Jestem na diecie. W dni powszednie, od rana do osiemnastej.

Od jakiegoś czasu moje myśli zaprząta ekscytujący projekt.

Ależ się ten luty wlecze i dłuży. Ani to zima, ani nie wiadomo co.

Stałam w nocy przy oknie, z wysokiego piętra patrzyłam na miasto.

Na pytanie: "kariera czy dzieci" odpowiadam: jedno i drugie. 

Kończymy dziś ferie, zamykamy leniwy  rozdział i wracamy do szkolnej rutyny. 

Słowo się rzekło, to teraz mam. Zostałam z tym swoim zielonym, odchudzającym żarciem między Tłustym Czwartkiem a Walentynkami, jak ten f...

Jestem przypadek beznadziejny. Na hasło "nowość" uszy stają mi dęba jak u zająca na widok nadlatującego drapieżnika.

  Jutro rano wszyscy ruszycie do pracy, więc pomyślałam, że może Wam się przydać właśnie dziś mój pomysł na lunch – warstwowa sałatka ...

Uwielbiam miksować, a śniadanie w płynie to mój ulubiony stan skupienia o poranku.