niedziela, 28 lipca 2013

oh, summer, last forever!

Niech to lato nigdy się nie kończy! Niech łąki pachną, świerszcze cykają, niech trawa pozostanie na zawsze zielona. Właśnie wróciłam z krainy ciszy, przerywanej tylko od czasu do czasu śpiewem żurawi. Z sadu pełnego wiśni, w którym krzaki ciężkie są od nabrzmiałych słońcem porzeczek. Z krainy maminych pierogów, malin prosto z krzaka i gwiaździstego nieba. Cudnie było.

...

May this summer last forever! May meadows smell with flowers, crickets sing, may the grass stay green forever. I just got back from the land of silence,  interrupted only by the song of cranes. From the orchard full of cherries, where currant bushes are heavy with ripe fruits. From the land of my mom's pierogi, rasperries right from the bushes and starry sky. It was wonderful.



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz