Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tutorial. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 listopada 2013

another rearrangement and some tulle pom poms

Kiedy zarządzam duże porządki, moja rodzina zawsze się boi. I mają rację, bo prawie zawsze sprzątanie w szafach, książkach czy zabawkach kończy się u nas przemeblowaniem. Niedawno porządkowaliśmy śmietnik u Zośki i (oprócz znalezienia pod meblami dwunastu kredek, ośmiu gumowych piłeczek, trzech kilogramów kurzu, dwóch klocków, jednego bucika lali i całego majątku w bilonie) efektem była także drobna rearanżacja. Nadchodząca zima to świetny pretekst, by przestawić łóżko z dala od okna i kaloryfera. 

Kiedy tak fociłam przemeblowany, zatopiony w słońcu pokój, te różowe pompony wyglądały tak ładnie, że aż natchnęło mnie na post o pomponach. Do przekazania na ten temat mam zasadniczo tyle, że kocham i uwielbiam te leciutkie, puszyste kule. Przesłanie drugie: bardzo łatwo je zrobić niewielkim kosztem i nakładem pracy. I ostatnia refleksja: te niewinne słodziaki wiele potrafią. Cudownie ozdobią salę weselną, zawieszone nad słodkim bufetem na imprezie dla dzieci zrobią świetny klimat. Wspaniale udają kwiaty, nadziane na patyczki i włożone do wazoników. Gdziekolwiek się pojawią w formie girlandy, nadają cudownie beztroski i imprezowy klimat. Ich lekkość jest  wdzięczna i romantyczna.

...

When I order a big clearing up, my family is scared. They're right, cause it almost always ends up with a makeover. Recently we've cleaned Zośka's scrapheap and one of the results was (next to finding twelve coloured pencils, eight rubber balls, three kilos of dust, two bricks, a single doll shoe and a whole fortune in coins) again a small rearrangement. Winter approaching is a great excuse to move the bed further from the window and the radiator.

When I was taking pictures of her rearranged room in the sun, those pink pom poms looked so pretty I had to dedicate a whole post to those tulle beauties. What I have to say about them is basically that I love and adore those light, fluffy balls. A second message is that they're supereasy and cheap to make. And last but not least: those innocent sweeties can make a big difference. They're a gorgeous wedding decoration and look amazing when hung over a sweet station on a kinderparty. They pretend flowers wonderfully when put on sticks and into the jar. Wherever hung in a form of the garland, they create a carefree, dizzy, party mood. Their lightness is divinely cunning and romantic. 












źródło: pinterest

Najpiękniejsze polskie tiulowe pompony, jakie znalazłam w internecie są w Love&Love. Okrąglutkie i puszyste, gęste i w cudownych kolorach. Jeśli nie macie ochoty na tiulowe zabawy, koniecznie do nich zajrzyjcie.





zdjęcia: Love&Love

A jeśli jesteście sknery bądź majsterkowicze, zróbcie sobie sami, o tak: