ten człowiek ma na imię Hanna, ma pięć miesięcy, dwa zęby i zakochaną matkę.

poniedziałek, 30 marca 2015

środa, 25 marca 2015

takie pikantne chrupki


"Jeśli wieczorem dopada Cię głód, pochrup marchewkę lub seler naciowy" - wyczytałam nie raz już w różnych gazetowych i internetowych zaleceniach dietetycznych. W życiu nie słyszałam większej bzdury!

niedziela, 15 marca 2015

środa, 11 marca 2015

deska ratunku


Gdy już naprawdę nie mogę wytrzymać, biorę tablet i uciekam do kibla. Mówię, że muszę się załatwić, a tak naprawdę nadaję z ciotkami z Instagrama.

poniedziałek, 9 marca 2015

poniedziałek, 2 marca 2015

dawka szczęścia


Lody to synonim beztroski, jedzenie lodów i puszczanie baniek mydlanych to dwie najcudowniejsze rzeczy z dzieciństwa, które mimo upływu lat wciąż sprawiają taką samą frajdę.

piątek, 13 lutego 2015

niedziela, 8 lutego 2015

wtorek, 3 lutego 2015

prośba

Dziś nie mam dla Was żadnego tekstu, ani śmiesznego, ani wzruszającego.
Nudnego też nie. 
Nie mam także żadnych nowych zdjęć.
Nie mam przepisów, dobrych rad, retorycznych pytań, ani wielokrotnie złożonych zdań.
Dziś mam do Was tylko jedną prośbę:

poniedziałek, 2 lutego 2015

dyktatura drzemki


Dyktatura drzemki, spacerowy terror - jak ja tego nie cierpię! Dzidziusie potrzebują tlenu, a matki odpoczynku i ciepłej kawy - te interesy niestety wzajemnie wykluczają się.

niedziela, 4 stycznia 2015

niezły rok


Nie uchowałam się, i mnie wzięło na wspominki i plany. Takie osobiste, życiowe i te blogowe (choć to w zasadzie w wielu punktach to samo).